Rada Ministrów zatwierdziła ostatecznie rozporządzenie umożliwiające podwyższenie maksymalnej wartości bonów żywnościowych z 8 do 10 euro od stycznia 2026 roku. To pierwsza waloryzacja tego limitu od dekady, która teoretycznie może przynieść osobom zatrudnionym na pełen etat dodatkowe 440 euro netto rocznie. Kluczowe pytanie brzmi jednak: czy wszyscy beneficjenci rzeczywiście otrzymają tę podwyżkę? Odpowiedź jest bardziej złożona, niż mogłoby się wydawać, ponieważ zależy od decyzji pracodawców i negocjacji w ramach dialogu społecznego.
Choć ponad trzy miliony osób mieszkających w Belgii korzysta obecnie z bonów żywnościowych – w tym siedmiu na dziesięciu pracowników sektora prywatnego – wzrost ich wartości nie nastąpi automatycznie. Zmiana wymaga modyfikacji układów zbiorowych pracy lub indywidualnych umów, co oznacza, że ostateczna decyzja będzie należeć do pracodawców oraz partnerów społecznych na poziomie sektorowym lub zakładowym.
Mechanizm podwyżki – teoria a praktyka
Od 1 stycznia 2026 roku pracodawcy będą mogli przyznawać bony żywnościowe o maksymalnej wartości 10 euro, wobec obecnych 8 euro. Rada Ministrów przyjęła w tej sprawie rozporządzenie królewskie, podnosząc pułap, który nie był aktualizowany od dziesięciu lat. Rosnące koszty życia i inflacja uczyniły tę zmianę koniecznością, ale formalne podniesienie limitu to dopiero pierwszy krok.
Dla osoby pracującej w pełnym wymiarze godzin w pięciodniowym tygodniu pracy podwyżka oznaczałaby teoretycznie wzrost dochodu o około 440 euro netto rocznie. To konkretne wsparcie dla budżetów domowych w czasach, gdy ceny żywności i artykułów pierwszej potrzeby stale rosną. Jednak – jak mówi belgijskie powiedzenie – „to masło do szpinaku”, o ile pracodawca rzeczywiście zdecyduje się na zwiększenie wartości bonów.
Brak automatyzmu – konieczność zmian w umowach
Jak wyjaśnia Melissa Menschaert, ekspertka prawna z firmy Partena, „prawo do bonów żywnościowych i ich wartość zależą od sposobu, w jaki zostały wprowadzone w przedsiębiorstwie – poprzez sektorowy układ zbiorowy, układ zakładowy lub indywidualną umowę o pracę. Samo podniesienie maksymalnej kwoty nie oznacza, że pracownicy automatycznie z niej skorzystają. Układ lub umowa muszą zostać odpowiednio zmienione, by odzwierciedlały tę podwyżkę”.
To zastrzeżenie pokazuje, że między decyzją rządu a realnym zyskiem dla pracownika istnieje istotny etap – negocjacje na poziomie pracodawcy. Podniesienie pułapu tworzy jedynie możliwość, nie obowiązek.
Swoboda decyzyjna pracodawców
Decyzja o faktycznej podwyżce zależy od woli pracodawcy lub wyniku rozmów ze stroną społeczną. „Pracodawca nie ma obowiązku przyznania maksymalnej kwoty” – przypomina Menschaert. Może więc całkowicie zrezygnować z bonów, utrzymać ich dotychczasową wartość lub przyznać niższą od dopuszczalnej.
W praktyce oznacza to, że sytuacja osób zatrudnionych będzie bardzo zróżnicowana. Część zyska pełną podwyżkę do 10 euro, inni otrzymają jedynie częściowy wzrost, a niektórzy nie odczują żadnej zmiany. Wszystko zależy od polityki kadrowej, sytuacji finansowej firmy i wyników negocjacji z przedstawicielami pracowników lub związkami zawodowymi.
Różne sposoby wdrażania bonów
Bony żywnościowe mogą być wprowadzane na trzech poziomach regulacji:
Układy zbiorowe sektorowe obejmują całe branże i są negocjowane przez organizacje pracodawców i związki zawodowe na poziomie sektora. Jeśli bony są przewidziane w takim układzie, ich podwyższenie wymaga również uzgodnień sektorowych.
Układy zbiorowe zakładowe dotyczą konkretnego przedsiębiorstwa i są wynikiem porozumienia między zarządem a reprezentacją pracowników. Zmiana wartości bonów wymaga w tym przypadku uzgodnienia w ramach zakładu pracy.
Indywidualne umowy z pracownikami stanowią trzeci wariant – wartość bonów jest tu elementem pakietu wynagrodzeń uzgodnionego indywidualnie. Wtedy zmiana wymaga zgody obu stron lub może być jednostronnie wprowadzona przez pracodawcę, jeśli umowa to dopuszcza.
Kontekst ekonomiczny i polityka zatrudnienia
Podwyższenie limitu bonów żywnościowych wpisuje się w szerszą politykę wspierania siły nabywczej w obliczu utrzymującej się inflacji. W Belgii bony żywnościowe są jedną z najpopularniejszych form pozapłacowych świadczeń, korzystnych podatkowo zarówno dla pracowników, jak i pracodawców.
Dla firm to efektywny kosztowo sposób na zwiększenie atrakcyjności ofert pracy bez proporcjonalnego wzrostu składek. Dla pracowników to realna pomoc w domowym budżecie – szczególnie w czasie, gdy wydatki na żywność pochłaniają coraz większą część dochodów.
Perspektywa pracowników i związków zawodowych
Z punktu widzenia pracowników to krok w dobrym kierunku, ale niewystarczający bez gwarancji faktycznego wdrożenia. Związki zawodowe już zapowiadają, że będą dążyć do wykorzystania nowego pułapu w negocjacjach sektorowych i firmowych.
Dla wielu rodzin dodatkowe 440 euro rocznie może stanowić odczuwalną poprawę sytuacji finansowej. W kontekście reform emerytalnych i oszczędnościowych decyzji rządu utrzymanie siły nabywczej poprzez tego typu instrumenty ma szczególne znaczenie.
Wyzwania wdrożeniowe i różnice sektorowe
Można się spodziewać dużych różnic między sektorami w tempie wdrażania nowych bonów. Branże o silnych związkach zawodowych i stabilnej kondycji finansowej prawdopodobnie szybciej wprowadzą wyższe wartości, podczas gdy w sektorach dotkniętych kryzysem lub z mniejszymi możliwościami negocjacyjnymi proces może się opóźnić lub nie dojść do skutku.
Małe i średnie przedsiębiorstwa staną przed dylematem – jak pogodzić chęć zatrzymania pracowników z koniecznością kontrolowania kosztów. Nawet pozornie niewielki wzrost wydatków może mieć dla nich realne skutki finansowe.
Perspektywy na przyszłość
Podniesienie maksymalnej wartości bonów żywnościowych po dziesięciu latach bez zmian rodzi pytanie, czy w przyszłości nie należałoby wprowadzić mechanizmu ich automatycznej indeksacji, np. w oparciu o inflację.
Dla pracowników mieszkających w Belgii kluczowe będzie śledzenie decyzji podejmowanych w ich sektorach oraz aktywne uczestnictwo w dialogu społecznym. Rząd stworzył możliwość, ale to przedsiębiorstwa zadecydują, kto faktycznie skorzysta z podwyżki.
Pozostaje mieć nadzieję, że większość pracodawców potraktuje zwiększenie wartości bonów żywnościowych jako inwestycję w zadowolenie i lojalność zespołu – szczególnie w realiach konkurencyjnego rynku pracy, gdzie atrakcyjny pakiet świadczeń może przesądzić o pozyskaniu i utrzymaniu talentów.