Osiemnaście osób – siedemnastu mężczyzn i jedna kobieta – stanęło w poniedziałek przed sądem w Gandawie pod zarzutem udziału w handlu kokainą na dużą skalę. Grupa przemycała narkotyki ukryte w kartonowych opakowaniach, a następnie odzyskiwała je w specjalistycznym laboratorium zlokalizowanym w Limburgii. Śledztwo ujawniło rozbudowaną strukturę przestępczą o międzynarodowym charakterze i zaawansowaną logistykę działania.
Sprawa wyszła na jaw pod koniec 2023 roku po wielomiesięcznym dochodzeniu operacyjnym. Dzięki podsłuchom telefonicznym i przeprowadzonym rewizjom funkcjonariusze zdołali rozbić grupę, która sprowadzała kokainę ukrytą w kartonach. W trakcie jednej z akcji w Limburgii policja odkryła w pełni działające laboratorium służące do ekstrakcji narkotyku. Zabezpieczono tam kilogramy kokainy oraz duże ilości kartonu przygotowanego do przetworzenia.
Zaawansowana metoda przemytu przez „pralnie kokainowe”
Odkryte laboratorium było jednym z kluczowych elementów stosowanej metody przemytu. Kokaina była wcześniej chemicznie wcielana w tkaniny, karton lub inne materiały, a następnie – już na miejscu – odzyskiwana z użyciem środków chemicznych. W tym przypadku narkotyk ukrywano w kartonowych opakowaniach, co staje się coraz popularniejszą techniką w międzynarodowym handlu kokainą.
Tego typu tzw. „pralnie kokainowe” wymagają specjalistycznej wiedzy chemicznej i odpowiedniego zaplecza technicznego. Proces ekstrakcji jest skomplikowany i niebezpieczny ze względu na używane substancje. Odkrycie takiego laboratorium w Belgii pokazuje, że kraj ten coraz częściej staje się nie tylko punktem tranzytowym, lecz także miejscem przetwarzania narkotyków w Europie.
Międzynarodowa struktura z albańskim zapleczem
Grupa składała się z osób różnych narodowości – Belgów (głównie z Gandawy, Antwerpii i Limburgii), a także Albańczyków i Kolumbijczyków. Według ustaleń śledztwa centralną postacią był 26-letni S.E.A. z antwerpskiej dzielnicy Zurenborg.
Mężczyzna miał wpaść w poważne długi wobec środowisk przestępczych i szukał sposobu na ich spłatę. „Przez znajomego nawiązał kontakt z osobą powiązaną z albańską organizacją” – wyjaśnił jego obrońca, adwokat Sam Vlaminck. Właśnie z tej współpracy miał narodzić się pomysł stworzenia na terenie Belgii laboratorium do ekstrakcji kokainy.
„S. był zaangażowany w każdy etap operacji. Pełnił funkcję szefa logistyki, uczestniczył w imporcie i przetwarzaniu narkotyków oraz w uruchomieniu laboratorium w Limburgii” – podkreśliła prokurator.
Ananas jako przykrywka dla przemytu
Adwokat głównego oskarżonego zaznaczył jednak, że jego klient współpracował z organami ścigania. „Przekazał informacje o sposobie działania grupy, swojej roli i zaangażowaniu innych osób” – dodał Vlaminck.
Kokaina była przemycana w kartonowych opakowaniach służących do transportu ananasów. Towar docierał do portu, gdzie pozostawał przez pewien czas, po czym był zgłaszany jako „zaginiony”. W ten sposób przestępcy przejmowali ładunek, omijając system kontroli portowej. Metoda ta pozwalała na pozornie legalne wprowadzenie przesyłek na teren Belgii.
Precyzyjny podział ról w zorganizowanej strukturze
Każdy z osiemnastu oskarżonych pełnił ściśle określoną funkcję. 56-letni mężczyzna odpowiadał za transport kartonu do laboratorium – według jego obrończyni Josephine Rowies, został wciągnięty w proceder z powodu trudnej sytuacji finansowej. „Jako osoba samozatrudniona popadł w poważne problemy podczas pandemii” – tłumaczyła prawniczka.
Inny z oskarżonych zajmował się rozdrabnianiem kartonu w procesie ekstrakcji. Wśród zatrzymanych znaleźli się także obywatele Kolumbii, sprowadzeni do Belgii w celu przeprowadzenia szkoleń z obsługi laboratorium. Ich obecność potwierdza międzynarodowy charakter operacji i transfer specjalistycznej wiedzy między różnymi ośrodkami przestępczymi.
Surowe żądania prokuratury
Prokuratura domaga się siedmiu lat pozbawienia wolności dla głównego oskarżonego. S.E.A. może też zostać ukarany grzywną w wysokości 80 000 euro. Dla drugiego kluczowego uczestnika grupy wnioskowano o pięć lat więzienia i 40 000 euro grzywny. Brat S. ma usłyszeć wyrok trzech lat więzienia i kary finansowej w wysokości 24 000 euro.
Dla pozostałych osób prokuratura wnioskuje o kary od roku do czterech lat więzienia lub prace społeczne – zależnie od ich roli w strukturze grupy. Wyroki zostaną ogłoszone w najbliższych tygodniach.
Belgia coraz częściej w centrum międzynarodowego handlu narkotykami
Sprawa ujawnia skalę i złożoność działań międzynarodowych siatek przestępczych oraz rosnącą rolę Belgii jako jednego z głównych punktów tranzytowych kokainy w Europie. Port w Antwerpii od lat jest kluczowym miejscem przerzutu narkotyków na kontynent. Mimo rosnących środków bezpieczeństwa przemytnicy wciąż opracowują nowe sposoby ukrywania i dystrybucji ładunków.
Odkrycie laboratorium w Limburgii pokazuje, że część operacji przenosi się już na terytorium Europy. Dla organów ścigania oznacza to konieczność walki nie tylko z importem kokainy, lecz także z jej lokalnym przetwarzaniem. Sprawa potwierdza globalny charakter współczesnego przestępczości narkotykowej, w której współpracują grupy z różnych kontynentów, a skuteczna walka wymaga coraz ściślejszej międzynarodowej koordynacji.