Strefa policyjna Herstal przeprowadziła intensywną akcję kontrolną, która ujawniła alarmującą skalę łamania przepisów ruchu drogowego. W ciągu jednego dnia funkcjonariusze wystawili aż 30 mandatów za przejazd na czerwonym świetle. Komendant strefy, Jean-Luc Schoumaker, określił to zjawisko mianem „prawdziwego problemu społecznego”, podkreślając, że większość wykroczeń miała miejsce na głównych drogach krajowych, a nie na małych, bocznych ulicach.
Kontrola została przeprowadzona w odpowiedzi na liczne skargi mieszkańców, którzy od dawna alarmowali o niebezpiecznych zachowaniach kierowców. Wyniki akcji budzą pytania o poziom świadomości prawnej kierowców i o kulturę bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Nietypowa metoda kontroli – funkcjonariusze w cywilu
Aby uzyskać wiarygodny obraz rzeczywistości na drogach, policja w Herstal zastosowała nietypową strategię. Zamiast tradycyjnych patroli w umundurowaniu i oznakowanych radiowozach, funkcjonariusze prowadzili obserwację w ubraniach cywilnych. „Gdy kierowcy widzą patrol, zazwyczaj nie popełniają wykroczeń” – tłumaczy komendant Schoumaker.
Tym razem, działając incognito, policjanci mogli ocenić, jak kierowcy zachowują się w sytuacjach, gdy nie czują się obserwowani. Wynik był niepokojący – w krótkim czasie zarejestrowano dziesiątki przejazdów na czerwonym świetle. To dowód na to, że wielu uczestników ruchu traktuje przepisy nie jako narzędzie ochrony życia, lecz jako formalność, którą można lekceważyć, gdy nikt nie patrzy.
Skala problemu – wykroczenia na głównych trasach
„To prawdziwy problem społeczny, podobny do sytuacji, gdy ktoś parkuje na miejscu dla osób z niepełnosprawnościami, tłumacząc się, że to tylko na chwilę” – komentuje komendant Schoumaker. Podkreśla, że wszystkie wykroczenia odnotowano na głównych arteriach, gdzie ruch jest największy i ryzyko wypadku szczególnie wysokie.
„Nawet jeśli droga jest pusta i nie ma ruchu, czerwone światło zawsze oznacza zakaz przejazdu” – przypomina szef policji, apelując o odpowiedzialność i respektowanie prawa bez względu na okoliczności.
Przypomnienie zasad sygnalizacji świetlnej
Po zakończeniu akcji strefa policyjna Herstal opublikowała w mediach społecznościowych przypomnienie podstawowych zasad ruchu drogowego – gest, który sam w sobie dowodzi, że problem wymaga edukacji, nie tylko kar.
Czerwone światło: kierowca musi bezwzględnie się zatrzymać. Przejazd jest zabroniony niezależnie od tego, czy na skrzyżowaniu znajdują się inne pojazdy. To wykroczenie trzeciego stopnia – jedno z najpoważniejszych w kodeksie drogowym.
Pomarańczowe światło: kierowca powinien się zatrzymać, chyba że znajduje się zbyt blisko, by zrobić to bezpiecznie. Przejechanie na pomarańczowym, gdy zatrzymanie było możliwe, jest wykroczeniem drugiego stopnia.
Zielone światło: pozwala na przejazd, ale nie zwalnia z obowiązku ostrożności – kierowcy muszą uważać na pieszych, rowerzystów i pojazdy uprzywilejowane.
Erozja kultury przestrzegania przepisów
Przypadek z Herstal pokazuje szerszy problem – erozję kultury poszanowania prawa w ruchu drogowym. W wielu miejscach w Belgii kierowcy coraz częściej ignorują podstawowe zasady, kierując się pośpiechem i poczuciem bezkarności.
„To kwestia mentalności. Dla niektórych kilka minut wygody jest ważniejsze niż bezpieczeństwo innych” – ocenia komendant. Porównuje to do egoistycznych zachowań, które prowadzą do utraty wzajemnego zaufania między użytkownikami dróg.
Współpraca z mieszkańcami
Akcja była wynikiem bezpośrednich zgłoszeń mieszkańców Herstal, którzy domagali się poprawy bezpieczeństwa na swoich ulicach. Policja zareagowała szybko, pokazując, że współpraca społeczności lokalnej ze służbami przynosi konkretne efekty. Jednocześnie fakt, że mieszkańcy musieli interweniować, pokazuje, iż problem osiągnął skalę, której nie można już bagatelizować.
Konsekwencje i apel o odpowiedzialność
Kierowcy, którzy zostali przyłapani na przejechaniu na czerwonym świetle, muszą liczyć się z wysokimi mandatami, a w poważniejszych przypadkach – z postępowaniem sądowym. Celem operacji nie była jednak wyłącznie represja, lecz także edukacja i uświadomienie, jak niebezpieczne są takie zachowania.
„To kwestia bezpieczeństwa wszystkich” – podsumowuje komendant Schoumaker. Przestrzeganie sygnalizacji świetlnej nie jest biurokratycznym obowiązkiem, lecz podstawowym warunkiem bezpieczeństwa na drodze. Sekundy decydują o życiu – i to przesłanie, jak podkreśla policja, powinno pozostać w pamięci każdego kierowcy.