Pasażerowie sobotniego lotu z Lizbony do Brukseli przeżyli dramat, który na długo pozostanie w ich pamięci. Samolot Brussels Airlines został przekierowany do Paryża po tym, jak jedna z pasażerek doznała zatrzymania krążenia w trakcie lotu. Pomimo natychmiastowej reakcji załogi i długiej akcji reanimacyjnej kobieta zmarła.
Tragiczne wydarzenie wstrząsnęło wszystkimi obecnymi na pokładzie i ponownie zwróciło uwagę na ograniczenia procedur medycznych w lotnictwie cywilnym, nawet przy najlepiej wyszkolonej załodze i nowoczesnym wyposażeniu.
Przebieg dramatycznych wydarzeń
Lot SN3816 wystartował z Lizbony o 12:30 i przebiegał spokojnie, dopóki jedna z pasażerek nagle nie zasłabła. „Pani poczuła się źle i wylądowaliśmy awaryjnie w Paryżu” – relacjonuje Martin, jeden z pasażerów, w rozmowie z RTL.
Samolot został natychmiast skierowany na lotnisko Charles’a de Gaulle’a, gdzie czekały służby ratunkowe. „Stewardesy prowadziły masaż serca aż do przybycia strażaków, ale kobieta zmarła w momencie opuszczania pokładu” – opowiada Martin. Jak dodaje, załoga wykazała się ogromnym profesjonalizmem i determinacją w walce o życie pasażerki. Dla pozostałych osób na pokładzie była to chwila szoku i bezradności.
Oficjalne stanowisko Brussels Airlines
Linie lotnicze potwierdziły śmierć pasażerki, podkreślając, że nie udzielą dalszych informacji „z szacunku dla zmarłej i jej bliskich”. To standardowa praktyka w podobnych przypadkach, mająca chronić prywatność rodzin ofiar.
To już drugi podobny przypadek w ciągu miesiąca. 20 września samolot Brussels Airlines lecący z Brukseli do Malagi został przekierowany do Tuluzy z powodu nagłego zdarzenia medycznego na pokładzie. Choć takie sytuacje należą do rzadkości, ich powtarzalność w krótkim czasie budzi pytania o skuteczność procedur medycznych w lotach pasażerskich.
Procedury i szkolenie załogi
Rzeczniczka Brussels Airlines, Joëlle Neeb, zaznaczyła, że „tego rodzaju sytuacje są niezwykle rzadkie”. Jak podkreśla, załogi przechodzą regularne szkolenia z udzielania pierwszej pomocy, w tym resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Każdy samolot przewoźnika wyposażony jest w defibrylator i podstawowy sprzęt ratunkowy.
Decyzję o przekierowaniu lotu podejmuje kapitan po konsultacji z kierownikiem kabiny i kontrolą ruchu lotniczego. Wymaga to szybkiej oceny sytuacji zdrowotnej pasażera, odległości od najbliższego lotniska oraz dostępności służb medycznych. Choć samoloty są przygotowane do reagowania w takich sytuacjach, realne możliwości udzielenia pomocy w powietrzu pozostają ograniczone.
Nagłe przypadki medyczne w lotnictwie – dane i skala zjawiska
Według danych opublikowanych w „New England Journal of Medicine”, poważne sytuacje medyczne na pokładach samolotów występują stosunkowo rzadko. Najczęstsze są omdlenia i zasłabnięcia – stanowią 37% wszystkich interwencji. Kolejne to trudności oddechowe (12%), nudności i wymioty (9,5%) oraz problemy kardiologiczne (8%).
Zatrzymanie krążenia należy do najrzadszych przypadków i dotyczy zaledwie 0,3% wszystkich zdarzeń medycznych w powietrzu. Każdy taki przypadek ma jednak wyjątkowo dramatyczny przebieg i niemal zawsze kończy się przymusowym lądowaniem.
Psychologiczne konsekwencje dla pasażerów
Po kilku godzinach postoju samolot kontynuował podróż do Brukseli. „Atmosfera była bardzo ciężka i pełna smutku” – wspomina Martin. Dla wielu pasażerów było to traumatyczne doświadczenie, które może na długo wpłynąć na ich poczucie bezpieczeństwa podczas lotów.
Śmierć współpasażera w tak ograniczonej przestrzeni, jaką jest kabina samolotu, przypomina o kruchości ludzkiego życia i ograniczeniach techniki, nawet w świecie nowoczesnego lotnictwa. Dla załogi i pasażerów takie zdarzenie pozostaje trudnym przeżyciem, a linie lotnicze często oferują po nim wsparcie psychologiczne.
Choć statystycznie podróż samolotem wciąż jest najbezpieczniejszym środkiem transportu, tragedie takie jak ta pokazują, że nawet najlepiej wyszkolony personel i najnowszy sprzęt nie zawsze mogą zapobiec skutkom nagłego zatrzymania krążenia w przestworzach.