Premier Bart De Wever wyraził w czwartek nadzieję na szybkie osiągnięcie porozumienia w sprawie budżetu na 2026 rok oraz długoterminowej trajektorii podatkoiwej do końca obecnej kadencji parlamentu. Jednocześnie szef rządu federalnego przyznał, że nie ma pewności co do powodzenia tego planu, choć – jak zaznaczył – pozostaje optymistą. Jego wypowiedź padła podczas pierwszego wystąpienia przed Izbą Reprezentantów od momentu przełożenia exposé budżetowego.
„Jeśli nie jesteśmy w stanie podejmować trudnych decyzji, to znaczy, że nie nadajemy się do rządzenia” – ostrzegł De Wever, zwracając się do posłów. „Mam szczerą nadzieję, że zdołamy to zrobić. Byłby to drugi rozdział wysiłków tego rządu na rzecz ratowania naszego państwa opiekuńczego” – dodał premier.
Kolejne przesunięcie exposé
Bart De Wever po raz pierwszy zabierał głos przed deputowanymi od momentu, gdy we wtorek zmuszony był przełożyć zaplanowane wystąpienie z powodu braku porozumienia w koalicji. Wówczas zapowiedział nowy termin – wtorek 21 października, choć niektóre źródła wskazują, że prezentacja może nastąpić jeszcze później.
Na czwartek o godzinie 17:00 zaplanowano posiedzenie komitetu ograniczonego (kernu) – najważniejszego organu decyzyjnego koalicji, skupiającego liderów partii tworzących większość rządową. Będzie to pierwsze takie spotkanie od poniedziałku, co pokazuje intensywność prowadzonych negocjacji budżetowych.
Ustalony zakres wysiłku fiskalnego
Premier poinformował, że partnerzy koalicyjni osiągnęli porozumienie w sprawie wielkości koniecznego wysiłku budżetowego. Do 2030 roku rząd planuje przeprowadzić konsolidację fiskalną na poziomie 10 miliardów euro. „Idealnym rozwiązaniem byłby wysiłek rzędu 20 miliardów euro do tego czasu, jednak 10 miliardów stanowi minimum wymagane przez europejskie normy” – wyjaśnił De Wever.
Podkreślił, że odkładanie trudnych decyzji spowoduje jedynie pogłębienie problemów w przyszłości. „Wysiłek, którego nie podejmiemy dziś, będzie się tylko mnożył w kolejnych latach” – przestrzegł. Dodał przy tym, że planowane działania mają uzupełniać dotychczasowe reformy, a nie je zastępować.
Apel o zrozumienie dla protestujących
Dwa dni po masowej manifestacji, która według policji zgromadziła około 80 tysięcy osób (a według związków zawodowych nawet 140 tysięcy), Bart De Wever wezwał swój rząd do okazania „empatii” wobec tych, którzy wyrażają obawy związane z planowanymi oszczędnościami.
Ta wypowiedź spotkała się z przewidywalną krytyką opozycji. „Środki, które państwo proponują, nie poprawiają sytuacji – wręcz przeciwnie, ją pogarszają” – oceniła Sarah Schlitz z Ecolo-Groen. Z kolei posłanka Partii Socjalistycznej Sophie Thémont określiła użycie przez premiera słowa „empatia” jako „szalone”. „Zamiast o niej mówić, powinniście podjąć prawdziwe decyzje – opodatkować wielkie fortuny” – stwierdziła.
Kim De Witte z Partii Pracy Belgii (PTB) przypomniał z kolei reformę podatkową z czasów rządu Charlesa Michela, tzw. „tax shift”, która – jak zauważył – przyniosła korzyści przede wszystkim akcjonariuszom, a nie zwykłym pracownikom.
Głos z koalicji rządowej
W obronie planowanych reform wystąpiła Isabelle Hansez z centroprawicowej partii Les Engagés (Zaangażowani), należącej do koalicji Arizona. „Tak, reformy są niezbędne” – oświadczyła posłanka. Jej zdaniem „pedagogika jest lepsza niż polaryzacja czy polityczna karykatura”, co miało być apelem o merytoryczną debatę nad trudnymi decyzjami budżetowymi.
Belgijski rząd federalny, w którego skład wchodzi pięć partii o odmiennych profilach ideologicznych (N-VA, MR, Les Engagés, Vooruit i CD&V), stoi przed zadaniem pogodzenia wymogów fiskalnych z oczekiwaniami społecznymi. Utrzymanie równowagi między dyscypliną budżetową a spójnością społeczną oraz standardem państwa opiekuńczego stanowi jedno z największych wyzwań dla tej koalicji, która dopiero miesiąc temu rozpoczęła kadencję.
Najbliższe dni pokażą, czy partnerzy koalicyjni zdołają przezwyciężyć różnice i przedstawić wspólną wizję polityki fiskalnej, czy też negocjacje ponownie się przedłużą, co mogłoby osłabić wiarygodność młodego rządu zarówno w kraju, jak i na arenie europejskiej.