W sobotnie popołudnie na esplanadzie przy Carrefour de l’Europe, przed dworcem centralnym w Brukseli, zgromadziło się około 300 osób, aby zwrócić uwagę na brak odpowiedniego wsparcia dla osób dotkniętych długim Covidem w Belgii. Protestujący domagali się większego zaangażowania państwa w badania nad tą chorobą, lepszego przygotowania personelu medycznego do jej diagnozowania oraz bardziej adekwatnej pomocy dla chorych.
Chorzy symbolicznie pokazali swoje codzienne zmagania
Podczas akcji protestacyjnej osoby cierpiące na długi Covid położyły się na ziemi, owinięte kocami i z poduszkami, aby zobrazować swoje codzienne trudności. Zwracali uwagę na konieczność skuteczniejszej diagnostyki oraz dostępu do odpowiedniej opieki medycznej, podkreślając, że choroba ta wciąż nie jest traktowana z należytą powagą.
Według organizatorów manifestacji, stowarzyszeń Not Recovered Belgium i Long Covid Belgium, w Belgii są setki tysięcy osób, które nadal odczuwają skutki zakażenia koronawirusem, a część z nich jest poważnie niepełnosprawna. „Wielu chciałoby zapomnieć o pandemii, ale my nie możemy zapominać o tych, którzy wciąż zmagają się z jej konsekwencjami” – zaznaczyli.
Brak wsparcia i obawy chorych
Długi Covid utrudnia wielu osobom normalne funkcjonowanie – niektórzy nie są w stanie wrócić do pracy ani do nauki, inni mają trudności z wykonywaniem codziennych obowiązków, takich jak opieka nad dziećmi czy rodziną. „Osoby te zostały pozostawione same sobie. Wciąż nie mają dostępu do odpowiedniego leczenia, nie są uznawane przez system, a pomoc, jaką otrzymują, jest niewystarczająca” – podkreślali organizatorzy wydarzenia.
Tymczasem nowy rząd federalny rozważa wprowadzenie środków mających na celu powrót osób przebywających na długoterminowym zwolnieniu lekarskim do pracy, co budzi niepokój wśród chorych i ich rodzin. Uczestnicy manifestacji apelowali o to, by władze wzięły pod uwagę ich sytuację i zagwarantowały im należne wsparcie.