Uroczystość poświęcona pamięci Jean Gola na Uniwersytecie w Liège, zorganizowana z okazji 20-lecia think tanku Ruchu Reformatorskiego, została poważnie zakłócona przez protesty związane z krytyką stanowiska partii wobec sytuacji w Strefie Gazy.
Protesty przed budynkiem uniwersytetu
W wydarzeniu wzięło udział około 400 demonstrantów, którzy zarzucali MR współodpowiedzialność za „ludobójstwo” w Gazie. Władze, spodziewając się napięć, od wczesnych godzin popołudniowych uruchomiły specjalne środki bezpieczeństwa i skierowały na miejsce około dwudziestu funkcjonariuszy policji antyterrorystycznej.
Agresywne zachowania wobec uczestników
Gdy przed budynek uniwersytetu zaczęli przybywać członkowie MR, atmosfera uległa eskalacji. Według relacji RTBF i agencji Belga w stronę polityków rzucano zepsute jabłka i petardy. Szczególnym celem ataków stał się Corentin de Salle, dyrektor Centrum Jean Gola. Demonstranci przewracali policyjne barierki i blokowali wejścia, zmuszając część gości do wycofania się.
Bouchez w centrum krytyki
Najostrzejsze okrzyki protestujących skierowane były do przewodniczącego MR Georges’a-Louisa Boucheza. Skandowano m.in. „Wszyscy nienawidzą Georges’a-Louisa Boucheza” oraz „Wszyscy nienawidzą faszystów”. Według doniesień polityk znajdował się już w budynku uniwersyteckim, a policja szukała sposobu, aby umożliwić mu bezpieczne wejście na salę.
Symboliczne gesty sprzeciwu
Organizatorzy protestu planowali wręczyć Bouchezowi symboliczny „tytuł doktora infamiae causa”, twierdząc, że jego wypowiedzi i działania stoją w sprzeczności z wartościami liberalnymi oraz ideałami akademickimi.
Zakłócony harmonogram wydarzenia
Bouchez miał wygłosić mowę zamykającą uroczystości w sali akademickiej. Konferencja, zaplanowana na godzinę 19:00, została poważnie opóźniona – o 19:20 wciąż trwały policyjne działania mające zapewnić bezpieczeństwo. Organizatorzy nie zdecydowali się jednak na całkowite odwołanie wieczoru pamięci.
Polityczne i społeczne konsekwencje
Wydarzenia w Liège wpisują się w szerszy kontekst napięć wokół konfliktu izraelsko-palestyńskiego, który wywołuje coraz ostrzejsze podziały w belgijskim społeczeństwie. Zdarzenie to podkreśla rosnącą polaryzację i trudności związane z organizacją wydarzeń politycznych w przestrzeni publicznej, gdzie władze muszą balansować między prawem do protestu a zapewnieniem bezpieczeństwa uczestnikom.