Tramwaj w Liège zostanie oficjalnie zainaugurowany w piątek 25 kwietnia, jednak mieszkańcy muszą poczekać do poniedziałku 28 kwietnia, by móc z niego skorzystać. To ostatni z długiej serii zawieszonych terminów dla powrotu tramwaju do „Ognistego Miasta”.
Historia pełna opóźnień i komplikacji
W piątek 25 kwietnia nastąpi symboliczne przekazanie kluczy do tramwaju władzom, co stanowi finalny etap przed rozpoczęciem komercyjnej eksploatacji zaplanowanej na poniedziałek 28 kwietnia. Droga do tego momentu była wyjątkowo wyboista – pierwotnie datę uruchomienia wyznaczono na 31 stycznia, następnie przesunięto ją na 15 kwietnia, by ostatecznie ustalić na 28 kwietnia. Jak podkreślił Stéphane Thiery, dyrektor marketingu i rzecznik TEC: „Od tego dnia sieć transportu publicznego w Liège przejdzie na nowy system autobusowo-tramwajowy, który będzie funkcjonował wokół tramwaju jako głównej osi komunikacyjnej”.
Należy zauważyć, że powrót tramwaju do Liège był procesem dalekim od harmonijnego. Warto prześledzić kluczowe momenty tej długiej i wyboistej drogi.
Niezrealizowane projekty z przeszłości
Historia transportu publicznego w Liège obfituje w niezrealizowane wizje. W latach 80. władze miasta zainicjowały projekt „TAU” (Transport Automatisé Urbain) – prototyp zautomatyzowanego metra, dla którego wykonano nawet część infrastruktury. Do niedawna w nieużywanych korytarzach przechowywano stare autobusy jako przypomnienie tego projektu. „TAU” został ostatecznie zarzucony jako zbyt kosztowny, spotykając się dodatkowo z zaciekłym oporem ze strony lokalnych przedsiębiorców.
Kontynuując chronologię niespełnionych terminów, w 2012 roku przyjęto projekt tramwaju, który miał zostać zrealizowany w związku z kandydaturą Liège jako miasta-gospodarza Międzynarodowej Wystawy w 2017 roku (ostatecznie wybrano Astanę). Było to na długo przed tym, jak Eurostat (jeden z instrumentów kontrolnych Komisji Europejskiej) ocenił montaż finansowy jako zbyt ryzykowny i niewłaściwie zrównoważony między partnerami publicznymi i prywatnymi. W rezultacie stracono kolejne dwa lata.
Seria opóźnień realizacyjnych
Następnie warto odnotować serię opóźnień w realizacji projektu, który był słabo przygotowany przez oferenta, a później skomplikowany przez pandemię COVID-19, powodzie, groźby bankructwa, negocjacje budżetowe z władzami Walonii oraz równoczesne prowadzenie wielu prac budowlanych (początkowo miały być realizowane etapami), które znacząco utrudniły życie mieszkańcom i przedsiębiorcom.
Podsumowując, tramwaj w Liège nie przeszedł trudnych narodzin – był to proces wręcz traumatyczny.
Anulowanie rozbudowy sieci
Nie można pominąć jednego z ostatnich epizodów tej sagi niespełnionych obietnic dotyczących mobilności – decyzji rządu walońskiego o wstrzymaniu rozbudowy sieci tramwajowej do Herstal i Seraing. Te odcinki mają zostać zastąpione zwiększoną liczbą autobusów (mimo że ich przyrost przyczynia się do zatłoczenia dróg). W imię zasad zarządzania i oszczędności, władze zdecydowały o wypłacie odszkodowań (negocjacje wciąż trwają), pokryciu kosztów już wykonanych prac (5,3 mln euro) oraz ich „naprawy” w celu przywrócenia użyteczności dróg (7 mln euro).
Inne problematyczne aspekty
Istnieją również inne aspekty projektu, które nie zostały zrealizowane w sposób przekonujący. Podczas wydłużających się opóźnień, pozostawiono przedsiębiorców w Liège samych sobie w zmaganiach z utrudnieniami wynikającymi z prac budowlanych. Wielu mieszkańców zdążyło przyjąć niewłaściwe nawyki parkowania i poruszania się po mieście. Nieprecyzyjne oznakowanie drogowe (nadal modyfikowane w ostatnich dniach) nie ułatwiło wcześniejszego dostosowania się do nowego układu tras. Ścieżki rowerowe wzdłuż trasy tramwajowej pozostają miejscami chaotyczne (ulica Feronstrée, niegdyś handlowa arteria centrum miasta, jest tego doskonałym przykładem). Osoby niedowidzące zgłaszały już problemy z niedostatecznym oznakowaniem dostępu do tramwaju i ostrzeżeń przed torami.
Ostatni przykład nieprzemyślanej organizacji
Na koniec warto wspomnieć, że tramwaj zostanie zainaugurowany w piątek 25 kwietnia, ale tylko z kilkoma oficjelami i przedstawicielami prasy na pokładzie. Mieszkańcy będą musieli poczekać do poniedziałku 28 kwietnia, by z niego skorzystać. Dlaczego nie udostępniono darmowego wstępu w weekend między tymi dniami, by zachęcić mieszkańców Liège do poznania i późniejszego korzystania z tramwaju? Ten zdrowy rozsądek najwyraźniej nie dotarł do decydentów.
Pozostaje jeszcze jedno istotne pytanie: jaki będzie wpływ strajku generalnego ogłoszonego przez związki zawodowe FGTB i CSC na 29 kwietnia? Drugi dzień oficjalnej eksploatacji tramwaju w Liège, a już zatrzymany. Trudno o gorszy symbol.