Gmina Molenbeek-Saint-Jean diametralnie zmieniła swoją politykę parkingową, wprowadzając najdroższą kategorię stref płatnego parkowania na większości swojego terytorium. Decyzja ta wywołała kontrowersje – opozycyjna partia MR podważa wiarygodność argumentów, które władze gminy przedstawiły jako uzasadnienie podwyżek.
Od początku roku akademickiego kierowcy parkujący na Molenbeek muszą liczyć się z wyższymi kosztami. Gmina przekształciła większość dotychczasowych „stref niebieskich” w „strefy szare” – najdroższą kategorię płatnego parkowania, obejmującą niemal całe terytorium dzielnicy. Zmiana ta znacząco podniosła wydatki zmotoryzowanych mieszkańców i osób odwiedzających Molenbeek.
Uzasadnienie władz: problem nierezydentów
W czerwcu ubiegłego roku radna Saliha Raïss (Vooruit), odpowiedzialna za politykę parkingową, argumentowała, że podwyżki są odpowiedzią na rosnącą liczbę kierowców spoza gminy. „W niektórych dzielnicach, gdzie już teraz brakuje miejsc, zauważamy dużą obecność osób spoza Molenbeek” – wyjaśniała. Władze twierdzą, że wyższe stawki mają zniechęcić nierezydentów do parkowania w dzielnicy i ułatwić znalezienie miejsc mieszkańcom.
Nowe przepisy wprowadziły także limit czasowy – pojazdu nie można pozostawić w jednym miejscu na dłużej niż 4 godziny i 30 minut. Ograniczenie to ma zapobiec długotrwałemu zajmowaniu miejsc przez osoby niezamieszkałe na Molenbeek.
MR podważa wiarygodność badań
Gloria Garcia Fernandez, szefowa grupy MR w Radzie Gminnej Molenbeek, publicznie zakwestionowała wiarygodność badań, na które powołują się władze. W obszernym wpisie w mediach społecznościowych przedstawiła szczegółową analizę metodologiczną, wskazując, że przeprowadzenie takich badań byłoby praktycznie niemożliwe bez naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych.
„Aby udowodnić ‘nadreprezentację osób spoza Molenbeek’, należałoby zebrać numery rejestracyjne, porównać je z rejestrem ludności i analizować dane przez kilka tygodni w ścisłych ramach prawnych ochrony prywatności. To operacja niewykonalna bez odpowiednich autoryzacji, budżetu i zatwierdzonego badania” – argumentuje Garcia Fernandez.
Według niej, powoływanie się na takie dane bez ujawnienia metodologii podważa wiarygodność całej decyzji i nie uzasadnia wprowadzenia drastycznych podwyżek.
Kontekst: wzrost cen abonamentów dla mieszkańców
W sierpniu ubiegłego roku gmina ogłosiła również podwyżkę cen abonamentów mieszkańca (carte riverain). Burmistrz Amet Gjanaj (PS) tłumaczył wówczas, że wiele opłat komunalnych nie było indeksowanych od lat, a dostosowanie ich do aktualnych warunków gospodarczych jest nieuniknione.
Ta argumentacja wskazuje, że decyzja o zmianie polityki parkingowej może mieć również tło fiskalne – gmina, podobnie jak wiele innych w Brukseli, poszukuje dodatkowych źródeł przychodów, by zbilansować budżet w warunkach inflacji i rosnących kosztów administracyjnych.
Różnice między strefami parkingowymi
System parkingowy w Regionie Stołecznym Brukseli przewiduje kilka kategorii stref, różniących się taryfami i zasadami. Strefy niebieskie tradycyjnie były tańsze i bardziej elastyczne, podczas gdy strefy szare obowiązują głównie w centralnych, najbardziej zatłoczonych obszarach. Przekształcenie niemal całego Molenbeek w strefę szarą oznacza, że dzielnica dołączyła do najdroższych rejonów stolicy pod względem parkowania.
Dla mieszkańców oznacza to wyższe miesięczne koszty – zwłaszcza dla tych, którzy nie kwalifikują się do zniżek lub parkują w różnych częściach gminy.
Szerszy kontekst polityki mobilności
Zmiany na Molenbeek wpisują się w strategię Regionu Stołecznego Brukseli, który od lat dąży do ograniczenia ruchu samochodowego i promowania transportu publicznego oraz zrównoważonej mobilności. Wzrost opłat parkingowych ma zachęcać do rezygnacji z samochodu na rzecz komunikacji miejskiej, rowerów czy carsharingu.
Krytycy wskazują jednak, że dla wielu osób samochód pozostaje niezbędny – szczególnie dla rodzin z dziećmi, osób starszych i pracowników zatrudnionych poza standardowymi godzinami pracy, gdy oferta transportu publicznego jest ograniczona. Dla tych grup podwyżki są jedynie dodatkowym obciążeniem finansowym, bez realnej alternatywy komunikacyjnej.
Kwestia ochrony danych i transparentności
Zastrzeżenia liberalnej opozycji dotyczą również aspektu prawnego i etycznego. Zbieranie danych o tablicach rejestracyjnych i łączenie ich z rejestrem mieszkańców podlega rygorystycznym przepisom RODO. Przeprowadzenie takiego badania wymagałoby nie tylko znacznych zasobów, ale też formalnej zgody organów ochrony danych osobowych.
Brak informacji o tym, jak dokładnie badania zostały przeprowadzone, budzi wątpliwości co do przejrzystości procesu decyzyjnego w gminie.
Reakcje mieszkańców i konsekwencje polityczne
Podwyżki stawek parkingowych wywołały niezadowolenie wśród mieszkańców, w tym w licznej społeczności polskiej zamieszkującej Molenbeek. W obliczu rosnących kosztów życia w Brukseli, wyższe opłaty za parkowanie stanowią dodatkowy ciężar dla wielu rodzin.
Spór między władzami a opozycją MR może stać się jednym z tematów przyszłych kampanii wyborczych. Liberałowie, tradycyjnie bardziej przychylni kierowcom, wykorzystują tę decyzję do krytyki polityki socjalistycznych władz gminy i ich podejścia do mobilności.
Niewiadome dotyczące efektów reformy
Na razie nie wiadomo, czy nowe przepisy faktycznie przyniosą oczekiwane rezultaty – zmniejszenie liczby pojazdów spoza gminy i poprawę dostępności miejsc dla mieszkańców. Brakuje również planu ewaluacji oraz jasnych wskaźników, które pozwoliłyby ocenić skuteczność wprowadzonych zmian.
Dla wielu mieszkańców Molenbeek pozostaje nadzieja, że władze będą gotowe do dialogu i ewentualnych korekt, jeśli reforma okaże się nadmiernie uciążliwa lub nieskuteczna. Na razie jednak kierowcy odczują skutki decyzji już w najbliższych miesiącach.