Otwarcie pierwszego sklepu stacjonarnego chińskiego giganta e-commerce Shein w Paryżu wywołało falę kontrowersji we Francji i skłoniło belgijskich polityków do zadania pytania: czy podobny scenariusz może się powtórzyć w Belgii? Dyskusja wykracza daleko poza kwestię kolejnego butiku odzieżowego – dotyczy bezpieczeństwa konsumentów, etyki handlowej i wpływu zagranicznych platform na lokalny rynek.
W miniony czwartek temat trafił na forum belgijskiej Izby Reprezentantów. Posłowie Pierre Kompany (Les Engagés), Leentje Grillaert (CD&V) oraz Jeroen Soete (Vooruit) skierowali interpelacje do ministrów gospodarki i ochrony konsumentów, wyrażając obawy wobec ekspansji platform ultra szybkiej mody i zagrożeń wynikających z ich działalności.
Kontrowersje wokół działalności platformy
Francuski przykład ukazuje skalę problemu. Otwarcie butiku Shein w paryskim domu towarowym BHV spotkało się z falą krytyki ze strony organizacji konsumenckich i aktywistów. W ostatnich miesiącach wobec platformy formułowano liczne zarzuty: sprzedaż produktów niezgodnych z europejskimi normami bezpieczeństwa, oferowanie broni kategorii A, a także komercjalizację lalek o charakterze pedofilskim. Ten ostatni skandal wywołał oburzenie opinii publicznej i ożywił debatę o konieczności skuteczniejszej kontroli zagranicznych platform działających na rynku Unii Europejskiej.
Podczas debaty parlamentarnej Pierre Kompany mówił bez ogródek: „Shein chce wysyłać produkty pedofilskie. Czy to są praktyki, które Belgia może zaakceptować?” – apelując o zdecydowaną reakcję rządu na tę „demoralizację handlową i moralną”.
Ograniczone możliwości służb kontrolnych
Minister gospodarki David Clarinval (MR) przedstawił złożoną sytuację prawną. Jak wyjaśnił, Inspekcja Ekonomiczna nie posiada uprawnień do kontroli produktów o charakterze przestępczym – takie przypadki należą do kompetencji prokuratury. Minister zaznaczył jednak, że wydał polecenie, by każdorazowo informować prokuraturę królewską o wykryciu tego typu towarów w obrocie.
Clarinval zwrócił również uwagę na skalę importu z Azji: w 2024 roku przez terytorium Belgii przeszło niemal miliard paczek, z czego znacząca część pochodziła z chińskich platform, w tym Shein i Temu. W odpowiedzi na te wyzwania powołano specjalną grupę zadaniową ds. e-commerce, mającą usprawnić współpracę między służbami celnymi, policją sądową i organami nadzoru.
Czy sklep Shein może powstać w Belgii?
Francuski precedens nasuwa pytanie o możliwość otwarcia sklepu Shein również w Belgii. Minister ochrony konsumentów Rob Beenders (Vooruit) jasno określił warunki: „Jeśli platforma taka jak Shein zdecyduje się otworzyć sklep stacjonarny w Belgii, musi przestrzegać belgijskiego i europejskiego prawa. Oznacza to, że każdy sprzedawany produkt musi spełniać rygorystyczne normy dotyczące bezpieczeństwa i ochrony konsumentów”.
Beenders zauważył przy tym, że fizyczna obecność sklepu mogłaby wręcz ułatwić kontrolę nad ofertą. „Inspekcja Ekonomiczna mogłaby wtedy bezpośrednio sprawdzić na miejscu, czy produkty są bezpieczne, czy oznaczenia cenowe i etykiety są zgodne z przepisami oraz czy praktyki handlowe są zgodne z prawem. To znacznie prostsze niż kontrola platformy internetowej działającej z zagranicy” – wyjaśnił minister.
Na razie jednak nie pojawiły się żadne oficjalne zapowiedzi otwarcia sklepu Shein w Belgii.
Europejska odpowiedź na azjatyckich gigantów
Zdaniem ministra Beendersa, kluczowe znaczenie ma nie tyle kwestia potencjalnego butiku, ile ogromna liczba zamówień dokonywanych przez mieszkańców Belgii na chińskich platformach. Dlatego główne działania podejmowane są na poziomie europejskim, w ramach ustawy o usługach cyfrowych (Digital Services Act – DSA).
„Toczą się postępowania wyjaśniające w ramach DSA. Jeśli Shein lub Temu nie wypełnią swoich zobowiązań, grożą im wysokie kary finansowe” – podkreślił minister.
Postępowania te dotyczą głównie zgodności produktów z normami oraz nieuczciwych praktyk handlowych. Według badań organizacji konsumenckiej Testachats, przywołanych w debacie parlamentarnej, aż 70 procent artykułów zamawianych na Shein lub Temu nie spełnia europejskich standardów. Część z nich zawiera substancje toksyczne, inne stwarzają zagrożenie elektryczne lub chemiczne.
Apel o odpowiedzialne wybory konsumenckie
Rob Beenders zwrócił uwagę, że działania polityczne i prawne nie wystarczą. „Wszystko zaczyna się od świadomości konsumenta. Wiemy, że wiele z tych produktów jest niskiej jakości, niebezpiecznych i ma ogromny ślad ekologiczny. Najprostszy bojkot jest w zasięgu ręki: przestańcie kupować na tych platformach, usuńcie aplikacje takie jak Temu i Shein ze swoich telefonów” – apelował minister.
Jego zdaniem tylko zmiana nawyków zakupowych może realnie ograniczyć wpływ tego typu platform na europejski rynek. „Musimy przestać wspierać systemy, które zalewają nasz rynek i podważają zasady uczciwego handlu” – podsumował.
Debata wokół Shein odsłania szerszy problem: jak pogodzić globalny handel elektroniczny z europejskimi standardami bezpieczeństwa i ochrony konsumentów. Pokazuje też ograniczenia krajowych mechanizmów nadzoru wobec transgranicznych platform działających w skali, jakiej wcześniej nie znano.