Komisja Sprawiedliwości belgijskiej Izby Reprezentantów rozpatruje we wtorek propozycję utworzenia federalnej agencji antykorupcyjnej. Projekt rezolucji, przedstawiony przez deputowanego François De Smeta z partii DéFI, stanowi kolejną próbę wzmocnienia mechanizmów walki z korupcją w Belgii, choć jego szanse na realizację pozostają ograniczone ze względu na brak tego punktu w umowie koalicyjnej.
Inicjatywa czerpie inspirację z doświadczeń byłego sędziego śledczego Michela Claise’a, który bezskutecznie kandydował z list DéFI w ostatnich wyborach parlamentarnych. Pomysł utworzenia wyspecjalizowanej agencji powraca regularnie w belgijskiej debacie publicznej, szczególnie w kontekście niedawnych krytycznych raportów organizacji międzynarodowych. Zarówno OECD, jak i Grupa Państw przeciwko Korupcji (Greco) zwróciły uwagę na brak dedykowanej strategii antykorupcyjnej w belgijskim systemie prawnym.
François De Smet nie ukrywa, że głównym celem przedłożenia projektu jest wywołanie debaty politycznej, nawet jeśli większość parlamentarna prawdopodobnie odrzuci propozycję. Deputowany podkreśla potrzebę szerszej perspektywy w podejściu do problemu korupcji, wskazując na przykład Francji, gdzie działania antykorupcyjne wydają się być prowadzone bardziej zdecydowanie. Jego zdaniem belgijski system wymaga fundamentalnej reformy opartej na sprawdzonych rozwiązaniach europejskich.
Proponowany model opiera się na francuskim przykładzie Agencji Antykorupcyjnej (AFA), utworzonej w 2016 roku w następstwie głośnej afery Cahuzac, dotyczącej ministra budżetu posiadającego nielegalne konto w Szwajcarii. AFA funkcjonuje jako niezależny organ administracyjny, kontrolujący zarówno sektor publiczny, jak i prywatny. Belgijska propozycja zakłada dodatkowo integrację istniejącego Centralnego Urzędu Zajęć i Konfiskat, który miałby działać jako pełnoprawna federalna agencja windykacyjna.
Skala problemu korupcji w Belgii ujawnia się w danych przedstawionych przez Michela Claise’a. Według jego informacji, Jednostka Wywiadu Finansowego (CTIF) przekazała prokuraturom ponad 1300 spraw w 2024 roku, z których jedynie niewielka część jest faktycznie badana. Ta dysproporcja wskazuje na systemowe problemy w egzekwowaniu prawa i ściganiu przestępstw korupcyjnych.
Propozycja DéFI pojawia się w kontekście niedawnego raportu prokuratury federalnej, który wzywa do wzmocnienia Centralnego Biura Zwalczania Korupcji (OCRC), wyspecjalizowanej jednostki policji sądowej. Eksperci podkreślają, że bez znaczącego zwiększenia zasobów tej instytucji, wszelkie próby reform będą skazane na niepowodzenie.
Projekt wywołuje jednak kontrowersje również wśród przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Niektórzy przedstawiciele środowiska sędziowskiego argumentują, że priorytetem powinno być wzmocnienie istniejących organów represyjnych, a nie tworzenie nowych, kosztownych struktur administracyjnych. Według źródeł sądowych, kluczem do sukcesu w walce z korupcją jest zatrudnienie odpowiednio wyszkolonych prokuratorów i śledczych, nie zaś tworzenie kolejnych agencji.
Debata nad projektem De Smeta ilustruje szersze napięcia w belgijskim systemie politycznym dotyczące priorytetów w walce z korupcją. Podczas gdy międzynarodowe organizacje wzywają do bardziej zdecydowanych działań, wewnętrzne spory o alokację zasobów i strukturę instytucjonalną hamują postęp reform. Niezależnie od losu konkretnej propozycji, dyskusja w komisji może przyczynić się do zwiększenia presji politycznej na rząd federalny w kwestii opracowania kompleksowej strategii antykorupcyjnej.