Premier Belgii, Bart De Wever, ponownie wywołał kontrowersje, wyrażając nostalgię za historycznym zjednoczeniem Flandrii z Holandią. Podczas wtorkowego wywiadu dla holenderskiego radia i telewizji, szef belgijskiego rządu nie ukrywał swojego żalu z powodu rozdzielenia tych dwóch terytoriów.
Wypowiedzi lidera flamandzkiej partii nacjonalistycznej N-VA na temat przyszłości regionu nie są niczym nowym. Już w 2021 roku, pełniąc funkcję przewodniczącego swojego ugrupowania, stwierdził publicznie, że wolałby umrzeć jako mieszkaniec południowej Holandii niż jako obywatel Belgii. Według jego wizji, ponowne połączenie obu obszarów, nawiązujące do sytuacji z XVI wieku, stworzyłoby potężne państwo o znaczącej sile ekonomicznej.
Objęcie stanowiska szefa rządu nie zmieniło jego poglądów w tej kwestii. Podczas rozmowy z holenderskim dziennikarzem przyznał, że choć jako premier nie powinien wygłaszać takich opinii, to jako polityk i człowiek pozostaje przekonany, że podział historycznych Niderlandów stanowił największą katastrofę w dziejach regionu.
Te kontrowersyjne wypowiedzi premiera odbijają się szerokim echem w belgijskiej przestrzeni publicznej. Dla wielu mieszkańców Belgii, szczególnie w Walonii, takie deklaracje szefa rządu federalnego podważają spójność państwa i budzą obawy o przyszłość kraju. Z drugiej strony, wśród części elektoratu flamandzkiego poglądy te znajdują zrozumienie, odzwierciedlając długotrwałe napięcia między regionami Belgii.
Wypowiedzi te wpisują się w szerszy kontekst napięć między wspólnotami językowymi w Belgii. Flamandzki nacjonalizm, którego De Wever jest czołowym przedstawicielem, od dekad kwestionuje zasadność istnienia belgijskiego państwa federalnego. Regularnie powracające deklaracje o przywiązaniu do idei „Wielkich Niderlandów” stanowią element strategii politycznej mającej na celu mobilizację elektoratu flamandzkiego.
Należy zauważyć, że retoryka premiera napotyka na sceptycyzm nie tylko wśród frankofońskich mieszkańców Belgii, ale również w samej Holandii. Władze w Hadze konsekwentnie dystansują się od wszelkich sugestii dotyczących zmian terytorialnych, traktując belgijską integralność jako element stabilności europejskiej.
Kontekst międzynarodowy dodatkowo komplikuje realizację wizji De Wevera. Członkostwo obu państw w Unii Europejskiej oraz NATO sprawia, że ewentualne zmiany granic wymagałyby skomplikowanych negocjacji na poziomie kontynentalnym. Ponadto, gospodarcza integracja w ramach Beneluksu już teraz zapewnia znaczną współpracę między regionami.
Wypowiedź premiera może być interpretowana jako element wewnętrznej gry politycznej, mającej na celu utrzymanie poparcia najbardziej radykalnych segmentów elektoratu N-VA. W obliczu wyzwań związanych z zarządzaniem koalicyjnym rządem federalnym, odwoływanie się do fundamentalnych przekonań ideologicznych pozwala zachować wiarygodność wśród zwolenników flamandzkiego nacjonalizmu.