W rozmowie z dziennikiem Het Laatste Nieuws premier Belgii Bart De Wever podsumował mijający rok 2025, koncentrując się przede wszystkim na zawartym porozumieniu budżetowym. Szef rządu przedstawił mało optymistyczną prognozę na kolejną dekadę, wskazując na głębokie problemy strukturalne belgijskiej gospodarki. W trakcie wywiadu odniósł się również do przewodniczącego liberalnej partii MR, Georges-Louisa Boucheza.
Przed Belgią dekada trudnych decyzji
Premier Bart De Wever nie krył, że sytuacja finansowa państwa jest wyjątkowo trudna. Jak podkreślił w rozmowie z HLN, Belgia zmaga się z bardzo wysokim długiem publicznym oraz ogromnym deficytem budżetowym. Jednocześnie zaznaczył, że kraj nie może już liczyć na warunki sprzyjające finansom publicznym, jakie panowały w latach 80. i 90. XX wieku, gdy wysokie stopy procentowe ułatwiały obsługę zadłużenia.
Zdaniem szefa rządu kolejne dziesięć lat będzie okresem szczególnie wymagającym. Zwrócił uwagę na postępujące starzenie się społeczeństwa, które powoduje, że liczba osób aktywnych zawodowo nie wystarcza, by samodzielnie wyprowadzić państwo z kryzysu. Dodatkowym problemem jest zatrzymanie wzrostu produktywności, co jeszcze bardziej ogranicza pole manewru rządu. De Wever zapowiedział, że w nadchodzących latach władze będą zmuszone wielokrotnie przekazywać mieszkańcom Belgii niepopularne decyzje. Jednocześnie wyraził przekonanie, że społeczeństwo jest w stanie je zaakceptować, jeśli ciężar reform zostanie rozłożony w sposób sprawiedliwy.
Bouchez jako polityczny „fenomen”
W wywiadzie pojawił się również wątek Georges-Louisa Boucheza, bardzo medialnego lidera frankofońskiej partii MR. Zapytany o ewentualne podobieństwa między sobą a młodszym politykiem, De Wever odpowiedział, że trudno obiektywnie porównywać się do innych. Określił jednak Boucheza jako swoisty „fenomen”, podkreślając jego umiejętność prezentowania własnej wizji ideologicznej z dużą pewnością siebie i energią.
Premier zaznaczył jednocześnie, że przewodniczący MR reprezentuje wyraźnie łaciński temperament, z którym sam się nie identyfikuje. Wypowiedź ta miała charakter zdystansowany i nie zawierała bezpośredniej krytyki, lecz raczej próbę scharakteryzowania różnic stylu politycznego między oboma liderami.