Wysokie ceny zakupu oraz obawy o stan baterii wciąż zniechęcają wiele osób do przesiadki na pojazdy elektryczne. Najnowsze badanie belgijskiej organizacji motoryzacyjnej VAB pokazuje jednak, że te obawy często mijają się z rzeczywistością. Testy kilkuletnich samochodów elektrycznych wykazały, że akumulatory zachowują bardzo dobrą kondycję, a ceny na rynku wtórnym są niższe, niż spodziewają się konsumenci.
Baterie zachowują ponad 94% pojemności po latach eksploatacji
VAB przebadało pojazdy elektryczne użytkowane wcześniej w leasingu przez KBC Autolease. Wyniki okazały się wyjątkowo korzystne z perspektywy osób zainteresowanych zakupem używanego elektryka.
Audi e-Tron 55 Quattro, którego cena katalogowa wynosiła 91 620 euro, po 48 miesiącach i przebiegu 83 311 km osiągnęło wskaźnik kondycji baterii (State of Health) na poziomie 94%. Na rynku wtórnym model ten kosztuje obecnie 32 900 euro.
BMW i4 40 o wartości początkowej 62 555 euro, po 36 miesiącach i 38 793 km, zachowało baterię w 95% sprawności. Jego cena jako pojazdu używanego to 39 900 euro.
Peugeot e-2008, wyceniany jako nowy na 44 247 euro, po 35 miesiącach i 18 604 km przebiegu wykazał wskaźnik SOH na poziomie 97%. Obecnie sprzedawany jest za 19 900 euro.
Volvo XC40 Recharge, kosztujące fabrycznie 63 800 euro, po 46 miesiącach eksploatacji i 64 500 km utrzymuje kondycję baterii na poziomie 95%. Na rynku wtórnym model ten wyceniany jest na 28 900 euro.
Obowiązkowe testy baterii już od przyszłego roku
VAB podkreśla, że badania obejmowały pełną diagnostykę akumulatorów, określającą ich faktyczny stan zdrowia i pozostałą pojemność. Takie testy mają stać się obowiązkowe przy sprzedaży używanych aut elektrycznych już w przyszłym roku i zostaną włączone do dokumentu Car Pass, co ma zwiększyć przejrzystość transakcji.
Ceny niższe niż przewidywania konsumentów
Interesującym elementem badania były szacunki dotyczące wartości pojazdów. Dziennikarze i konsumenci biorący udział w testach oceniali ceny samochodów wyżej, niż wynoszą ich realne wartości rynkowe – wyjątek stanowił jedynie model BMW. W połączeniu z niskimi kosztami eksploatacji w przeliczeniu na kilometr, próg wejścia w świat elektromobilności okazuje się znacznie niższy, niż sądzono.
Testerzy, którzy porównywali badane elektryki z nowymi egzemplarzami tych samych modeli, podkreślali, że różnice były minimalne. Samochody nie wykazywały typowych oznak zużycia, takich jak skrzypienia czy trzaski, mimo przebiegów liczonych w dziesiątkach tysięcy kilometrów. Pozytywną opinię wystawiło również jury złożone z przedstawicieli rodzin.
Jak podsumowuje VAB, zakup używanego samochodu elektrycznego może zapewnić wiele lat bezproblemowej jazdy, korzystnej zarówno dla domowego budżetu, jak i dla środowiska naturalnego.