Nowy kanclerz Niemiec, Friedrich Merz, wprowadza politykę „bez względu na koszty” w zakresie wydatków na obronność, co oznacza radykalne odejście od dotychczasowej strategii fiskalnej kraju. Jego podejście nie tylko kontynuuje, ale i rozszerza decyzję Olafa Scholza z lutego 2022 roku. Wówczas, trzy dni po inwazji Rosji na Ukrainę, Scholz ogłosił Zeitenwende – historyczny zwrot w polityce Niemiec, obejmujący ogromne inwestycje w Bundeswehrę oraz rezygnację z zależności energetycznej od Rosji.
Rekordowe wydatki na obronność – Niemcy podnoszą poprzeczkę
Nowa koalicja CDU-SPD zamierza przeznaczać na obronność aż 100 miliardów euro rocznie, co stanowiłoby dwukrotność obecnych wydatków. Dzięki temu Niemcy mogłyby zbliżyć się do poziomu 3% PKB przeznaczanego na wojsko – wartości, która może stać się nowym standardem w NATO.
Aby to osiągnąć, rząd planuje obejść konstytucyjny hamulec zadłużenia, który ogranicza roczny deficyt budżetowy do 0,35% PKB. Nowa strategia zakłada wyłączenie wydatków obronnych przekraczających 1% PKB spod tej reguły. Co więcej, politycy CDU i SPD chcą przeforsować tę zmianę jeszcze przed zaprzysiężeniem nowego Bundestagu 25 marca, korzystając z obecnej większości dwóch trzecich głosów – przy wsparciu Zielonych. Taki manewr pozwoliłby uniknąć ewentualnego blokowania reform przez rosnące w siłę ugrupowania skrajnej lewicy i prawicy.
Berlin naciska na reformy w Unii Europejskiej
Zmiana niemieckiej strategii budżetowej nie ogranicza się jedynie do polityki krajowej. Podczas ostatnich spotkań w Brukseli przedstawiciele Berlina jasno dali do zrozumienia, że obecne zasady budżetowe Unii Europejskiej są niewystarczające, jeśli Europa chce zwiększyć swoje zdolności obronne. Niemcy otwarcie sugerują możliwość ponownej rewizji Paktu Stabilności i Wzrostu, który wszedł w życie zaledwie rok temu.
Olaf Scholz, komentując decyzję swojego rządu po zakończeniu szczytu Rady Europejskiej, podkreślił konieczność większej elastyczności finansowej: „Znajdujemy się w wyjątkowej sytuacji w zakresie obronności i musimy zwiększyć nasze możliwości. Nie możemy pozwolić, aby ograniczały nas sztywne reguły budżetowe.”
Dzięki stosunkowo niskiemu poziomowi zadłużenia publicznego wynoszącemu 63% PKB, Niemcy mogą sobie pozwolić na planowanie nowych emisji obligacji. Przyszła koalicja CDU-SPD przewiduje także zainwestowanie 500 miliardów euro w modernizację krajowej infrastruktury, w tym kolei i sieci komunikacyjnych.
„To, co jest dobre dla Niemiec, jest dobre dla Unii Europejskiej” – przekonuje Scholz, sugerując, że Berlin potrzebuje większej swobody fiskalnej, by skutecznie odpowiadać na wyzwania geopolityczne.
Nowy sojusz Niemiec i Francji?
Nowa polityka Niemiec spotkała się z ciepłym przyjęciem w Paryżu. Emmanuel Macron, który jeszcze niedawno krytykował niemiecką surowość budżetową, teraz okazuje pełne poparcie dla nowej strategii Berlina. Po zakończeniu szczytu Rady Europejskiej francuski prezydent podkreślił znaczenie współpracy obu krajów: „Rozmowy z Friedrichem Merzem już się rozpoczęły, nasze zespoły współpracują w czasie rzeczywistym. To kluczowy moment dla współpracy francusko-niemieckiej.”
Po miesiącach sporów dotyczących Paktu Stabilności i Wzrostu, Berlin i Paryż wydają się bardziej zgodne niż kiedykolwiek wcześniej. Nowy kanclerz Niemiec odbył już serię spotkań z kluczowymi europejskimi liderami, w tym Ursulą von der Leyen i Antonio Costą, a jego wizyta w Brukseli budzi duże zainteresowanie.
Zmiana niemieckiej strategii budżetowej nie tylko wpłynie na politykę obronną Europy, ale może również skłonić Unię Europejską do dalszego luzowania reguł fiskalnych, umożliwiając państwom członkowskim większą swobodę w inwestycjach strategicznych.