Partia Socjalistyczna wyraziła poważne zastrzeżenia wobec przekazania funkcji mediatora w negocjacjach brukselskich z rąk Davida Leisterha do przewodniczącego MR Georges-Louisa Boucheza. Socjaliści otwarcie kwestionują zarówno sposób, w jaki doszło do tej zmiany, jak i zdolność nowego negocjatora do budowania kompromisów w regionie, gdzie lewica posiada większość parlamentarną.
Wiceprzewodniczący brukselskiego PS Martin Casier nie krył swoich wątpliwości w rozmowie z rozgłośnią La Première (RTBF). Odniósł się krytycznie do przejęcia przez Boucheza roli formatora po rezygnacji Davida Leisterha, określając ten proces mianem „samozwańczego” objęcia funkcji.
Trudne doświadczenia z poprzedniego okresu negocjacji
Martin Casier przypomniał, że Georges-Louis Bouchez pełnił już funkcję formatora między marcem a lipcem bieżącego roku – był to jednak okres wyjątkowo trudny dla uczestników rozmów. Wiceprzewodniczący PS zaznaczył, że w tamtym czasie kontakty między stronami były bardzo ograniczone, co nie wróży dobrze obecnemu etapowi negocjacji.
Casier zwrócił uwagę na styl polityczny przewodniczącego MR, którego – jak podkreślił – często cechują inwektywy i ataki personalne. Według socjalisty taka postawa budzi uzasadnione wątpliwości co do zdolności Boucheza do poszukiwania równowagi między różnymi środowiskami politycznymi. PS zapowiada jednak, że wstrzyma się z ostateczną oceną do czasu obserwacji konkretnych działań w najbliższych dniach.
Postęp w negocjacjach budżetowych
Mimo że od wyborów regionalnych minęło już ponad 500 dni, Martin Casier ocenia postęp rozmów w bardziej optymistycznym tonie, przynajmniej w sferze merytorycznej. Jak wskazuje, intensywna praca nad budżetem trwa dopiero od pięciu tygodni, z udziałem sześciu partii: MR, PS, Les Engagés, Groen, Open VLD i Vooruit.
Wiceprzewodniczący PS poinformował, że osiągnięto już porozumienie w 85 procentach planowanych działań oszczędnościowych, co odpowiada większości z zakładanego miliarda euro dostosowań budżetowych. Wyraził przekonanie, że strony są w stanie pokonać ostatnie różnice i doprowadzić do zawarcia porozumienia.
Fundamentalne różnice polityczne między regionami
Casier podkreślił realia polityczne w stolicy Belgii. Przypomniał, że to lewica odniosła zwycięstwo wyborcze i dysponuje większością w Parlamencie Regionu Stołecznego Brukseli, co będzie determinować charakter przyszłego rządu regionalnego.
Zaznaczył również, że w Brukseli nie da się prowadzić polityki na wzór rządu „Arizona”, który działa na szczeblu federalnym, w Walonii czy w Federacji Wallonia-Bruksela. Słowa te stanowią wyraźny sygnał, że socjaliści nie zamierzają ustępować w kwestiach programowych, które definiują lewicowy charakter przyszłej koalicji.
Kwestia przewodnictwa rządu regionalnego
Na pytanie dziennikarza o możliwość, by mieszkaniec Mons został ministrem-prezydentem Brukseli, Martin Casier zareagował śmiechem, uznając taki scenariusz za nierealny. Wskazał, że Georges-Louis Bouchez nie jest mieszkańcem Brukseli, co w kontekście negocjacji regionalnych ma istotne znaczenie. Według Casiera, to właśnie przedstawiciele stolicy powinni prowadzić rozmowy dotyczące przyszłości regionu, ponieważ najlepiej znają jego realia i potrzeby.
Debata nad reformą instytucjonalną
Wiceprzewodniczący PS nie wykluczył potrzeby reformy instytucjonalnej w Brukseli, która jego zdaniem stała się zbyt skomplikowana z powodu wymogu podwójnej większości. Obecny system, wymagający zgody zarówno przedstawicieli francuskojęzycznych, jak i niderlandzkojęzycznych, znacznie komplikuje proces decyzyjny i wydłuża negocjacje.
Casier zastrzegł jednak, że jakakolwiek reforma nie może zostać przeprowadzona przed powołaniem funkcjonującego rządu regionalnego. Dodał, że obowiązujące przepisy uniemożliwiają rozpisanie nowych wyborów bez wcześniejszej zmiany specjalnej ustawy brukselskiej. W jego ocenie angażowanie się w spór instytucjonalny w tym momencie tylko pogłębiłoby istniejący chaos.
Perspektywy rozwiązania kryzysu
Sytuacja polityczna w Brukseli pozostaje złożona, a długotrwały impas budzi coraz większe zaniepokojenie wśród mieszkańców i obserwatorów życia publicznego. Region Stołeczny Brukseli od ponad 500 dni funkcjonuje bez pełnoprawnego rządu, co wpływa na realizację kluczowych inwestycji i polityk publicznych.
Dla polskiej społeczności mieszkającej w Brukseli przedłużający się kryzys polityczny ma realne skutki – utrudnia podejmowanie decyzji w obszarach takich jak polityka mieszkaniowa, transport publiczny, edukacja czy integracja społeczna.
Najbliższe dni pokażą, czy Georges-Louis Bouchez zdoła przełamać impas i doprowadzić do finalizacji porozumienia budżetowego, które otworzyłoby drogę do powołania rządu regionalnego. Wypowiedzi przedstawicieli PS sugerują jednak, że droga do kompromisu może być jeszcze długa, a różnice między partnerami koalicyjnymi pozostają znaczące.