Sąd w Veurne wymierzył surowe kary – od 3 do 4 lat więzienia – ośmiu członkom zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się przemytem i handlem kokainą na dużą skalę. Sprawa, która początkowo wydawała się zwykłym wypadkiem drogowym, przerodziła się w jedno z największych śledztw narkotykowych w regionie, prowadząc do odkrycia ogromnej ilości narkotyków o szacunkowej wartości ulicznej ponad 223 milionów euro.
Od wypadku drogowego do wielkiej sprawy narkotykowej
Historia zaczęła się pozornie niewinnie – od wypadku samochodowego w nadmorskiej miejscowości Oostduinkerke w maju 2023 roku. Śledczy belgijskiej policji przyglądali się wówczas podejrzanym działaniom w jednym z domów wakacyjnych w tej miejscowości. 6 maja 2023 roku jeden z mężczyzn powiązanych z tym adresem uległ poważnemu wypadkowi, prowadząc samochód marki Seat Ibiza.
Auto zostało całkowicie zniszczone po uderzeniu w drzewo, a ciężko ranny kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. To, co funkcjonariusze znaleźli w rozbitym pojeździe, otworzyło nowy rozdział śledztwa – w środku znajdowało się 33 000 euro w gotówce oraz iPhone z fotografiami paczek kokainy. Odkrycie to potwierdziło podejrzenia policji o działalności przestępczej na dużą skalę.
Przypadkowe odkrycie magazynu pełnego narkotyków
Przełom nastąpił 12 czerwca 2023 roku, gdy policjanci natrafili na magazyn przy Antwerpsesteenweg w Oostakker. Co ciekawe, odkrycie miało charakter całkowicie przypadkowy – funkcjonariusze weszli do budynku w ramach zupełnie innego dochodzenia. W środku znaleźli jednak coś, co przerosło ich oczekiwania: ogromną partię narkotyków o łącznej wadze 4,6 tony kokainy.
Magazyn był pilnowany przez uzbrojonych mężczyzn wyposażonych w karabiny Kałasznikow. Na widok policji strażnicy natychmiast uciekli. Podczas akcji zatrzymano między innymi tego samego mężczyznę, który wcześniej prowadził rozbitego Seata Ibizę – tym razem kierował samochodem Renault Kangoo.
Warunki „pracy” dla stróżów magazynu
Podczas procesu ujawniono brutalne realia funkcjonowania grupy przestępczej. Oskarżeni, zatrudnieni jako strażnicy magazynu, zeznali, że byli zmuszani do pracy w ekstremalnych warunkach. Za całodobową ochronę z bronią w ręku mieli otrzymać wynagrodzenie w wysokości 10 000 euro.
Z ich relacji wynika, że żyli w ciągłym strachu przed własnymi zleceniodawcami. Przez trzy doby nie mogli spać, żywili się wyłącznie chipsami i napojami energetycznymi, a potrzeby fizjologiczne załatwiali w kącie pomieszczenia. Obrońcy próbowali przekonywać sąd, że ich klienci byli jedynie drobnymi wykonawcami rozkazów w znacznie większej strukturze przestępczej.
Znaczenie sprawy dla bezpieczeństwa w Belgii
Rozbicie tej grupy i zapadłe wyroki to znaczący sukces belgijskich organów ścigania w walce z międzynarodowym handlem narkotykami. Wartość przejętej kokainy, szacowana na 223 miliony euro, pokazuje skalę działalności przemytniczej. Sprawa dowodzi też, że z pozoru błahe zdarzenia – jak wypadek drogowy – mogą stać się punktem wyjścia do wykrycia rozległych siatek przestępczych działających w Belgii.
Eksperci ds. bezpieczeństwa podkreślają, że podobne operacje wymagają ścisłej współpracy między różnymi służbami i konsekwentnego działania w śledztwach. Przypadkowy charakter odkrycia głównego magazynu pokazuje również, jak wielkim wyzwaniem pozostaje dla organów ścigania zwalczanie handlu narkotykami w Europie.