System sądowniczy w Belgii zdecydował o wysłaniu 4000 wezwań do odbycia kary pozbawienia wolności. Ta nadzwyczajna akcja stanowi odpowiedź na porozumienie emerytalne, przyjęte przez rząd federalny w ubiegłym tygodniu. Administracja więzienna określa tę inicjatywę jako „całkowicie nieodpowiedzialną”, szczególnie w kontekście już istniejącego problemu przepełnienia placówek penitencjarnych.
Obawy sędziów o emerytury
Sędziowie i pozostali pracownicy wymiaru sprawiedliwości obawiają się, że ich emerytowani koledzy mogą stracić od 30 do 40 procent siły nabywczej w wyniku pełnego wdrożenia środków zawartych w umowie koalicyjnej, deklaracjach politycznych oraz porozumieniu wielkanocnym z zeszłego tygodnia.
Konkretne zmiany dotyczą ograniczonej indeksacji emerytur przekraczających 5250 euro brutto, braku środków przejściowych oraz zasady, że od 2027 roku konieczne będzie uzyskanie nominacji przed 27 rokiem życia i wykupienie lat studiów, aby otrzymać pełne świadczenie emerytalne.
Odpowiedź na działania rządu
Od października, w ramach walki z przeludnieniem belgijskich cel, „około 4000” skazanych nie otrzymało wezwań do stawienia się w więzieniach. Teraz jednak, w ramach protestu, te wezwania zostaną wysłane.
„Przez pewien czas współpracowaliśmy i wykazaliśmy się dobrą wolą” – wyjaśnia prokurator generalny Brukseli Frédéric Van Leeuw, wypowiadający się w imieniu Kolegium Prokuratury, „ale kiedy za naszymi plecami dzieją się takie rzeczy…”
Krytyczna sytuacja w więzieniach
Rzeczniczka administracji więziennej, Kathleen Van de Vijver, w wypowiedzi dla „De Morgen” określa tę akcję jako „całkowicie nieodpowiedzialną. Już teraz mamy poczucie, że jedynie gromadzimy ludzi. Nie bez powodu od miesięcy podnosimy alarm.”
„Przekroczyliśmy historyczny, ale smutny próg 13 000 osadzonych” – mówiła Van de Vijver pod koniec ubiegłego miesiąca w rozmowie z gazetami Mediahuis. Oficjalnie belgijskie więzienia dysponują miejscami dla około 11 000 osób.
Dodatkowe działania protestacyjne
Od środy prokuratura zaprzestanie również pomocy przy zapytaniach parlamentarnych oraz nie będzie odpowiadać na prośby o doradztwo czy uczestnictwo w grupach roboczych rządu lub parlamentu.
W najbliższy wtorek przedstawiciele sądownictwa zostaną przyjęci przez ministra ds. emerytur Jana Jambona (N-VA). W zależności od wyniku tych rozmów mogą nastąpić kolejne – w razie potrzeby wzmocnione – działania prokuratury.
Tego samego dnia mają również możliwość spotkania w gabinecie minister sprawiedliwości Annelies Verlinden (CD&V). Jak dowiedziała się agencja Belga od rzecznika minister: „Minister Verlinden zaprosiła również przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości na przyszły wtorek do swojego gabinetu, aby wysłuchać i omówić treść skierowanego do niej listu.”
„Czara goryczy się przelała”
Tego rodzaju działania ze strony prokuratury są niezwykle rzadkie. „O ile mi wiadomo, nigdy wcześniej się to nie zdarzyło” – potwierdza Van Leeuw w rozmowie z agencją prasową Belga. „Ale w tym przypadku rząd posunął się za daleko. W pewnym momencie czara goryczy się przelewa.”
Van Leeuw zarzuca, że wymiar sprawiedliwości od lat otrzymuje sygnały o braku środków, co uniemożliwia na przykład pełne obsadzenie kadr. „Teraz, wraz z porozumieniem wielkanocnym, słyszymy, że nie będzie dodatkowych funduszy, że musimy być bardziej rygorystyczni, ale jednocześnie nasze emerytury zostaną znacznie zmniejszone” – stwierdza. „To jak drużyna piłkarska, która musi grać w dziewięciu na złym boisku, a potem słyszy, że ma strzelać dużo goli, ale po meczu nie otrzyma premii.”
Prokurator generalny krytykuje brak wcześniejszych konsultacji. Ponadto irytuje go, że nie przeprowadzono analizy wpływu tych środków. Van Leeuw zauważa, że sędziowie nie korzystają z przywilejów dostępnych w innych sektorach, takich jak drugi filar emerytalny czy możliwość prowadzenia działalności dodatkowej.
Prokuratura w Belgii liczy 900 prokuratorów oraz 1600 sędziów (tzw. ława sędziowska). Wprowadzone środki mają jednak wpływ również na pracowników prokuratury i sądów oraz emerytowanych sędziów.