Wtorkowa akcja protestacyjna zorganizowana przez związki zawodowe FGTB i CSC przeciwko polityce rządu „Arizona” doprowadziła do paraliżu wielu sektorów belgijskiej gospodarki. Skutki strajku będą odczuwalne również w następnych dniach, szczególnie na lotniskach, gdzie w środę spodziewana jest wyjątkowo napięta sytuacja. Tymczasem niektóre firmy wykorzystały przestój transportu publicznego, by zrealizować prace, które zwykle są utrudnione.
Kryzys transportu lotniczego
Lotniska w Zaventem i Charleroi spodziewają się wyjątkowo intensywnego dnia operacyjnego w środę, po serii odwołanych lotów z powodu wtorkowego strajku. Na lotnisku Bruksela-Zaventem spodziewane jest około 80 000 pasażerów, co oznacza wzrost o 8 000 osób w porównaniu do standardowego obciążenia. Jest to bezpośrednia konsekwencja wtorkowych anulacji wszystkich lotów wylotowych.
Również na lotnisku Brussels South Charleroi Airport ruch pasażerski będzie znacznie wyższy niż podczas typowej środy. Port lotniczy w Gosselies prognozuje obsługę 20 000 pasażerów wylatujących, co stanowi wzrost o niemal 2 000 osób.
Administracja Brussels Airport przypomina pasażerom o konieczności stawienia się na lotnisku co najmniej dwie godziny przed odlotem w przypadku lotów w obrębie strefy Schengen oraz co najmniej trzy godziny przed innymi lotami. „Istnieje ryzyko, że parkingi będą całkowicie zapełnione” – ostrzega kierownictwo Brussels Airport.
Masowe demonstracje w całym kraju
Tysiące demonstrantów wyszło na ulice wielu belgijskich miast we wtorek. W regionie Liège, według policji, manifestowało 5 000 osób, natomiast związki zawodowe mówią o 8 000 uczestników. Protestujący przemaszerowali od sklepu Cora w Rocourt do szpitala Citadelle w Liège, dokąd dotarli tuż przed godziną 13:00. Ta trasa miała symboliczne znaczenie, łącząc sektor prywatny z publicznym.
Demonstranci rozeszli się między godziną 13:00 a 14:00, po kilku przemówieniach wygłoszonych w parku przylegającym do szpitala. Celem protestu były działania rządu federalnego „Arizona”, które stanowiły główne źródło niezadowolenia uczestników.
Liège: Tramwaj zatrzymany, pracownicy wykorzystują okazję
Tramwaj w Liège, który dopiero w poniedziałek rozpoczął kursowanie, został we wtorek unieruchomiony. Pracownicy sektora prywatnego wykorzystali tę sytuację do przeprowadzenia prac ogrodniczych wzdłuż torowiska. „Trzeba wiedzieć, że nie można wykonywać tego rodzaju prac, gdy tramwaj kursuje. Skorzystaliśmy z dnia strajku, aby wykonać te prace, dzięki czemu uniknęliśmy konieczności wykonywania ich w nocy” – wyjaśnił jeden z pracowników.
Już od godziny 4:00 rano organizacje związkowe utworzyły pikietę strajkową, aby uniemożliwić tramwajom opuszczenie zajezdni znajdującej się przy ulicy Suzanne Clercx w Bressoux. Akcja protestacyjna spotkała się z dużym poparciem – „żaden kierowca nie przyszedł dziś rano” – poinformował we wtorek rano delegat związkowy.
Związkowcy zauważyli również, że zasilanie na torach zostało odcięte. Protest miał trwać do godziny 4:00 w środę.
Skutki społeczno-ekonomiczne
Strajk krajowy uwydatnił napięcia społeczne dotyczące polityki gospodarczej i społecznej rządu federalnego. Zdolność związków zawodowych do mobilizacji tysięcy pracowników pokazuje, że niezadowolenie z obecnych reform jest szeroko rozpowszechnione.
Jednocześnie paradoksalnie, jak pokazuje przykład z Liège, przestój niektórych usług publicznych umożliwił realizację innych zadań, które w normalnych warunkach byłyby trudniejsze do wykonania. Ten nieoczekiwany efekt podkreśla złożoność wpływu akcji strajkowych na funkcjonowanie gospodarki.
Skutki wtorkowego strajku będą nadal odczuwalne w kolejnych dniach, szczególnie w sektorze transportu lotniczego, gdzie pasażerowie muszą liczyć się z wydłużonym czasem oczekiwania i potencjalnymi dalszymi zakłóceniami.