Podróż służbowa ministra spraw zagranicznych Belgii Maxime’a Prévota do Kolumbii przerodziła się w serię nieprzewidzianych komplikacji technicznych. Rządowy samolot typu Falcon, którym podróżowała belgijska delegacja na szczyt CELAC–UE, musiał dwukrotnie zmieniać trasę z powodu usterek technicznych, ostatecznie lądując awaryjnie na karaibskiej wyspie Sint Maarten. Sytuacja ta uniemożliwiła udział ministra w kluczowych spotkaniach dyplomatycznych i ponownie wywołała debatę o stanie technicznym floty powietrznej państwa.
Dramatyczny przebieg podróży do Kolumbii
Delegacja belgijska wyruszyła w sobotę rano z wojskowego lotniska w Melsbroek, lecz już nad terytorium Wielkiej Brytanii załoga została zmuszona do zawrócenia z powodu problemów z układem paliwowym. Po przeprowadzeniu napraw i ponownym dopuszczeniu maszyny do lotu samolot wystartował ponownie około godziny 14:00.
Podczas drugiego etapu podróży pojawiły się kolejne problemy – tym razem z silnikiem. Pilot opuścił kokpit, by poinformować pasażerów o konieczności awaryjnego lądowania. Maszyna skierowała się na lotnisko na Sint Maarten, gdzie czekały już służby ratunkowe, w tym straż pożarna. Lądowanie przebiegło bez incydentów, ale dalszy lot został wstrzymany.
Konsekwencje dyplomatyczne awarii
Nieplanowane lądowanie oznaczało poważne zakłócenia w harmonogramie wizyty ministra Prévota. Belgijska delegacja – w skład której weszli również parlamentarzyści Els Van Hoof (CD&V), Michel De Maegd (MR), Kathleen Depoorter (N-VA) oraz Christophe Lacroix (PS) – nie dotarła na czas do Santa Marty w północnej Kolumbii, gdzie odbywał się szczyt przywódców państw Ameryki Łacińskiej, Karaibów i Unii Europejskiej.
Wicepremier Prévot miał uczestniczyć w sobotni wieczór w inauguracji spotkania, a następnie odbyć serię rozmów dwustronnych – z organizacjami pozarządowymi oraz z ministrami spraw zagranicznych krajów Ameryki Łacińskiej. Nieobecność belgijskiego ministra na tych wydarzeniach utrudniła realizację celów dyplomatycznych misji.
Delegacja spędziła noc w hotelu na Sint Maarten, oczekując na decyzję w sprawie dalszego transportu. Rozważano wynajęcie prywatnego samolotu, jednak do momentu publikacji informacji ostateczna decyzja nie została podjęta. Belgijski plan wizyty obejmował bowiem nie tylko Kolumbię, lecz także dalszy etap w Meksyku.
Powtarzające się problemy z flotą państwową
To kolejna sytuacja, w której problemy techniczne belgijskich samolotów rządowych utrudniają realizację oficjalnych misji zagranicznych. Wiosną tego roku król Filip i królowa Mathilde doświadczyli serii usterek w trakcie wizyty w Chile. W opinii komentatorów takie incydenty podważają wiarygodność Belgii i jej zdolność do sprawnego uczestnictwa w życiu międzynarodowym.
Rzeczniczka ministra Prévota potwierdziła, że sytuacja jest „bardzo niepokojąca” i podkreśliła, iż każde tego typu zdarzenie „podważa wiarygodność kraju”. W obliczu rosnącej liczby usterek pojawiają się postulaty zakupu dwóch nowych samolotów rządowych, finansowanych z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej.
Kwestia modernizacji floty państwowej nabiera znaczenia w kontekście rosnącej aktywności międzynarodowej Belgii. Zapewnienie bezpieczeństwa, punktualności i niezawodności podróży najwyższych przedstawicieli państwa staje się coraz pilniejszym priorytetem.