Sąd apelacyjny w Antwerpii podwyższył kary dla dwojga byłych adwokatów z Hasselt skazanych za wieloletnie oszustwa podatkowe. Byli partnerzy życiowi i zawodowi otrzymali w postępowaniu odwoławczym karę 12 miesięcy więzienia w zawieszeniu oraz grzywny po 8 tysięcy euro – znacznie wyższe niż te wymierzone w pierwszej instancji. Para prowadziła wystawny styl życia finansowany z nieujawnionych dochodów i zataiła przed fiskusem ponad 3 miliony euro między 2014 a 2020 rokiem. Oboje zostali już wcześniej wykreśleni z palestry adwokackiej Limburgii i trwale utracili prawo wykonywania zawodu.
Skala oszustwa podatkowego
Śledztwo wykazało drastyczną rozbieżność między deklarowanymi a rzeczywistymi dochodami skazanych. W zeznaniach za lata 2018–2019 wskazali jedynie 4 400 euro dochodu, podczas gdy w rzeczywistości wpłacili na swoje konta 177 tysięcy euro w gotówce.
Według ustaleń prokuratury, w latach 2014–2019 para nie zadeklarowała ponad 3 milionów euro przychodów, systematycznie unikając opodatkowania. Mechanizm oszustwa obejmował fałszowanie dokumentów finansowych oraz pranie pieniędzy. Postępowanie wszczęto po zgłoszeniu do Komórki Przetwarzania Informacji Finansowych w 2019 roku.
Zarzuty objęły m.in. fałszerstwo dokumentów, naruszenia przepisów podatkowych oraz wybielanie środków z działalności przestępczej. Długi czas trwania procederu wskazuje na świadome, zaplanowane działania ukierunkowane na obejście prawa.
Luksusowy styl życia finansowany z ukrytych dochodów
Pomimo deklarowania minimalnych przychodów, skazani żyli jak osoby o wysokich zarobkach. Regularnie jeździli na drogie wakacje, kupowali luksusowe ubrania i kosztowne dodatki. Kulminacją demonstracyjnego konsumpcjonizmu było zorganizowanie przyjęcia „na cześć narodzin” — nie dziecka, a nowo zakupionego luksusowego samochodu.
Skrajna niezgodność stylu życia z deklarowanymi dochodami stała się jednym z kluczowych sygnałów alarmowych dla służb kontrolnych.
Postawa byłych adwokatów uderzała także w fundamentalne zasady etyki zawodów prawniczych, opartych na zaufaniu publicznym i obowiązku przestrzegania prawa.
Wyrok w postępowaniu apelacyjnym
Po wyroku z 2023 roku oboje oskarżeni złożyli apelację. Sąd apelacyjny utrzymał kary pozbawienia wolności w zawieszeniu, lecz znacząco zaostrzył sankcje finansowe.
Każde z nich musi zapłacić 8 tysięcy euro grzywny, zamiast 3 200 euro jak w pierwszej instancji. Sąd odmówił także zawieszenia wykonania grzywien, co oznacza, że skazani muszą uiścić je w pełnej wysokości.
Grzywnę 16 tysięcy euro utrzymano również wobec kancelarii adwokackiej prowadzonej przez parę, bez możliwości zawieszenia.
Surowa ocena sądu i trwałe konsekwencje zawodowe
W uzasadnieniu sąd apelacyjny nie pozostawił wątpliwości co do oceny działań skazanych: „Udowodnione czyny świadczą o całkowitym braku poczucia norm i braku szacunku dla przepisów. Działania oskarżonych były nakierowane na oszustwo i nieuczciwy zysk kosztem podatnika”.
Podwyższenie kar pokazuje, że sąd nie dopatrzył się żadnych okoliczności łagodzących. Decyzja ma również charakter prewencyjny – sygnalizuje, że tego rodzaju przestępstwa będą surowo oceniane, także gdy sprawcami są osoby o wysokim statusie społecznym.
Konsekwencje zawodowe są ostateczne: oboje zostali trwale pozbawieni prawa do wykonywania zawodu. W Belgii status adwokata wymaga członkostwa w izbie adwokackiej, a wykreślenie z palestry oznacza definitywne zakończenie kariery prawniczej.
Szerszy kontekst przestępczości białych kołnierzyków
Sprawa z Hasselt wpisuje się w szerszy problem nadużyć popełnianych przez przedstawicieli zawodów zaufania publicznego. Oszustwa finansowe tego typu podważają zaufanie do instytucji, obciążają uczciwych podatników i generują poważne straty dla państwa.
Wyrok w Antwerpii ma znaczenie symboliczne – pokazuje, że belgijski wymiar sprawiedliwości konsekwentnie ściga i karze przestępczość podatkową, niezależnie od pozycji społecznej sprawców. To ważny sygnał dla całego środowiska prawniczego o konsekwencjach naruszania standardów etycznych i prawnych.