Minister obrony Theo Francken potwierdził w środę 10 grudnia 2025 r. podczas posiedzenia komisji parlamentarnej, że Belgia otrzyma pierwszy system obrony przeciwlotniczej NASAMS w drugiej połowie 2027 r. To ważny etap w modernizacji sił zbrojnych, które od lat zmagają się z brakiem zdolności do skutecznej ochrony własnej przestrzeni powietrznej.
Budowa systemu obrony przeciwlotniczej to jedno z kluczowych przedsięwzięć militarnych Belgii na najbliższe lata. Wojna w Ukrainie jednoznacznie pokazała wagę tego rodzaju technologii i przyspieszyła decyzje zakupowe wielu państw europejskich, w tym Belgii.
NASAMS (Norwegian Advanced Surface-to-Air Missile System) to norweski system rakiet ziemia–powietrze krótkiego i średniego zasięgu. Belgia zamierza kupić dziesięć zestawów w ramach współpracy z Niderlandami, wpisując się w szerszy trend wspólnych zamówień obronnych państw Beneluksu. Aby szybciej osiągnąć podstawową gotowość operacyjną, wojsko zdecydowało się na czasowy wynajem jednego systemu od producenta. Pozwoli to na dysponowanie minimalnym potencjałem obronnym już w drugiej połowie 2027 r., a także na rozpoczęcie szkolenia personelu przed dostawą zakupionych zestawów.
Komplementarnym elementem belgijskiej tarczy powietrznej będą także dwadzieścia mobilnych systemów bardzo krótkiego zasięgu Skyranger produkcji niemieckiej. Zestawy te, montowane na pojazdach wojskowych, mają zapewnić ochronę przed dronami oraz innymi zagrożeniami na niskich wysokościach.
W zakresie systemów dalekiego zasięgu decyzja wciąż nie zapadła. Brane są pod uwagę dwie opcje: amerykański Patriot oraz europejski SAMP/T opracowany wspólnie przez Francję i Włochy. Minister Francken poinformował, że analiza porównawcza powinna zostać ukończona do lata przyszłego roku, co umożliwi rządowi wybór rozwiązania o kluczowym znaczeniu zarówno militarnym, jak i politycznym. Decyzja przesądzi o kierunku przyszłej współpracy przemysłowej i obronnej – czy będzie ona bardziej transatlantycka, czy europejska.