Rząd Walonii zapowiada likwidację szczebla prowincji do 2030 r., jednak eksperci ostrzegają, że lokalne gminy są zbyt liczne i przede wszystkim zbyt małe, aby skutecznie przejąć zadania realizowane dziś przez administrację prowincjonalną. Minister ds. samorządów lokalnych François Desquesnes z partii Les Engagés zwrócił się do prowincji z prośbą o przygotowanie do 1 maja 2026 r. listy kompetencji, które chciałyby zachować, oraz tych, które mogłyby zostać przekazane na inny szczebel władzy.
Brak fuzji gmin jako główna przeszkoda
W odróżnieniu od Flandrii, w Walonii w ostatnich latach praktycznie nie przeprowadzano fuzji gmin, co dziś uznawane jest za jedną z głównych barier reformy. Jak zauważa Bert Kruismans, od 1 stycznia 2025 r. Bastogne i Bertogne utworzyły jedyną nową połączoną gminę w całym regionie.
Z danych Union des Villes et Communes de Wallonie wynika, że gmina powinna liczyć co najmniej 15 000 mieszkańców, aby funkcjonować w sposób efektywny. Tymczasem aż 71 procent walońskich gmin nie spełnia tego kryterium. Kruismans przywołuje przykład własnej gminy Rendeux, która liczy około 2 700 mieszkańców rozproszonych w dziewięciu miejscowościach.
Powodzie z 2021 r. obnażyły słabości systemu
Katastrofalne powodzie z lata 2021 r. pokazały w praktyce ograniczenia obecnego modelu administracyjnego. W wielu miejscach małe gminy okazały się niezdolne do skutecznej reakcji na kryzys o takiej skali. Kruismans wspomina jedną z okolicznych miejscowości, gdzie po powodzi w całej szkole podstawowej pozostało jedynie siedmioro uczniów uczących się w jednej klasie. Utrzymywanie tak rozdrobnionych struktur administracyjnych generuje wysokie koszty, które coraz trudniej uzasadnić.
Zróżnicowane przywiązanie do prowincji
Przywiązanie mieszkańców Walonii do prowincji jest bardzo nierówne i silnie zależne od regionu. Najmocniejsze poczucie tożsamości prowincjonalnej występuje na obszarach peryferyjnych, zwłaszcza w prowincji Luksemburg, największej pod względem powierzchni, a jednocześnie najsłabiej zaludnionej.
Z kolei Brabancja Walońska pod względem tożsamości przypomina Brabancję Flamandzką. W obu przypadkach brak wyraźnego poczucia przynależności prowincjonalnej wiąże się z bliskością Brukseli, która choć formalnie odrębna, od wieków pełni funkcję naturalnego centrum dla obu regionów.
Mozaika regionalnych tożsamości
Liège bywa porównywane do Antwerpii – mieszkańcy obu miast są przekonani, że Belgia ma tylko jedno prawdziwe centrum miejskie. Kruismans wspomina współpracę z mieszkańcem Liège przy programie „Tournée générale”, który podczas zdjęć w Brukseli konsekwentnie chciał wracać do swojego miasta, określając je jako „notre principauté”, czyli nasze dawne księstwo biskupie. Namur można natomiast zestawić z Kortrijk pod względem lokalnej specyfiki i pozycji regionalnej.
Prowincja Hainaut stanowi osobny przypadek. To mozaika dawnych ośrodków przemysłowych, z których każdy zachował własną tożsamość. Wymowne jest, że na terenie jednej prowincji funkcjonują cztery regionalne stacje telewizyjne. Tournai, Mons i Charleroi postrzegają się jako odrębne światy, słabo powiązane wspólną tożsamością prowincjonalną.