W koalicji rządowej Belgii narastają podziały w związku z różnicami zdań dotyczącymi konfliktu na Bliskim Wschodzie. Lider flamandzkich socjalistów Vooruit, Conner Rousseau, otwarcie wezwał frankofońskich liberałów z Ruchu Reformatorskiego (MR) do zmiany stanowiska, zarzucając im brak empatii i blokowanie wspólnych działań. „MR musi przestać sprzeciwiać się człowieczeństwu. To wykracza poza granice polityki partyjnej” – stwierdził Rousseau w rozmowie z agencją Belga.
Jego słowa były reakcją na wcześniejszą wypowiedź Sammy’ego Mahdiego, przewodniczącego chadeckiej partii CD&V, który mówił o „zmęczeniu hipokryzją” niektórych partnerów koalicyjnych w odniesieniu do działań Izraela. Choć Mahdi nie wskazał konkretnych ugrupowań, flamandzcy socjaliści nie pozostawili wątpliwości, kogo uznają za adresata zarzutów.
Konflikt izraelsko-palestyński, który nasilił się po ataku Hamasu 7 października 2023 roku, pozostaje przedmiotem intensywnej debaty także w Belgii. Około 2,4 miliona mieszkańców Strefy Gazy pozostaje pod oblężeniem, co wywołuje reakcje społeczne i polityczne w całej Europie.
Różnice w podejściu do sankcji międzynarodowych
Oskar Seuntjens, przewodniczący grupy parlamentarnej Vooruit, dołączył do krytyki, określając stanowisko niektórych partnerów koalicyjnych jako „hipokrytyczne i tchórzliwe”. Zwrócił uwagę na nierówne traktowanie konfliktów zbrojnych: „Sankcje wobec Rosji wprowadzono bardzo szybko, a w przypadku Izraela wciąż nie ma konsensusu, mimo że liczba ofiar cywilnych przekroczyła 60 tysięcy”.
Parlamentarzysta wskazał, że społeczeństwo oczekuje bardziej zdecydowanych działań – zarówno na poziomie krajowym, jak i unijnym – w odpowiedzi na sytuację humanitarną w Gazie. Dodał, że aktualne podejście może prowadzić do utraty zaufania wobec instytucji oraz wzmacniać poczucie podwójnych standardów.
Rosnące napięcia w rządzie i możliwe konsekwencje
Stanowisko partii Vooruit i CD&V ujawnia poważne rozbieżności w łonie koalicji Arizona, której spójność wystawiona została na próbę. Brak jednomyślności w tak delikatnej kwestii, jak polityka wobec konfliktu izraelsko-palestyńskiego, może osłabić pozycję Belgii na arenie międzynarodowej, gdzie wspólna linia rządu zwykle stanowi fundament skutecznej dyplomacji.
Krytyka skierowana w stronę MR nie jest jedynie partyjnym konfliktem – odzwierciedla głębszy spór o rolę Belgii w reagowaniu na kryzysy humanitarne i przestrzeganie międzynarodowego prawa. Różnice te wpływają nie tylko na stanowisko Brukseli w instytucjach europejskich, ale także na jej wiarygodność jako państwa zaangażowanego w globalną obronę praw człowieka.
Vooruit zapowiada dalsze działania mające na celu poprawę sytuacji ludności palestyńskiej – zarówno poprzez konkretne inicjatywy krajowe, jak i propozycje na forum unijnym. Ich skuteczność będzie jednak zależeć od zdolności całej koalicji do osiągnięcia wspólnego stanowiska w jednej z najtrudniejszych kwestii polityki zagranicznej ostatnich lat.