W poniedziałek nad ranem w miejscowości Oedelem w prowincji Flandria Zachodnia doszło do dramatycznego pożaru budynku mieszkalnego, w którym życie straciła jedna osoba. Ogień rozprzestrzenił się w błyskawicznym tempie, całkowicie niszcząc dom.
Alarm podniósł sąsiad około godziny 4:30, przygotowując się do wyjścia do pracy. Według relacji świadków cytowanych przez portal HLN, ogień pojawił się w tylnej części budynku i w ciągu zaledwie kilku minut objął całą konstrukcję. Tak szybka progresja płomieni wskazuje na dużą intensywność spalania i możliwe czynniki sprzyjające rozprzestrzenianiu się ognia.
Burmistrz Jos Sypré (CD&V), który przybył na miejsce, potwierdził śmierć jednej osoby. Jak zaznaczył, informacja ma wstępny charakter i wymaga oficjalnego potwierdzenia przez służby prowadzące śledztwo. W akcji ucierpiał także jeden ze strażaków, który doznał lekkich obrażeń podczas działań gaśniczych.
Do walki z żywiołem skierowano znaczne siły, jednak skala zniszczeń była ogromna. Eksperci uznali, że budynek nie nadaje się do odbudowy ze względu na poważne uszkodzenia konstrukcji. Akcja gaśnicza trwała długo – strażacy musieli dogasić wtórne ogniska oraz zabezpieczyć teren, by ogień nie rozprzestrzenił się na sąsiednie zabudowania.
Przyczyny tragedii nie są jeszcze znane. Śledczy sprawdzają m.in. możliwość awarii instalacji elektrycznej, problemy z systemem grzewczym czy obecność materiałów łatwopalnych w budynku. Analizie poddane zostaną pozostałości konstrukcji, a także zeznania świadków.
Mieszkańcy Oedelem są wstrząśnięci dramatycznym zdarzeniem. Władze lokalne zapowiedziały wsparcie dla rodzin dotkniętych skutkami pożaru oraz organizację pomocy dla osób, które mogły stracić dach nad głową. Pożar przypomina o kruchości bezpieczeństwa mieszkaniowego i znaczeniu sprawnych systemów wczesnego ostrzegania przeciwpożarowego.