Rząd federalny planuje wprowadzenie istotnych zmian w definicji pracy nocnej, co może znacząco wpłynąć na wynagrodzenia tysięcy pracowników w całym kraju. Zgodnie z projektowanymi przepisami, za pracę nocną uznawane byłyby jedynie godziny przepracowane między północą a piątą rano, podczas gdy obecnie obowiązujący zakres obejmuje okres od godziny dwudziestej do szóstej rano.
Konsekwencje finansowe tej reformy są przedmiotem ostrej krytyki ze strony związków zawodowych. CSC Alimentation et Services przeprowadziła szczegółowe kalkulacje, z których wynika, że pracownicy nocni mogą utracić znaczącą część swojego wynagrodzenia. Według wyliczeń związku, osoba zatrudniona na nocnej zmianie w magazynie branży spożywczej, otrzymująca płacę minimalną, straciłaby 342 euro brutto miesięcznie. W przypadku pracowników z wyższymi wynagrodzeniami straty mogłyby sięgnąć nawet 615 euro brutto miesięcznie.
Istota problemu leży w systemie dodatków za pracę nocną, które obecnie przysługują za wszystkie godziny przepracowane w porze nocnej. Planowana reforma oznaczałaby, że pracownicy nie otrzymywaliby dodatków za cztery godziny przed północą oraz za ostatnią godzinę nocnej zmiany. Warto podkreślić, że zmiany te miałyby dotyczyć przede wszystkim nowo zatrudnionych pracowników, co wprowadza dodatkowy element nierówności w systemie wynagrodzeń.
Luc Debast, rzecznik CSC Alimentation et Services odpowiedzialny za sektor handlu spożywczego, zwraca uwagę na fundamentalną sprzeczność w działaniach rządu. Dodatki za pracę nocną stanowią rekompensatę za szczególnie uciążliwe warunki pracy, tymczasem gabinet premiera De Wevera, deklarując chęć lepszego wynagradzania osób pracujących, faktycznie zmniejsza dochody tych, którzy wykonują jedne z najtrudniejszych zawodów.
Kontekst reformy nabiera dodatkowego znaczenia w świetle innych decyzji rządu dotyczących polityki płacowej. Władze planują przedłużenie obowiązywania ustawy zakazującej podwyżek wynagrodzeń brutto co najmniej do 2027 roku. Ta decyzja, w połączeniu z ograniczeniem dodatków nocnych, może doprowadzić do realnego spadku dochodów pracowników w obliczu rosnącej inflacji.
Projekt reformy wpisuje się w szerszy kontekst przekształceń rynku pracy w Belgii. Rząd argumentuje, że zmiany są konieczne dla zwiększenia konkurencyjności gospodarki i elastyczności zatrudnienia. Jednakże związki zawodowe wskazują na społeczne koszty tych reform, które najbardziej dotkną pracowników fizycznych wykonujących prace w trudnych warunkach.
CSC Alimentation et Services domaga się całkowitego wycofania projektu reformy pracy nocnej. Związkowcy podkreślają, że proponowane zmiany stoją w sprzeczności z deklarowanymi przez rząd celami poprawy sytuacji pracujących. Wskazują również na rozbieżność między oficjalną retoryką władz a rzeczywistymi skutkami podejmowanych decyzji.
Debata wokół reformy pracy nocnej ujawnia głębsze napięcia w belgijskiej polityce społeczno-gospodarczej. Z jednej strony mamy presję na zwiększenie elastyczności rynku pracy i redukcję kosztów dla pracodawców, z drugiej – konieczność ochrony praw pracowniczych i utrzymania godnych warunków zatrudnienia. Ostateczny kształt reformy będzie testem zdolności rządu do pogodzenia tych często sprzecznych celów.