Trwające od miesięcy rozmowy nad utworzeniem nowego rządu federalnego w Belgii utknęły w martwym punkcie. Zaledwie kilka dni przed wyznaczonym na 31 stycznia terminem osiągnięcia porozumienia, napięcie wśród partnerów koalicji „Arizona” rośnie. Szczególnie trudna sytuacja dotyka flamandzkich socjalistów z partii Vooruit, którzy kwestionują kluczowe elementy proponowanego programu.
Vooruit stawia warunki
Jednym z głównych punktów spornych jest tzw. supernota, dokument określający przyszły program rządu w zakresie reform społeczno-ekonomicznych. Dla partii Vooruit, której przedstawiciele spotkali się w sobotę na nadzwyczajnym posiedzeniu, wiele zapisów supernoty jest nie do zaakceptowania. Kontrowersje budzą m.in. planowane reformy emerytalne, takie jak zrównanie systemu emerytur urzędników publicznych z systemem dla pracowników sektora prywatnego, czy wprowadzenie elastycznego wieku przejścia na emeryturę. Szczególnie krytykowana jest też propozycja ograniczenia indeksacji do wynagrodzeń z pracy, z pominięciem świadczeń społecznych.
Dodatkowym problemem dla Vooruit jest sposób finansowania nowych polityk budżetowych. Wstępne założenia zakładają uzyskanie do 2029 roku kwoty 2,418 miliarda euro poprzez wprowadzenie podatku od zysków kapitałowych oraz zwiększenie działań przeciwko oszustwom podatkowym. Dla flamandzkich socjalistów to wciąż za mało. Conner Rousseau, lider partii, naciska na zmiany, które bardziej obciążyłyby finansowo najbogatszych.
Medialne przecieki podgrzewają atmosferę
Publikacja fragmentów supernoty w mediach wywołała dodatkowe napięcie, podważając pozycję negocjatorów przed opinią publiczną. Dokument, zdaniem wielu komentatorów, nosi wyraźne znamiona polityki centroprawicowej, co stawia Vooruit w trudnej sytuacji wobec swoich wyborców. Jak wskazują analitycy, ostateczna wersja porozumienia musi zostać zatwierdzona przez kongres partii, co wymaga uzyskania poparcia jej członków.
Powrót do rozmów bilateralnych
Bart De Wever, lider N-VA i formator koalicji, zmuszony był odwołać planowane na niedzielę rozmowy wielostronne, w których uczestniczyć mieli liderzy pięciu partii „Arizony”. Zamiast tego powrócono do formatu bilateralnego, aby złagodzić napięcia i wypracować kompromisy.
Nie tylko Vooruit zgłasza swoje zastrzeżenia. CD&V oraz Les Engagés również mają swoje postulaty, jednak to flamandzcy socjaliści są najbardziej narażeni na wewnętrzne konflikty. Dla Connera Rousseau i wicepremiera Franka Vandenbroucke’a wypracowanie akceptowalnego porozumienia jest kluczowe, aby uniknąć kryzysu w szeregach partii.
„Arizona” w niepewności
Koalicja „Arizona” miała być odpowiedzią na polityczny impas po wyborach z czerwca 2024 roku, ale jej przyszłość wciąż pozostaje niepewna. Partnerzy koalicji mają czas do końca stycznia, aby przedstawić porozumienie na audiencji u króla. Jeśli tego nie zrobią, Belgia może stanąć przed kolejnym przedłużeniem politycznego paraliżu.
Eksperci wskazują, że kluczowe będzie znalezienie równowagi pomiędzy interesami różnych partii, a także stworzenie programu, który zyska akceptację zarówno w parlamencie, jak i wśród elektoratów koalicjantów. W obliczu rosnących napięć, wypracowanie porozumienia, które zadowoli wszystkie strony, staje się coraz większym wyzwaniem. Przyszłość „Arizony” wisi na włosku.