Były belgijski funkcjonariusz NATO został aresztowany w ramach szeroko zakrojonego śledztwa dotyczącego korupcji w strukturach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Informacje o sprawie ujawniono w poniedziałek dzięki wspólnemu dochodzeniu dziennikarskiemu przeprowadzonemu przez redakcje Le Soir, Knack, La Lettre oraz platformę Follow the Money. Według ustaleń śledczych w aferę może być zamieszanych łącznie trzech obywateli Belgii.
Sprawa rzuca cień na funkcjonowanie mechanizmów kontrolnych w jednej z kluczowych organizacji obronnych świata i rodzi pytania o skalę nadużyć w procesach przetargowych dotyczących zakupów sprzętu wojskowego. Wartość kontraktów, które mogły być przedmiotem nielegalnych działań, szacuje się na dziesiątki milionów euro.
Mechanizm podejrzanych działań
Według śledczych trzej mężczyźni mieli przekazywać poufne informacje firmom z sektora obronnego ubiegającym się o lukratywne kontrakty z NATO. Dochodzenie koncentruje się wokół zamówień obejmujących samoloty, śmigłowce, paliwo lotnicze i amunicję. Umowy te zawierano w latach 2021–2025, czyli w okresie wzmożonych zakupów związanych ze wzmacnianiem zdolności obronnych Sojuszu.
Dostęp do wewnętrznych informacji dotyczących przetargów i specyfikacji zamówień dawał zaangażowanym firmom znaczącą przewagę konkurencyjną. Wiedza o szczegółach technicznych, budżetach czy preferencjach decydentów pozwalała na przygotowanie ofert idealnie dopasowanych do oczekiwań, co w praktyce eliminowało zasadę uczciwej konkurencji.
Profile zaangażowanych osób
Jak ustalił Knack, aresztowanym jest 60-letni specjalista od amunicji pochodzący z Bredene pod Ostendą. Mężczyzna przez lata pracował dla Agencji Wsparcia i Zakupów NATO (NSPA – NATO Support and Procurement Agency), odpowiedzialnej za logistykę i zaopatrzenie Sojuszu.
Po zakończeniu kariery w strukturach NATO podejrzany założył własną firmę konsultingową, świadczącą usługi doradcze dla przedsiębiorstw z sektora obronnego biorących udział w przetargach NATO. To właśnie ta działalność połączyła jego wcześniejsze doświadczenie z potrzebami komercyjnych kontrahentów.
Dwaj pozostali Belgowie objęci śledztwem pracowali w tej samej firmie konsultingowej. Jeden z nich przebywa obecnie pod dozorem elektronicznym, drugi został zwolniony z aresztu, lecz pod pewnymi warunkami. Różny status prawny podejrzanych odzwierciedla zarówno stopień ich zaangażowania, jak i ocenę ryzyka ucieczki czy matactwa dokonaną przez organy ścigania.
Równoległe śledztwa w Stanach Zjednoczonych
Sprawa trzech Belgów to jedynie część szerszego dochodzenia. Agencja NSPA przekazała swoje podejrzenia dotyczące oszustw i nieprawidłowości władzom amerykańskim, które wszczęły własne postępowanie z udziałem kilku agencji federalnych.
W sprawę zaangażowano FBI, Służbę Śledczą Departamentu Obrony (DCIS – Defense Criminal Investigative Service) oraz Służbę Śledczą Marynarki Wojennej (NCIS – Naval Criminal Investigative Service). Tak szeroka współpraca służb pokazuje, że śledczy traktują aferę jako problem o charakterze międzynarodowym i o potencjalnie dużej skali finansowej.
Greccy obywatele w centrum amerykańskiego postępowania
W lutym i kwietniu 2025 r. amerykańskie sądy postawiły zarzuty dwóm obywatelom Grecji – Manousosowi Bailakisowi i Ioannisowi Gelasakisowi. Obaj pełnili funkcje kierownicze w przedsiębiorstwie obsługującym okręty wojskowe, co dawało im dostęp do poufnych informacji operacyjnych i logistycznych.
W maju tego samego roku zatrzymano i osadzono dwóch kolejnych specjalistów od uzbrojenia. Jednak już w lipcu Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych (DoJ – Department of Justice) niespodziewanie wycofał wszystkie zarzuty i uchylił nakazy aresztowania. Powody tej decyzji nie zostały ujawnione, co budzi pytania o kulisy sprawy i ewentualne negocjacje z podejrzanymi.
Powiązania w sektorze obronnym
Wszyscy podejrzani mają związki z sektorem obronnym – zarówno w jego publicznej, jak i prywatnej części. Co najmniej pięć osób pracowało lub nadal pracuje dla Agencji NSPA. Takie nagromadzenie powiązań personalnych wokół jednej instytucji może wskazywać na istnienie szerszej sieci kontaktów sprzyjających nielegalnym praktykom.
Zjawisko tzw. „obrotowych drzwi”, czyli przechodzenia funkcjonariuszy publicznych do sektora prywatnego, z którym wcześniej współpracowali służbowo, od dawna uznaje się za problem w branży obronnej. Może ono podważać integralność procesów przetargowych i stwarzać ryzyko konfliktu interesów.
Stanowisko NATO
NATO zapewnia, że nie toleruje „żadnej formy oszustwa ani korupcji”. Organizacja unika jednak szczegółowych komentarzy, aby „nie ingerować w toczące się postępowania”. To standardowa praktyka przy aktywnych śledztwach, choć część obserwatorów oczekuje, że po ich zakończeniu Sojusz przedstawi plan wzmocnienia kontroli wewnętrznych i zapobiegania podobnym przypadkom.
Afera wybuchła w szczególnie wrażliwym momencie, gdy NATO znacząco zwiększa wydatki na obronność w odpowiedzi na rosnące zagrożenia bezpieczeństwa w Europie. Ujawnione nadużycia mogą podkopać zaufanie państw członkowskich do centralnych mechanizmów zakupowych i doprowadzić do dyskusji o potrzebie większej przejrzystości oraz zaostrzenia procedur kontrolnych w Sojuszu.
Dalszy bieg śledztwa pokaże, jak szerokie było zjawisko korupcji i jaki miało wpływ na efektywność wydatkowania środków przeznaczonych na obronność państw NATO. Sprawa ujawnia również, jak trudne jest utrzymanie pełnej integralności w złożonych strukturach międzynarodowych, gdzie przecinają się interesy państw, instytucji i prywatnych firm.