W Niderlandach od początku jesieni dziesięcioro dzieci straciło dłoń, rękę lub palce w wyniku wypadków z udziałem nielegalnych fajerwerków. Alarmujące dane opublikowało Niderlandzkie Stowarzyszenie Chirurgii Plastycznej (NVPC). Lekarze obawiają się, że wraz z nadejściem okresu świąteczno-noworocznego liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć. Szczególnie niebezpieczny okazuje się popularny wśród młodzieży produkt o nazwie Cobra. Chirurdzy podkreślają, że dzieci nieświadomie obchodzą się z ładunkami o sile porównywalnej z granatem ręcznym.
Dramatyczny wzrost liczby ofiar wśród najmłodszych
Z danych Niderlandzkiego Stowarzyszenia Chirurgii Ręki (NVvH) wynika, że do 17 grudnia bieżącego roku dziesięcioro młodych ludzi doznało amputacji ręki, dłoni lub palców w następstwie wypadków z fajerwerkami. To ponad dwukrotnie więcej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego, kiedy odnotowano cztery takie przypadki. Wszystkie tegoroczne ofiary to osoby poniżej 18. roku życia. Co szczególnie niepokojące, statystyki NVPC wskazują na systematyczne obniżanie się wieku poszkodowanych.
Ernst Smits, specjalista chirurgii ręki i chirurgii plastycznej w szpitalu Erasmus MC w Rotterdamie, zwrócił uwagę na wyraźną zmianę trendu. Jeszcze pięć lat temu średni wiek pacjentów wymagających amputacji wynosił około 20 lat. W bieżącym roku średnia wieku spadła do zaledwie 13 lat.
Nielegalne fajerwerki dostępne jak zabawki
Zdaniem lekarzy główną przyczyną dramatycznych wypadków jest łatwy dostęp do nielegalnych, bardzo silnych fajerwerków, sprzedawanych głównie przez internet. Produkty takie jak Cobra są powszechnie dostępne mimo obowiązujących zakazów. Chirurg Smits podkreśla, że dzieci i nastolatki nie zdają sobie sprawy z realnej mocy tych ładunków. Traktują je jak zabawki lub symbole prestiżu, nie rozumiejąc, że w rzeczywistości obcują z materiałami pirotechnicznymi o niszczycielskiej sile.
Sytuacja w Belgii również budzi niepokój
Uzyskanie dokładnych danych dotyczących wypadków z fajerwerkami w Belgii jest trudniejsze niż w Niderlandach. Z rejestrów Fundacji Oparzeń (Stichting Brandwonden) wynika jednak, że podczas poprzedniego okresu świąteczno-noworocznego w Belgii odnotowano ponad 120 poszkodowanych w zdarzeniach z udziałem fajerwerków. Liczba ta od lat pozostaje na podobnym poziomie. W ośmiu na dziesięć przypadków obrażenia były spowodowane przez nielegalne materiały pirotechniczne. Fundacja apeluje do rodziców o rozmowy z dziećmi i uświadamianie im zagrożeń.
Problem dotyka osoby mieszkające w Belgii już teraz, mimo że kulminacja sezonu fajerwerków dopiero przed nami. Dries Meus, specjalista leczenia ran w szpitalu Sint-Franciscusziekenhuis w Heusden-Zolder, poinformował w programie Het Journaal, że w ostatnich tygodniach do placówki trafiło już kilka osób z obrażeniami. Część pacjentów doznała poparzeń drugiego stopnia. Lekarz zwrócił uwagę, że poważne urazy pojawiają się jeszcze przed rozpoczęciem właściwego okresu świątecznego.
Chirurdzy rozpoczynają kampanię ostrzegawczą
Ernst Smits nie ukrywa obaw związanych z nadchodzącymi tygodniami. Stowarzyszenie chirurgów rozpoczęło kampanię informacyjną, której celem jest skłonienie rodziców i młodzieży do rozmów o zagrożeniach oraz uświadomienie realnych konsekwencji kontaktu z nielegalnymi fajerwerkami. Mimo tych działań prognozy specjalistów pozostają pesymistyczne, ponieważ dotychczasowe sygnały nie wskazują na wyraźną poprawę sytuacji.
Niderlandy planują całkowity zakaz
W odpowiedzi na rosnącą liczbę wypadków władze Niderlandów przygotowują radykalne rozwiązanie. Od przełomu lat 2026 i 2027 planowane jest wprowadzenie zakazu odpalania fajerwerków przez osoby prywatne. Dozwolone mają pozostać wyłącznie produkty kategorii F1, czyli tak zwane małe fajerwerki o ograniczonej mocy. Celem nowych przepisów jest znaczące ograniczenie liczby ofiar wypadków w okresie noworocznym.