Miasto Liège planuje wykup pięciu domów w dzielnicy Jupille za milion euro, by następnie je wyburzyć. To radykalna, ale konieczna decyzja będąca skutkiem błędów urbanistycznych sprzed ponad wieku, kiedy to zabudowę mieszkaniową wznoszono bezpośrednio w dawnym korycie potoku.
Zabudowania przy rue Spêyemé, sięgające jeszcze XIX wieku, regularnie podtapiane są od 2018 roku. Jednak historyczna analiza map katastralnych z 1865 roku pokazuje, że domy te powstały dokładnie w miejscu, gdzie naturalnie płynął ciek wodny. Decyzje sprzed dekad dziś skutkują cyklicznymi dramatami mieszkańców.
Nie do opanowania – strukturalne uwarunkowania problemu
Radny ds. robót publicznych Roland Léonard przyznaje otwarcie: problemu nie da się rozwiązać technicznie. Woda zawsze wraca do swojego pierwotnego koryta, a koszt i trudność zabezpieczenia tych domów przewyższają możliwości miasta. Jeden z byłych mieszkańców wspomina dziewięć powodzi w ciągu czterdziestu lat. Podczas jednej z nich poziom wody sięgnął trzech metrów – jego 80-letnia matka musiała być ewakuowana przez okno pierwszego piętra przy użyciu drabiny strażackiej.
Trudności nie kończą się na samych zalaniach. Infrastruktura wodna w dolnym Jupille jest przestarzała – kanały burzowe, wykonane wiele dekad temu, mają zbyt małą przepustowość, by poradzić sobie z dzisiejszymi intensywnymi opadami. Zmiany klimatyczne tylko pogarszają sytuację.
Nie tylko woda – zagrożenia strukturalne
Mieszkańcy borykają się również z osiadaniem gruntu. Angélique Germain od trzech lat nie może korzystać z podjazdu do garażu – z powodu krateru o średnicy 2,5 metra i głębokości 4 metrów. Na jego dnie widać pozostałości zniszczonego kanału burzowego – tzw. pertuis – czyli zadaszonego potoku przepływającego pod dzielnicą.
Ekspertyza z grudnia 2024 roku wskazuje na dramatyczny stan tej podziemnej sieci. Na 200 metrach zidentyfikowano zawalenia sklepień, podmycia fundamentów oraz poważne uszkodzenia murów. Specjaliści ostrzegają przed dalszymi zapadnięciami i realnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa budynków na powierzchni.
Dziedzictwo górnicze pogłębia problem
Sytuację komplikuje także przeszłość przemysłowa Jupille. Wzgórze było intensywnie eksploatowane pod kątem wydobycia węgla, a po zamknięciu kopalń zaprzestano wypompowywania wody z dawnych korytarzy. Woda infiltruje teraz teren przez stare szyby i szczeliny geologiczne, tworząc nieprzewidywalne trasy przepływu i dodatkowo podnosząc poziom wód gruntowych.
Urbanizacja bez umiaru – głos krytyki
Radny opozycyjny Pierre Eyben (Vert Ardent) jednoznacznie wskazuje na niekontrolowaną urbanizację jako główną przyczynę dzisiejszych problemów. Betonowanie stoków i górnych partii wzgórz w ostatnich dekadach doprowadziło do intensyfikacji spływu powierzchniowego. Woda z terenów wyżej położonych spływa w doliny, zalewając domy, które stają się niezdatne do zamieszkania.
Eyben wzywa do wprowadzenia moratorium na nowe inwestycje budowlane w całym basenie wodnym. Postulat ten zyskuje poparcie u radnego Léonarda, który przyznaje, że bez radykalnych decyzji urbanistycznych, zmiany klimatyczne uczynią sytuację jeszcze trudniejszą.
Nowe podejście do urbanistyki – nie bez przeszkód
Burmistrz Liège, Willy Demeyer, zapowiada zmianę kursu. Miasto rezygnuje z zabudowy terenów zielonych na rzecz intensyfikacji istniejącej tkanki miejskiej i wykorzystania dawnych terenów przemysłowych. Problem w tym, że część stoków, z których spływa woda, znajduje się poza granicami administracyjnymi Liège. Dalsze działania wymagają zatem współpracy międzygminnej.
Tymczasem mieszkańcy Jupille-bas muszą liczyć się z zalaniami średnio co dwa lata. Od lutego miasto zamknęło rue du Couvent, by prowadzić tam prace zabezpieczające infrastrukturę podziemną. Planowana jest również budowa nowego kolektora ściekowego, jednak inwestycja wciąż znajduje się w fazie projektowania i nie wiadomo, kiedy ruszą prace.
Sytuacja w Jupille-bas to przykład szerszego problemu, z jakim mierzą się belgijskie miasta – dziedzictwo urbanistycznych decyzji sprzed ponad stu lat staje się dziś poważnym wyzwaniem infrastrukturalnym, wymagającym kosztownych, długofalowych i systemowych rozwiązań.