Federalny rząd Belgii wprowadził kontrowersyjną reformę przepisów dotyczących pracy nocnej, znacząco zmieniając definicję godzin uprawniających do podwyższonego wynagrodzenia w wybranych sektorach gospodarki. W sektorach objętych reformą praca nocna, za którą przysługuje dodatek finansowy, będzie liczona od północy do godziny piątej rano, a nie – jak dotąd – od 20:00 do 6:00.
Zmiana jest częścią szerszej strategii gospodarczej rządu koalicji „Arizona”, mającej na celu zwiększenie konkurencyjności Belgii w obszarze handlu elektronicznego. Związki zawodowe ostro krytykują reformę, zarzucając władzom brak rekompensaty za pracę w porze szkodliwej dla zdrowia i kwestionując faktyczny związek między tymi przepisami a rozwojem e-commerce w kraju.
Geneza reformy – presja konkurencyjna w handlu online
W porozumieniu z 21 lipca rząd koalicji Arizona uzgodnił reformę pracy nocnej jako element strategii wzmacniającej konkurencyjność gospodarki. Tydzień później minister federalny zatrudnienia David Clarinval (MR) zlecił partnerom społecznym konsultacje w tej sprawie, a Centralnej Radzie Gospodarki (CCE) polecił przygotowanie raportu do 29 września.
Tak krótki termin – zaledwie dwa miesiące – uniemożliwił CCE przeprowadzenie rzetelnej oceny skutków reformy dla sektora e-commerce i pracowników. Rada stwierdziła też głębokie rozbieżności stanowisk między stroną pracodawców a związkami zawodowymi.
Rząd uzasadnia reformę koniecznością umożliwienia belgijskim firmom skuteczniejszej rywalizacji z zagranicznymi platformami, które działają nocą przy niższych kosztach. Nowe przepisy pozwalają w określonych branżach wprowadzać pracę nocną bez dodatkowych konsultacji oraz ograniczają przedział godzin objętych dodatkiem finansowym.
Pięć komisji sektorowych objętych zmianami
Raport CCE wskazuje pięć komisji sektorowych, w których nowe przepisy będą obowiązywać:
- Komisja Sektorowa 201 – niezależny handel detaliczny, obejmująca właścicieli małych sklepów i ich pracowników
- Komisja Sektorowa 202 – handel detaliczny artykułami spożywczymi
- Komisja Sektorowa 226 – handel międzynarodowy, transport i logistyka (kluczowy sektor e-commerce)
- Komisja Sektorowa 311 – handel detaliczny na dużą skalę, w tym sieci handlowe
- Komisja Sektorowa 312 – wielkie domy towarowe
Zmiana dotyczy wyłącznie nowo zatrudnianych pracowników. Osoby już pracujące w tych sektorach zachowają dotychczasowe warunki, w tym prawo do dodatku za pracę nocną rozpoczynającą się o 20:00.
Obawy związków zawodowych – ryzyko zastępowania starszych pracowników
Związki zawodowe ostrzegają, że wprowadzenie nowego systemu tylko dla nowo zatrudnionych stworzy presję na stopniowe zastępowanie starszych pracowników tańszymi etatami w gorszych warunkach. Według Myriam Delmée z Setca, miesięczna strata w wynagrodzeniu może wynosić od 300 do 600 euro, a w niektórych przypadkach nawet 700 euro.
Związkowcy podkreślają, że reforma promuje pracę nocną – uznawaną za szkodliwą dla zdrowia – bez odpowiedniej rekompensaty. W ich ocenie brakuje również dowodów na to, że obniżenie kosztów pracy nocnej rzeczywiście zwiększy konkurencyjność belgijskiego e-commerce. Co więcej, obawiają się, że mniej atrakcyjne warunki finansowe jeszcze bardziej pogłębią deficyt pracowników w tych sektorach.
Praca nocna wiąże się z poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi – od zaburzeń snu po zwiększone ryzyko chorób układu krążenia – a obniżenie dodatków może zniechęcić wielu do podejmowania takich dyżurów.
Apetyt pracodawców na rozszerzenie reformy
Pracodawcy przyjęli reformę z zadowoleniem, uznając, że niższe koszty pracy nocnej pobudzą rozwój handlu online. Wielu z nich domaga się już rozszerzenia nowych zasad na kolejne komisje sektorowe, w tym:
- Komisję Sektorową 202.01 (franczyzobiorcy)
- Komisję Sektorową 119 (robotnicy handlu detalicznego artykułami spożywczymi)
- Komisje Sektorowe 100 i 200 (robotnicy i pracownicy ogólni)
- Komisję Sektorową 140.03 (transport drogowy i logistyka dla osób trzecich)
- Komisję Sektorową 149.04 (handel metalami)
- Komisję Sektorową CPAE (pracownicy pomocniczy)
Rozszerzenie objęłoby setki tysięcy kolejnych pracowników, znacznie wykraczając poza sektor e-commerce.
Kontrowersyjna ulga podatkowa – 2,4 miliarda euro bez nadzoru
Niezadowolenie związków potęguje fakt, że rząd utrzymał ulgę podatkową dla pracy zmianowej, pozwalając firmom zatrzymać część wynagrodzenia brutto pracowników. Mechanizm ten dotyczy około 19 tysięcy przedsiębiorstw i kosztuje budżet 2,4 miliarda euro rocznie.
Trybunał Konstytucyjny przypomniał w 2024 roku, że ulga przysługuje tylko wtedy, gdy obciążenie pracą jest równe między zmianami poranną, popołudniową i nocną. Jednak minister finansów Jan Jambon (N-VA) wydał latem okólnik łagodzący te wymogi, co – zdaniem związków – oznacza faktyczny brak kontroli nad sposobem wykorzystywania ulgi.
Andrea Della Vecchia z FGTB Chimie uznał to za „straconą okazję do uporządkowania systemu, który kosztuje państwo 2,4 miliarda euro rocznie”.
Eksperci: brak transparentności i oceny efektywności
Guillaume Vermeylen, profesor ekonomii na Uniwersytecie w Mons, podziela te obawy:
– Idea ulgi podatkowej wspierającej przemysł jest słuszna, ale jej realizacja pozostawia wiele do życzenia. Należałoby sprawdzić, czy przedsiębiorstwa wykorzystują te środki na poprawę warunków pracy i które firmy faktycznie z nich korzystają. To zmarnowana szansa na większą przejrzystość i skuteczność – podkreśla ekspert.
Brak danych o beneficjentach i efektach tego mechanizmu utrudnia rzetelną debatę o jego zasadności i wpływie na gospodarkę.
Szerszy kontekst – osłabienie powojennego paktu społecznego
Reforma pracy nocnej wpisuje się w szerszy proces zmian na rynku pracy forsowany przez koalicję Arizona. Opozycyjny polityk Thomas Dermine określił letnie porozumienie rządowe jako „zerwanie paktu społecznego obowiązującego od wojny”, wskazując na przesunięcie równowagi między interesami pracowników i pracodawców.
Dla osób pracujących nocą konsekwencje są realne i bolesne. Jak powiedział jeden z pracowników: – Te piętnaście lat pracy nocnej to gwoździe do mojej trumny.
Reforma pracy nocnej pozostaje więc jednym z najbardziej kontrowersyjnych elementów polityki rządu – otwierając debatę o tym, jak pogodzić konkurencyjność gospodarczą z ochroną zdrowia i praw pracowniczych.