Firma telekomunikacyjna Lycamobile została zobowiązana do wypłaty kilku tysięcy euro odszkodowania byłemu pracownikowi, który stracił posadę po sporze dotyczącym długości urlopu ojcowskiego. Sąd uznał, że zwolnienie było bezzasadne i wynikało z nieporozumienia, a nie z zaniedbania obowiązków.
34-letni kierownik ds. merchandisingu pracował w niderlandzkim oddziale Lycamobile od lata 2024 roku, odpowiadając za sprzedaż i dystrybucję. Po ośmiu miesiącach pracy został ojcem i skorzystał z przysługującego mu dwutygodniowego urlopu ojcowskiego. Pod koniec tego okresu poprosił swojego anglojęzycznego przełożonego przez WhatsApp o dodatkowy tydzień wolnego.
„Przemyślałem twoją propozycję i wezmę cały dodatkowy tydzień za jednym razem” – napisał po angielsku. Przełożony wyraził zgodę. Od tego momentu sytuacja zaczęła się jednak komplikować. Firma uznała, że „ten tydzień” oznacza do piątku 4 kwietnia włącznie, natomiast pracownik był przekonany, że chodzi o wtorek 8 kwietnia, ponieważ jego córka urodziła się we wtorek.
Nieporozumienie, które przerodziło się w konflikt
Gdy mężczyzna wrócił do pracy w środę 9 kwietnia, otrzymał pisemne upomnienie za „nieusprawiedliwioną nieobecność” w dniach 7 i 8 kwietnia. Dzień później wysłał do przełożonego wiadomość przez WhatsApp, informując, że jest chory – jak sam stwierdził, „zgodnie z normalnym trybem postępowania”.
Lycamobile nie uznała jednak zgłoszenia choroby. Firma utrzymywała, że powinien był powiadomić dział HR, i potraktowała jego nieobecność jako odmowę wykonywania pracy. Dwa tygodnie później kierownik otrzymał zwolnienie dyscyplinarne – przedsiębiorstwo uznało, że „strukturalnie uchylał się od obowiązków”, a jego brak obecności „poważnie zakłócił tok spraw”.
Sąd: zwolnienie było nieuzasadnione
Mężczyzna pozwał swojego pracodawcę. Argumentował, że jego urlop został zatwierdzony, a 10 kwietnia faktycznie był chory. „Jedynie lekarz medycyny pracy może stwierdzić, czy zwolnienie chorobowe było zasadne” – podkreślał, dodając, że ewentualne upomnienie byłoby zrozumiałe, ale zwolnienie dyscyplinarne to reakcja nieproporcjonalna.
Sąd w pełni podzielił tę argumentację. Uznał, że doszło do zwykłego nieporozumienia, a nie do celowego uchylania się od pracy. Co więcej, zgłoszenie choroby nie zostało dokonane w sposób oczywiście niewłaściwy – pracownik już wcześniej informował o nieobecności przez WhatsApp i nigdy nie spotkał się z zastrzeżeniami. Dział HR został zresztą poinformowany tego samego dnia.
Sędzia wskazał, że Lycamobile powinna była zaangażować lekarza medycyny pracy w celu weryfikacji zgłoszenia, zamiast od razu uznać nieobecność za nieusprawiedliwioną. Firma nie wzięła też pod uwagę faktu, że pracownik był świeżo upieczonym ojcem, co należało uwzględnić przy ocenie sytuacji.
Znaczące odszkodowanie dla pracownika
Decyzję o zwolnieniu podjęto w brytyjskiej centrali Lycamobile, bez analizy skutków dla zatrudnionego w Niderlandach pracownika. Sąd uznał to za poważne uchybienie. Zwolnienie zostało unieważnione, a mężczyzna otrzyma wynagrodzenie za okres do końca trwania umowy – w sumie 16 417 euro brutto, wraz z dodatkami urlopowymi i premią.
Dodatkowo sąd zasądził ustawowe zwiększenie o 25 procent, co daje około 4 100 euro, podnosząc całkowitą kwotę odszkodowania do ponad 20 000 euro.
Szerszy kontekst: prawo pracy i komunikacja w korporacjach
Sprawa zwraca uwagę na znaczenie ochrony praw pracowniczych w kontekście urlopów rodzicielskich oraz roli komunikacji w międzynarodowych korporacjach. Eksperci prawa pracy podkreślają, że niejednoznaczna komunikacja czy różnice językowe nie mogą stanowić podstawy do zastosowania najbardziej dotkliwych sankcji dyscyplinarnych.
Wyrok pokazuje, jak istotne są jasne procedury wewnętrzne i spójne zasady komunikacji w firmach działających w różnych krajach. Wskazuje też na rosnące znaczenie nieformalnych kanałów, takich jak WhatsApp, które coraz częściej zastępują oficjalną korespondencję. Brak klarownych zasad ich używania może prowadzić do poważnych sporów interpretacyjnych.
Sąd zwrócił również uwagę na konieczność uwzględniania kontekstu życiowego pracowników przy podejmowaniu decyzji kadrowych. W ocenie sędziego Lycamobile powinna była wykazać większe zrozumienie wobec sytuacji świeżo upieczonego ojca, co wpisuje się w szerszą debatę o równowadze między życiem zawodowym a prywatnym.
Dla pracowników wyrok ten stanowi przypomnienie o prawach wynikających z przepisów dotyczących urlopów rodzicielskich i znaczeniu dokumentowania komunikacji z pracodawcą. Dla firm – ostrzeżenie, że brak wrażliwości i przejrzystości w relacjach z personelem może zakończyć się kosztownym procesem sądowym.