Władze Wiecznego Miasta zdecydowały o wprowadzeniu opłat za dostęp do jednej z najsłynniejszych atrakcji turystycznych świata. Fontanna di Trevi, której barokowa forma każdego dnia przyciąga tysiące zwiedzających, stanie się kolejnym płatnym zabytkiem Rzymu. Burmistrz Roberto Gualtieri poinformował w piątek, że opłata wyniesie 2 euro, a zwolnieni z niej będą wyłącznie mieszkańcy stolicy Włoch.
Darmowe podziwianie tylko z dystansu
Nowe zasady wprowadzają wyraźne rozróżnienie sposobu zwiedzania monumentu. Fontannę będzie można nadal oglądać bezpłatnie z pewnej odległości, jednak osoby chcące podejść bliżej i – zgodnie z tradycją – wrzucić monetę do wody, będą musiały kupić bilet. Rozwiązanie to ma ograniczyć liczbę osób jednocześnie przebywających w bezpośrednim sąsiedztwie XVIII-wiecznego arcydzieła.
Skala zjawiska, z którym mierzy się miasto, jest ogromna. Tylko w pierwszym półroczu bieżącego roku Fontannę di Trevi odwiedziło 5,3 miliona osób. Tak duże natężenie ruchu utrudnia nie tylko komfortowe zwiedzanie, ale stanowi również wyzwanie dla służb porządkowych i konserwatorów odpowiedzialnych za ochronę zabytku.
Znaczące wpływy do miejskiej kasy
Według szacunków włoskich mediów wprowadzenie opłat może przynieść Rzymowi dodatkowe dochody sięgające nawet 20 milionów euro rocznie. Władze miasta mają już doświadczenie z podobnymi rozwiązaniami. W 2023 r. płatny stał się wstęp do Panteonu, jednej z najważniejszych ikon rzymskiej architektury.
Efekty tej decyzji okazały się wymierne. W całym 2024 r. Panteon odwiedziło ponad 4 miliony turystów, a wpływy z biletów sięgnęły niemal 15 milionów euro. Fontanna di Trevi, przyciągająca jeszcze większe rzesze zwiedzających, może okazać się dla miejskiego budżetu jeszcze bardziej dochodowym źródłem przychodów.
Walka z nadmierną turystyką
Decyzja rzymskiego magistratu wpisuje się w szerszy trend obserwowany w europejskich metropoliach zmagających się z problemem nadmiernej turystyki. Opłaty za dostęp do najpopularniejszych atrakcji mają nie tylko generować środki na ich utrzymanie i konserwację, ale także regulować przepływ zwiedzających i chronić historyczną tkankę miast przed degradacją spowodowaną masowym ruchem turystycznym.