Nowy rząd Belgii zapowiada zaostrzenie polityki karnej i bardziej rygorystyczne egzekwowanie wyroków. Problem? Belgijskie więzienia są już teraz przepełnione, a liczba osadzonych rośnie w zawrotnym tempie. Minister sprawiedliwości Annelies Verlinden staje przed jednym z największych wyzwań swojej kadencji – jak pogodzić surowszą politykę karną z brakiem miejsc w więzieniach?
Więcej represji, ale bez rewolucji
Podczas gdy w obszarach takich jak rynek pracy, system emerytalny czy polityka migracyjna rząd Arizona zapowiada daleko idące reformy, w kwestii wymiaru sprawiedliwości postawił raczej na kontynuację i wzmocnienie dotychczasowej polityki. Nowa minister sprawiedliwości, Annelies Verlinden, która wcześniej kierowała resortem spraw wewnętrznych, odziedziczyła budżet wzmocniony w czasie rządów koalicji Vivaldi (2020-2024).
Największym priorytetem Verlinden jest walka z handlem narkotykami i poprawa skuteczności egzekwowania wyroków. Jednak system penitencjarny już teraz jest przeciążony – w ciągu ostatnich trzech lat liczba osadzonych wzrosła o 40% i sięga obecnie 13 000 osób, co stanowi absolutny rekord.
Niewykonalne zaostrzenie kar?
Poprzedni minister sprawiedliwości, Vincent Van Quickenborne, wprowadził zasadę, zgodnie z którą wszystkie wyroki od sześciu miesięcy wzwyż muszą być wykonywane – w więzieniu lub przy pomocy elektronicznych bransoletek. Była to odpowiedź na wieloletnią praktykę, w której kary krótsze niż trzy lata często nie były w ogóle wykonywane, co podważało wiarygodność wymiaru sprawiedliwości.
Rząd Arizona idzie jeszcze dalej – planuje zmianę prawa Lejeune, które pozwala na wcześniejsze zwolnienie skazanego po odbyciu jednej trzeciej kary. Nowe zasady miałyby wydłużyć ten próg do trzech piątych wyroku.
Pomysł ten budzi jednak kontrowersje wśród prawników i sędziów. „To absurdalne i sprzeczne z ideą ograniczenia recydywy. Wielu więźniów wolałoby odbyć cały wyrok i wyjść na wolność bez żadnych warunków” – komentuje Stéphane Gothot, prezes organizacji Avocats.be.
Dodatkowo, rząd planuje zaostrzenie kar za przestępstwa narkotykowe, co jeszcze bardziej zwiększy liczbę osadzonych i pogłębi problem przepełnionych więzień. „Jaka jest logika w zaostrzaniu polityki karnej, skoro już teraz nie jesteśmy w stanie egzekwować wyroków? To czysta iluzja” – mówi jeden z sędziów sądu karnego.
Brak miejsc w więzieniach – rząd szuka rozwiązań
Świadomy skali problemu, rząd zapowiada nowy plan rozbudowy systemu penitencjarnego, który ma zwiększyć liczbę miejsc w zakładach karnych. W ramach planu „Masterplan IV” rozważane są m.in.:
- Budowa nowych modułowych więzień – tymczasowych konstrukcji mających pomóc w rozwiązaniu problemu przeludnienia,
- Dalsza rozbudowa istniejących zakładów karnych, po niedawnym otwarciu więzienia w Haren i dwóch nowych domów detencyjnych (z planowanych szesnastu),
- Wynajmowanie miejsc w więzieniach za granicą, na wzór Danii, która podpisała umowę z Kosowem na umieszczanie tam swoich więźniów.
Szczególnie ostatni pomysł budzi poważne obawy organizacji praw człowieka. Belgijska sekcja Obserwatorium Więziennictwa ostrzega, że wysyłanie więźniów do innych krajów jest nie tylko drogie, ale także izoluje skazanych od ich rodzin, co może utrudniać proces resocjalizacji.
Oczekiwanie na konkretne działania
Z kolei przedstawiciele belgijskich sędziów uważają, że zamiast zaostrzać kary, należy skupić się na ich skuteczniejszym egzekwowaniu. „Nie chodzi o to, by zwiększać długość wyroków, ale by faktycznie je wykonywać i stosować efektywne mechanizmy zwolnień warunkowych” – twierdzą przedstawiciele Stowarzyszenia Sędziów Belgijskich.
Rząd ma więc przed sobą trudne zadanie – jak zwiększyć surowość systemu karnego, jeśli nie ma gdzie osadzić skazanych? Jeśli nie zostaną podjęte konkretne działania dotyczące infrastruktury więziennej, surowsza polityka karna może pozostać jedynie teoretycznym postulatem, niemożliwym do wdrożenia w rzeczywistości.