Dwudziestokilkuletni zawodnik rugby z Dendermonde, skazany w pierwszej instancji na 18 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu za gwałt, odwołał się od wyroku. Sprawa została skierowana do sądu apelacyjnego w Gandawie. Mężczyzna jest oskarżony o napaść seksualną na 21-letnią koleżankę z klubu sportowego, do której miało dojść w 2021 roku.
Okoliczności zdarzenia z marca 2021 roku
Według ustaleń śledczych, zdarzenie miało miejsce w nocy z 13 na 14 marca 2021 roku, po towarzyskim spotkaniu w gronie znajomych. Oboje sportowcy zdecydowali się przenocować w tym samym pokoju, dzieląc pojedyncze łóżko. Wcześniej tego wieczoru mężczyzna wyznał kobiecie swoje uczucia i próbował ją pocałować, jednak spotkał się z odmową.
Jak wynika z relacji pokrzywdzonej, obudziła się w nocy, czując ból i zorientowała się, że dochodzi do penetracji. Zawiadomienie o przestępstwie złożyła dopiero rok później.
Stanowiska stron w postępowaniu apelacyjnym
Oskarżony, wcześniej uznany za winnego przez sąd pierwszej instancji, stanowczo zaprzecza zarzutom. Jego obrona wskazuje na uchybienia w śledztwie, w tym brak analizy danych z telefonów komórkowych obu stron. Z kolei pokrzywdzona przedstawiła korespondencję, w której mężczyzna miał przepraszać za swoje zachowanie, pisząc m.in.: „Tysiąc razy przepraszam, zachowałem się głupio”. Sam oskarżony twierdzi obecnie, że nie pamięta tych wiadomości lub że zostały wyrwane z kontekstu.
Różnice w żądaniach prawnych
Obrońca rugbysty domaga się uniewinnienia, argumentując, że brak jest bezpośrednich dowodów potwierdzających winę. Prokuratura natomiast, przekonana o winie oskarżonego, zażądała kary 37 miesięcy pozbawienia wolności bez zawieszenia. Oznacza to znaczne zaostrzenie wyroku wydanego w pierwszej instancji.
Ogłoszenie wyroku zaplanowano na 17 listopada. Sprawa zwraca uwagę na problem przemocy seksualnej w środowisku sportowym oraz trudności, jakie napotykają organy ścigania i wymiar sprawiedliwości w przypadkach, gdy brakuje bezpośrednich świadków i dowodów materialnych.