Od stycznia br. miasto Bruksela prowadzi szeroko zakrojoną kampanię na rzecz czystości przestrzeni publicznej. Władze reaktywowały dzielnicowe komitety czystości i znacznie zaostrzyły politykę nakładania kar finansowych. Efekty są już widoczne – stolica Belgii zebrała ponad 750 000 euro z tytułu kar za nielegalne praktyki związane z gospodarką odpadami.
Radny ds. czystości publicznej Anas Ben Abdelmoumen (PS), który objął funkcję na początku roku, aktywnie działa na rzecz poprawy czystości w mieście. W rozmowie na antenie BX1 poinformował, że większość tej kwoty pochodzi z kar za nielegalne wyrzucanie śmieci na ulicach stolicy.
Struktura zebranych kar – kontrola terenu i inteligentne kamery
Jak wyjaśnił Ben Abdelmoumen, 400 000 euro pochodzi z postępowań prowadzonych przez inspektorów terenowych, a 350 000 euro – z wykroczeń wykrytych przez inteligentne kamery. „To pokazuje, że tradycyjna kontrola i technologia działają równie skutecznie” – podkreślił radny.
Nowoczesne kamery, wyposażone w systemy rozpoznawania obrazu, automatycznie identyfikują przypadki nielegalnego składowania odpadów. Dzięki nim wykrywalność naruszeń znacząco wzrosła, a kontrole stały się bardziej efektywne.
Skala problemu – przykład z Marolles
Wyzwania, przed którymi stoi miasto, dobrze obrazuje sytuacja w dzielnicy Marolles. W ciągu jednego dnia służby zebrały tam aż 960 kilogramów nielegalnie wyrzuconych śmieci. Przypadek ten pokazuje, że problem ma charakter systemowy i wymaga łączenia prewencji, edukacji oraz skutecznej egzekucji prawa.
Władze przypominają, że mieszkańcy mają do dyspozycji liczne bezpłatne usługi – m.in. odbiór do 2 m³ odpadów wielkogabarytowych czy regularne zbiórki odpadów specjalnych. Pomimo tego wielu mieszkańców wciąż decyduje się na nielegalne pozbywanie się śmieci.
Nowe rozwiązania infrastrukturalne
W ubiegłym tygodniu w centrum Brukseli zainstalowano cztery nowe inteligentne pojemniki o pojemności 240 litrów, które zastąpiły mniejsze modele. Pojawiły się one m.in. na Place de la Monnaie i przy rue de l’Étuve. Wyposażono je w czujniki napełnienia, co pozwala na optymalne opróżnianie i zapobiega przepełnieniu koszy – jednemu z głównych źródeł zaśmiecania ulic.
Reaktywacja komitetów dzielnicowych
Ben Abdelmoumen zainicjował również powrót tzw. komitetów czystości – spotkań z mieszkańcami poświęconych lokalnym problemom i propozycjom działań. Celem jest zaangażowanie społeczności w utrzymanie porządku i dostosowanie strategii miasta do specyfiki poszczególnych dzielnic.
Mieszkańcy mogą zgłaszać punkty szczególnie narażone na zaśmiecanie i sugerować praktyczne rozwiązania. Miasto wprowadziło też dodatkowy termin odbioru odpadów w centrum, by ograniczyć problem przepełnionych pojemników w najbardziej zatłoczonych rejonach.
Przedsiębiorcy bez umów na odbiór odpadów
Kontrole przeprowadzone wspólnie przez Bruxelles-Propreté i służby miejskie ujawniły, że wielu przedsiębiorców nie przestrzega przepisów. Część z nich korzysta z białych worków przeznaczonych wyłącznie dla gospodarstw domowych lub wystawia śmieci poza wyznaczonymi godzinami.
Według badania Związku Klasy Średniej (UCM) aż 70% ankietowanych firm nie posiada obowiązkowej umowy na odbiór odpadów. Część przedsiębiorców prawdopodobnie unika kosztów, inni powołują się na brak wiedzy o przepisach. To pokazuje, że problem ma również wymiar informacyjny i strukturalny.
Długa droga do trwałej poprawy
Choć kwota 750 000 euro potwierdza skuteczność egzekwowania przepisów, władze przyznają, że to dopiero początek. Bruksela wciąż boryka się z problemami wynikającymi z braku świadomości ekologicznej, niewystarczającej infrastruktury oraz trudności w koordynacji działań między służbami.
Dla mieszkańców, w tym polskiej społeczności w Brukseli, oznacza to konieczność jeszcze większej uwagi przy segregacji i wystawianiu odpadów. Miasto zapowiada kontynuację intensywnych kontroli i dalsze inwestycje w technologie nadzoru.
Czystość jako wspólne wyzwanie
Wzmożone kontrole i wysokie kary wpisują się w trend europejskich metropolii, które coraz surowiej podchodzą do problemu śmieci w przestrzeni publicznej. Władze Brukseli podkreślają jednak, że same sankcje nie wystarczą – potrzebna jest równowaga między represją, edukacją i dostępnością usług.
Zebrane środki zasilą budżet działań na rzecz czystości i utrzymania porządku w mieście. Pytanie pozostaje jedno: czy w dłuższej perspektywie zaostrzenie kontroli przełoży się na trwałą zmianę postaw i realną poprawę wyglądu brukselskich ulic.