Władze miasta Aalst znalazły się w centrum ostrej krytyki ze strony związków zawodowych i partii opozycyjnych po ujawnieniu planów przekazania części usług publicznych zewnętrznym operatorom. Projekt zakłada outsourcing żłobków, domów opieki i szkół miejskich w ramach programu oszczędnościowego o wartości 100 milionów euro. Burmistrz Christoph D’Haese (N-VA) uzasadnia tę decyzję koniecznością zapewnienia finansowej stabilności miasta.
Informacja o planach restrukturyzacyjnych wywołała natychmiastową reakcję pracowników sektora publicznego i organizacji związkowych. Martine Van Bocxlaer z socjalistycznego związku zawodowego ACOD podkreśliła, że wiadomość o tak szeroko zakrojonych oszczędnościach była dla personelu miejskiego całkowitym zaskoczeniem. Pracownicy wyrażają obawy o swoją przyszłość zawodową i warunki zatrudnienia.
Obawy związków zawodowych o warunki pracy
Sekretarz ACOD Stephan Van de Meirssche ocenił plan jako ekonomicznie wątpliwy i społecznie ryzykowny. Jego zdaniem żaden prywatny operator nie przejmie usług publicznych bez zagwarantowania sobie zysku, co odbije się zarówno na jakości, jak i na sytuacji zatrudnionych. – Ostatecznie to pracownicy i mieszkańcy Aalst zapłacą cenę tych decyzji – ostrzegł.
Z kolei Diane Van Cauter z chrześcijańskiego związku zawodowego ACV zwróciła uwagę na brak gwarancji utrzymania dotychczasowych warunków pracy po ewentualnym przejęciu placówek przez prywatne podmioty. – Miasto nie może zapewnić, że harmonogramy czy stawki godzinowe pozostaną bez zmian – zaznaczyła.
Protest opozycji podczas sesji rady miejskiej
Wczorajsza sesja rady miejskiej w Aalst miała wyjątkowo burzliwy przebieg. Przedstawiciele partii Groen, Vooruit, PVDA i Vlaams Belang demonstracyjnie opuścili salę obrad przed zakończeniem posiedzenia. Na swoich miejscach pozostawili kwiaty symbolizujące „ofiary cięć budżetowych”.
Sarah De Bruecker z Groen określiła działania władz jako „cios wymierzony w miejskie służby” i skrytykowała sposób komunikacji z radnymi. Jak podkreśliła, o szczegółach planu dowiedzieli się oni z mediów, a nie od samego magistratu.
Wielowymiarowa krytyka planów prywatyzacji
Partia Vooruit określiła projekt jako „frontalny atak na DNA miasta Aalst”. Jej liderka Ann Van de Steen zarzuciła władzom przeprowadzanie prywatyzacji bez spójnej wizji strategicznej i ostrzegła przed konsekwencjami dla mieszkańców – wyższymi kosztami usług oraz ograniczoną dostępnością miejsc w placówkach publicznych.
Alexander Van Ransbeeck z PVDA nazwał plan „monstrualnym programem oszczędnościowym” i wezwał burmistrza do natychmiastowego wstrzymania procesu oraz rozpoczęcia rzeczywistego dialogu z personelem i związkami zawodowymi.
Z kolei Adeline Blancquaert z Vlaams Belang skoncentrowała się na skutkach dla rodzin, zwłaszcza tych korzystających z miejskich żłobków. Wskazała, że przejęcie tych placówek przez prywatne podmioty może prowadzić do wzrostu opłat. Skrytykowała także brak przejrzystości w procesie decyzyjnym, nazywając odmowę ujawnienia radnym pełnej dokumentacji „urągającą wyobraźni”.
Stanowisko władz miasta
Administracja miejska próbuje tonować nastroje, podkreślając, że outsourcing to tylko jeden z wariantów rozważanych w ramach planu reform. Pełna strategia finansowa ma zostać przedstawiona dopiero w grudniu, co – jak twierdzi magistrat – oznacza, że żadna decyzja nie jest jeszcze przesądzona.
Burmistrz D’Haese zaprzecza, jakoby plan zakładał zamykanie placówek lub zwolnienia grupowe. Zapewnia, że żłobki, domy opieki i szkoły miejskie pozostaną otwarte, a żaden z pracowników nie straci pracy. Jego deklaracje stoją jednak w sprzeczności z rosnącymi obawami związków zawodowych i opozycji.
Szerszy kontekst samorządowych reform
Sytuacja w Aalst wpisuje się w ogólnokrajową debatę o przyszłości usług publicznych w Belgii. Wiele miast boryka się z rosnącymi kosztami funkcjonowania i ograniczonymi dotacjami z budżetu federalnego. Aalst, które musi zaoszczędzić 100 milionów euro, znalazło się w gronie samorządów testujących granice tego, co można uznać za dopuszczalny zakres prywatyzacji usług komunalnych.
Eksperci podkreślają, że kluczowym wyzwaniem dla władz lokalnych pozostaje znalezienie równowagi między efektywnością ekonomiczną a społeczną misją instytucji publicznych. Przypadek Aalst może stać się precedensem, który zadecyduje o kierunku, w jakim podążą inne belgijskie miasta stojące przed podobnymi dylematami.