Zasięg chińskich wpływów w europejskiej polityce wykracza poza dotychczasowe ustalenia. Według ekskluzywnych informacji pozyskanych przez konsorcjum medialne, nie tylko skrajna prawica znajduje się w orbicie zainteresowań Pekinu. Były radny i tymczasowy burmistrz Huy, Eric Dosogne (PS), dwukrotnie otrzymał ostrzeżenie od belgijskiej służby bezpieczeństwa państwa w związku z nadmiernie bliskimi kontaktami z przedstawicielami Chin.
Dyplomacja lokalna pod lupą służb specjalnych
Relacje między nadmozańskim miastem Huy a Chinami sięgają 2002 roku, kiedy podpisano pakt przyjaźni z Taizhou. Mimo znacznego dystansu geograficznego, kontakty te były stale podtrzymywane, czego dowodem jest marcowa wizyta ambasadora ChRL, mająca na celu „wymianę poglądów na temat relacji, które Huy mogłoby rozwijać z władzami chińskimi”.
Jednak w przypadku Erica Dosogne, byłego burmistrza i radnego z ramienia Partii Socjalistycznej, intensywność tych kontaktów wzbudziła niepokój służb bezpieczeństwa państwa. Pięć niezależnych źródeł potwierdziło dziennikarzom Le Soir, RTBF, Knack i De Tijd, że belgijskie służby wywiadowcze podjęły kroki w celu ograniczenia tej „dyplomacji cienia”.
Mechanizmy wpływu i próby inwigilacji przeciwników politycznych
Według pozyskanych informacji, Dosogne, wykorzystując swoją wiedzę o lokalnych układach politycznych, miał dostarczać informacje stronie chińskiej, najpóźniej od 2020 roku, kiedy to tymczasowo objął stanowisko burmistrza Huy po przejściu Christophe’a Collignona na stanowisko ministra regionalnego.
Szczególnie niepokojące dla służb było porozumienie dotyczące monitorowania działań Samuela Cogolatiego, deputowanego federalnego z partii Ekologów i obrońcy sprawy Ujgurów. Rozmowa, w której Dosogne miał zgodzić się na informowanie swoich chińskich kontaktów o działaniach Cogolatiego, skłoniła belgijskie służby wywiadowcze do bezpośredniej interwencji.
Reakcja służb i brak konsekwencji prawnych
Dosogne miał zignorować pierwsze ostrzeżenie służb, co doprowadziło do drugiej interwencji, połączonej z poinformowaniem przewodniczącego Partii Socjalistycznej, Paula Magnette, oraz samego Cogolatiego. PS nie potwierdziło tych informacji, a Cogolati i służby bezpieczeństwa odmówiły komentarza.
Co istotne, dokumentacja służb nie została przekazana wymiarowi sprawiedliwości, ponieważ nie udowodniono żadnych czynów podlegających odpowiedzialności karnej. Warto podkreślić, że możliwość ścigania za ingerencję została włączona do belgijskiego kodeksu karnego dopiero w 2024 roku.
Strategiczny kontekst relacji chińsko-belgijskich
Relacje chińskie z Huy mają swój szczególny kontekst – miasto gości od 1983 roku instytut Yeunten Ling, jeden z największych tybetańskich ośrodków buddyjskich w Europie. Dalajlama odwiedził Huy pięciokrotnie i otrzymał honorowe obywatelstwo podczas ostatniej wizyty w maju 2012 roku, co wywołało niezadowolenie Pekinu, który negatywnie odnosi się do tybetańskich dążeń autonomicznych.
Joseph Georges, były deputowany federalny cdH i pierwszy radny w Huy, wspomina, że dzień po konferencji prasowej w 2012 roku, zapowiadającej wizytę Dalajlamy, miasto zostało skontaktowane przez ambasadę Chin, która chciała spotkania. Delegacja rzeczywiście przybyła do Huy i stopniowo doprowadziła do właściwego celu wizyty – prośby o odwołanie wizyty Dalajlamy, co zostało odrzucone przez władze miasta.
Intensyfikacja relacji pomimo kontrowersji
Pomimo tych napięć, w kwietniu 2017 roku ambasador Chin przybył do Huy, aby uczestniczyć w chińskim tygodniu kulturalnym. Jeden z attaché ambasady podkreślił wówczas trwałe relacje, jakie Eric Dosogne utrzymuje z chińską misją dyplomatyczną, zauważając jego regularne wizyty w ambasadzie i zainteresowanie Chinami. Sam Dosogne z dumą mówił o swoich podróżach do Pekinu, Szanghaju i Nanningu.
Dwa miesiące później, sala ślubów ratusza w Huy gościła chińską delegację, która przedstawiała swoją wizję „historii i rzeczywistości Tybetu”. Wydarzenie to było możliwe, jak chwalił się Dosogne, „dzięki więzom wielkiej przyjaźni z ambasadą Chin, które odnowiliśmy za moim pośrednictwem i całego kolegium”.
W tym samym roku Dosogne udał się do Nankinu, aby uczestniczyć w forum na temat „Praw człowieka i muzeologii”. Polityk stwierdził wówczas, że „Chiny poczyniły postępy w dziedzinie praw człowieka”, precyzując, że „podróż samolotem została opłacona przez ambasadę Chin w Belgii, a pobyt w hotelu przez organizatorów forum”.
Oficjalna odpowiedź przedstawicielstwa dyplomatycznego
W ramach śledztwa „China Targets”, prowadzonego we współpracy z Międzynarodowym Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ), ambasada Chin została zapytana o „bliskie stosunki” z Ericem Dosogne. W odpowiedzi przedstawicielstwo dyplomatyczne powołało się na Konwencję Wiedeńską, która przypisuje ambasadom funkcję rozwijania stosunków gospodarczych, kulturalnych i naukowych oraz promowania przyjaznych relacji między państwem wysyłającym a przyjmującym.
„Ambasada Chin w Belgii zobowiązuje się budować mosty, otwierać okna i torować drogę dla wymiany między narodami chińskim i belgijskim, i jest gotowa do współpracy z osobami ze wszystkich sektorów Belgii, które interesują się Chinami i ich rozwojem” – brzmiała oficjalna odpowiedź.
Zarówno Eric Dosogne, jak i Samuel Cogolati, który od lipca ubiegłego roku jest współprzewodniczącym partii Ecolo, odmówili komentarza w sprawie podejrzeń belgijskich służb wywiadowczych.