Od początku kadencji partie lewicowej opozycji – Partia Socjalistyczna (PS), Zieloni (Ecolo) i Partia Pracy Belgii (PTB/PVDA) – konsekwentnie i ostro sprzeciwiają się polityce rządu Arizona. Manifestacje, strajki i ostra retoryka parlamentarna stały się codziennością. Jednak za tym radykalnym sprzeciwem nie idzie równie klarowna wizja alternatywy, co może okazać się kluczową słabością strategii opozycyjnych ugrupowań.
Rząd Arizona utrzymuje dominującą pozycję na scenie politycznej – trwają negocjacje budżetowe, zapowiadane są kolejne działania oszczędnościowe, otwarcie określane mianem polityki zaciskania pasa. To polityczny walec. Do reform gospodarczych i społecznych dochodzi szeroko zakrojona batalia kulturowa prowadzona od początku kadencji przez duet Bart De Wever – Georges-Louis Bouchez. Choć obaj politycy funkcjonują obecnie w pewnym napięciu, w kwestiach zasadniczych pozostają zgodni. Ich celem jest rozbicie tego, co nazywają „przestarzałymi narracjami progresywnymi”.
Fala protestów i radykalna retoryka
Opozycja wykorzystuje falę społecznego niezadowolenia, która 14 października wyprowadziła na ulice Brukseli ponad 120 000 demonstrantów. Na dni 24–26 listopada zaplanowano trzydniowy strajk generalny – wydarzenie niespotykane od lat sześćdziesiątych. W tym kontekście partie opozycyjne przyjęły wspólną linię komunikacyjną opartą na bezwzględnym sprzeciwie wobec wszystkich działań rządu.
W szeregach PS, PTB i Ecolo – mimo różnic ideowych – coraz trudniej dostrzec rozbieżności w tonie wypowiedzi. Obowiązujące i projektowane reformy społeczno-gospodarcze są odrzucane en bloc jako niesprawiedliwe i szkodliwe. Tę linię opozycja utrzymuje zarówno w debacie publicznej, jak i w Izbie Reprezentantów, gdzie liderzy frakcji – Pierre-Yves Dermagne (PS), Raoul Hedebouw i Sofie Merckx (PTB) oraz Sarah Schlitz (Ecolo) – nie zostawiają na rządzie Arizona suchej nitki.
Co więcej, trzy partie lewicowe wzajemnie się oszczędzają – to nowe zjawisko, które dodatkowo wzmacnia intensywność ich wspólnego przekazu. Dodatkowym elementem ofensywy jest określanie Ruchu Reformatorskiego (MR) jako ugrupowania zbliżonego do skrajnej prawicy, co ma uwiarygodnić i zradykalizować ich sprzeciw wobec koalicji rządowej.
Brakujące ogniwo – alternatywny program
Mimo ostrej krytyki, lewicowej opozycji brakuje jednak spójnego przekazu alternatywnego. W tym miejscu ton nagle opada, a ambicje słabną. Arizona popełnia błędy? Być może. Ale co partie opozycyjne proponują w zamian? Tu zapada wymowna cisza.
W praktyce ugrupowania te liczą głównie na przyciągnięcie niezadowolonych wyborców – co zdają się potwierdzać sondaże, choć z różnym skutkiem dla poszczególnych partii. Strategia sprowadza się więc do wyczekiwania, przy jednoczesnym powtarzaniu frazy o „konstruktywnej opozycji” – wyrażenia coraz bardziej rytualnego i pozbawionego treści. Kluczowe pytanie jednak pozostaje bez odpowiedzi: jakie konkretnie „alternatywy” proponują? Ta luka może okazać się dyskwalifikująca.
Reforma za reformą – brak konkretnych odpowiedzi
W każdym obszarze polityki pojawiają się podobne wątpliwości. Co z reformą systemu zasiłków dla bezrobotnych, powszechnie krytykowaną? Czy przywrócić ubezpieczenie bez ograniczeń czasowych? Czy ktoś odważy się to zaproponować?
A kwestia emerytur i wieku końca kariery zawodowej? Czy utrzymać próg 67 lat, obniżyć go, czy przywrócić wcześniejsze emerytury?
Rynek pracy – maksymalne rozszerzenie flexijobs, praca nocna, nadgodziny – czy opozycja zamierza te reformy cofnąć? A służby publiczne – czy przywrócić zatrudnienie? Reforma APE (Aide à la promotion de l’emploi – programy wsparcia zatrudnienia) w Walonii – czy ją rozmontować i stworzyć nowy model? Kultura – czy zwiększyć inwestycje? Azyl i migracja – czy odwrócić kierunek obecnej polityki? Pytań jest wiele, odpowiedzi brak.
Niejednoznaczne wizje partii opozycyjnych
Partie Socjalistyczna, PTB i Ecolo nie przedstawiają obywatelom jasnych propozycji. Co właściwie mówią? PS wciąż szuka swojej tożsamości socjaldemokratycznej, PTB koncentruje się na haśle podatku od milionerów, a Ecolo wciąż odwołuje się do hasła „świata przyszłości”.
W przypadku PS trwa wewnętrzna debata, a Paul Magnette tropi „nowe tabu”. Pytanie jednak brzmi, czy partia nadal ma ambicję reformistyczną, charakterystyczną dla dawnej socjaldemokracji, która chciała wpływać na system, a nie tylko łagodzić jego skutki.
PTB wychwala podatek od milionerów niemal jak mantrę, lecz trudno doszukać się konkretów, które mogłyby faktycznie zmienić kierunek polityki państwa.
Ecolo, które miało być nową ideologią progresywną XXI wieku, nie zdołało nadać swojej wizji realnej treści. „Świat przyszłości”, o którym mówi partia, kształtuje się bez jej udziału.
Kluczowe pytania bez odpowiedzi
Sedno problemu pozostaje niezmienne: opozycja lewicowa sprzeciwia się rządowi Arizona ostro i konsekwentnie – to jej wybór. Ale w imię jakiej wizji? Trzy partie nie odpowiadają na zasadnicze pytania: co proponują zamiast? Jak chcą to zrealizować? I z kim?
Kontekst dla polskiej społeczności w Belgii
Dla Polaków mieszkających w Belgii obecna sytuacja ma realne konsekwencje. Wiele reform forsowanych przez rząd Arizona dotyczy rynku pracy, zabezpieczenia społecznego i świadczeń, z których korzystają również cudzoziemcy. Brak jasnej alternatywy ze strony opozycji oznacza, że nawet w razie zmiany władzy trudno przewidzieć, jakie rozwiązania zostaną wprowadzone – od warunków zatrudnienia po dostęp do pomocy socjalnej i politykę integracyjną.
Zapowiadany na koniec listopada trzydniowy strajk generalny z pewnością wpłynie na funkcjonowanie transportu publicznego i wielu usług, dotykając bezpośrednio wszystkich mieszkańców Belgii – niezależnie od ich pochodzenia.