W nocy z niedzieli na poniedziałek w Koksijde doszło do wyjątkowo brutalnej próby włamania do salonu jubilerskiego. Dwóch sprawców, prawdopodobnie pochodzących z Francji, przez blisko minutę z ogromną siłą uderzało w drzwi wejściowe, używając do tego ciężkiej pokrywy studzienki kanalizacyjnej. Drzwi wytrzymały atak, a gdy uruchomił się alarm dymny, napastnicy uciekli z pustymi rękami.
Zdarzenie, do którego doszło w nadmorskiej miejscowości Koksijde w Zachodniej Flandrii, ukazuje zarówno rosnącą brutalność działań przestępców, jak i skuteczność nowoczesnych systemów ochrony. Właściciel salonu od lat inwestował w zabezpieczenia, które ostatecznie uchroniły go przed poważnymi stratami.
Dramatyczne chwile w środku nocy
Yves Roose, 54-letni właściciel jubilera przy Zeelaan w Koksijde, wciąż pozostaje pod wrażeniem wydarzeń. Prowadzi swój sklep od 25 lat, ale jak sam przyznaje, nigdy wcześniej nie spotkał się z tak agresywną próbą włamania.
„Około trzeciej nad ranem otrzymałem powiadomienie z centrali alarmowej o próbie włamania. Natychmiast sprawdziłem nagrania na telefonie i to, co zobaczyłem, mnie zszokowało” – opowiada Roose. „Dwóch mężczyzn ubranych na biało, w rękawiczkach i z zakrytymi twarzami, przez niemal minutę biło pokrywą studzienki w moje drzwi wejściowe. Działali brutalnie i z premedytacją, ale drzwi nie ustąpiły.”
Nagrania z monitoringu pokazują determinację sprawców, którzy najwyraźniej liczyli na szybkie sforsowanie zabezpieczeń i dostanie się do wnętrza sklepu, gdzie przechowywana była biżuteria o dużej wartości.
Alarm dymny odstraszył włamywaczy
Po otrzymaniu powiadomienia Roose natychmiast udał się do sklepu, jednak wcześniej na miejsce skierowano już policję i straż pożarną. Wszystko z powodu alarmu dymnego, będącego częścią systemu zabezpieczeń.
„Kiedy gęsta chmura dymu wydostała się na ulicę, sąsiad z naprzeciwka wezwał straż pożarną, sądząc, że w budynku wybuchł pożar” – tłumaczy właściciel. „Na miejscu mogłem tylko potwierdzić, że moje systemy antywłamaniowe zadziałały perfekcyjnie.”
Jubiler podkreśla, że zastosowane rozwiązania okazały się niezwykle skuteczne. „Drzwi zabezpieczające mają ośmiowarstwową konstrukcję i wytrzymały 23 silne uderzenia oraz kopnięcia. Sprawcy musieli uciekać, bo przez dym nic już nie widzieli. Nie zdołali niczego ukraść.”
Trwa śledztwo policji
Śledztwo prowadzi policja regionu Westkust (Zachodniego Wybrzeża). Funkcjonariusze zabezpieczyli nagrania z monitoringu i ślady pozostawione przez sprawców.
Według wstępnych ustaleń, napastnicy mogą pochodzić z Francji. Bliskość granicy sprzyja tego typu przestępstwom – grupy złodziei często działają w regionach przygranicznych, licząc na szybkie wycofanie się za granicę po dokonaniu włamania.
Inwestycja w zabezpieczenia się opłaciła
Wydarzenie w Koksijde pokazuje, jak duże znaczenie ma odpowiednie zabezpieczenie lokali handlowych, szczególnie tych oferujących kosztowności. Wielowarstwowe drzwi antywłamaniowe, profesjonalny system alarmowy z monitoringiem oraz alarm dymny stworzyły skuteczną barierę, która uratowała sklep przed stratami.
Właściciele salonów jubilerskich w Belgii od lat inwestują w coraz bardziej zaawansowane systemy ochrony, odpowiadając na rosnące zagrożenie ze strony zorganizowanych grup przestępczych. Zdarzenie w Koksijde potwierdza, że takie środki bezpieczeństwa są w pełni uzasadnione i mogą zapobiec zarówno kradzieżom, jak i zniszczeniom mienia.
Dla mieszkańców Koksijde, popularnej miejscowości nadmorskiej, ten incydent stanowi przypomnienie, że czujność pozostaje kluczowa nawet w spokojnych rejonach. Lokalne władze i policja apelują o natychmiastowe zgłaszanie wszelkich podejrzanych sytuacji – tak jak w tym przypadku, gdy sąsiad błyskawicznie zareagował na widok dymu, co pozwoliło służbom interweniować bez zwłoki.