Celników na lotnisku Liège Airport czekała w niedzielę niecodzienna niespodzianka podczas rutynowej kontroli. To, co odkryli funkcjonariusze, należy do największych przejęć narkotyków w historii tego portu lotniczego. Zdarzenie rzuca nowe światło na problem przemytu substancji odurzających przez międzynarodowe terminale cargo oraz skuteczność belgijskich służb celnych w walce z handlem narkotykami.
Odkrycie podczas rutynowej kontroli
W niedzielę 13 października 2025 r. funkcjonariusze Generalnej Administracji Ceł i Akcyz (Administration générale des douanes et accises) przeprowadzili, jak każdego dnia, losową kontrolę ładunku przybyłego do Liège Airport. Tym razem sprawdzano towar przetransportowany lotem z Kataru. Podczas tej standardowej procedury natrafiono na wyjątkowo niebezpieczny ładunek.
W pięciu paletach transportowych ukryto około jednej tony konopi indyjskich. Skala przejęcia wskazuje na zorganizowaną i profesjonalnie zaplanowaną operację przemytniczą wykorzystującą kanały transportu lotniczego. Wartość czarnorynkowa takiej ilości narkotyku liczona jest w milionach euro, choć oficjalne szacunki nie zostały jeszcze podane.
Natychmiastowa reakcja służb
Ładunek został bezzwłocznie zabezpieczony przez funkcjonariuszy celnych, a o sprawie natychmiast poinformowano Federalną Policję Kryminalną w Liège (Police Judiciaire Fédérale de Liège), która przejęła dalsze prowadzenie dochodzenia. Jednostka ta specjalizuje się w zwalczaniu zorganizowanej przestępczości, w tym międzynarodowego handlu narkotykami.
Zainteresowanie śledczych wzbudziła zarówno skala przemytu, jak i fakt wykorzystania legalnych kanałów transportu towarowego. Liège Airport to jedno z najważniejszych centrów logistycznych w Europie, szczególnie w segmencie cargo, co czyni je atrakcyjnym punktem dla grup przestępczych próbujących ukryć nielegalny towar wśród tysięcy legalnych przesyłek.
Wiele niewiadomych
Odnalezienie tak znacznej ilości narkotyków stawia przed śledczymi szereg kluczowych pytań. Najważniejsze z nich dotyczą tożsamości nadawcy przesyłki, ostatecznego odbiorcy oraz osób odpowiedzialnych za zorganizowanie całej operacji.
Dochodzenie może również ujawnić istnienie nowych tras przemytniczych wykorzystujących połączenia lotnicze z krajów Zatoki Perskiej. Fakt, że transport pochodził z Kataru, sugeruje możliwy udział szerszej sieci dystrybucyjnej obejmującej kilka kontynentów.
Postępowanie prokuratorskie
W związku ze sprawą wszczęto postępowanie prokuratorskie. Prokuratura Okręgowa w Liège (Parquet de Liège) prowadzi śledztwo, lecz jej rzecznik odmówił udzielenia szczegółowych informacji, powołując się na dobro trwającego dochodzenia. Tego rodzaju powściągliwość jest standardową praktyką w przypadkach o charakterze wrażliwym, gdy przedwczesne ujawnienie szczegółów mogłoby utrudnić działania operacyjne.
Eksperci podkreślają, że podobne sprawy wymagają często międzynarodowej współpracy służb i długotrwałych operacji mających na celu rozbicie całych struktur przestępczych, a nie jedynie przechwycenie pojedynczych przesyłek czy zatrzymanie kurierów.
Przejęcie z Liège pokazuje zarówno skalę wyzwań, przed którymi stoją belgijskie służby celne, jak i skuteczność stosowanych przez nie procedur kontrolnych. Dla mieszkańców Belgii, w tym licznej polskiej społeczności, jest to przypomnienie o złożoności walki z międzynarodowym handlem narkotykami oraz o kluczowej roli, jaką Liège Airport odgrywa w europejskiej logistyce – będąc zarazem miejscem szczególnego zainteresowania grup przestępczych.