Rozszerzenie brukselskiej strefy niskiej emisji LEZ (Low Emission Zone) stawia wielu przedsiębiorców oraz osoby pracujące na własny rachunek przed poważnym wyzwaniem finansowym. Od 1 stycznia 2026 r. do stolicy nie będą mogły wjeżdżać samochody z silnikiem Diesla spełniające normę Euro 5 oraz pojazdy benzynowe w normie Euro 2. Choć mandaty za naruszenie przepisów będą nakładane dopiero od wiosny, dla wielu osób korzystających z takich aut w pracy oznacza to konieczność pilnej wymiany pojazdu i znaczne obciążenie budżetu.
Rower nie zawsze wystarczy
Yvan Hubert prowadzi w Brukseli jednoosobową działalność w branży graficznej i komunikacyjnej. Na co dzień większość przejazdów służbowych realizuje rowerem, jednak w wielu sytuacjach samochód pozostaje niezbędny – przy przewozie sprzętu, dojazdach do klientów czy realizacji zleceń poza granicami miasta. Po rozszerzeniu strefy LEZ jego obecny pojazd straci jednak prawo wjazdu do Brukseli.
Przedsiębiorca zwraca uwagę na realia ekonomiczne osób pracujących na własny rachunek, zwłaszcza w sektorze usług. Są to często osoby funkcjonujące z miesiąca na miesiąc, z nieregularnymi i niezbyt wysokimi dochodami, które nie mają możliwości szybkiego zaplanowania wydatku rzędu kilkudziesięciu tysięcy euro.
Samochód elektryczny to wydatek rzędu 40 000 euro
Sytuację dodatkowo komplikuje obowiązujące prawo podatkowe. Dla osób prowadzących działalność gospodarczą pełne odliczenie kosztów pojazdu przysługuje obecnie wyłącznie w przypadku samochodów elektrycznych. W praktyce oznacza to konieczność zakupu auta za około 40 000 euro, co dla wielu drobnych przedsiębiorców pozostaje poza zasięgiem finansowym.
Wobec nowych przepisów dostępne opcje są ograniczone. Można zrezygnować z samochodu, a tym samym z części zleceń, zaciągnąć kredyt na pojazd spełniający normy albo zdecydować się na opłacanie kwartalnej opłaty karnej w wysokości 350 euro, czyli 1 400 euro rocznie, aby nadal poruszać się starszym autem po stolicy.
Brak realnych alternatyw dla przedsiębiorców
Yvan Hubert przyznaje, że nie wie, jakie rozwiązanie wybrać. Zastanawia się, czy władze publiczne mają prawo w praktyce pozbawiać go narzędzia pracy. W jego ocenie obecnie brakuje rozwiązań dostosowanych do potrzeb osób prowadzących działalność na własny rachunek. Przedsiębiorcy muszą często reagować natychmiast, dojechać do klienta, przewieźć materiały lub dostarczyć zamówienie.
Na rynku brakuje odpowiednio dużych i łatwo dostępnych pojazdów współdzielonych, które mogłyby zastąpić własny samochód. Nie istnieje też realne wsparcie finansowe umożliwiające zakup nowego pojazdu. Rozszerzenie strefy LEZ wejdzie w życie 1 stycznia, a okres tolerancji potrwa do wiosny. Dopiero wtedy właściciele aut niespełniających norm zaczną otrzymywać mandaty.