Po raz siódmy z rzędu ruch Collecti.e.f 8 maars wzywa kobiety do masowego protestu. Organizacja, zrzeszająca feministki, działaczki społeczne i związkowczynie, zachęca do zaprzestania pracy, nauki, zakupów oraz opieki nad innymi, aby zwrócić uwagę na nierówności, których doświadczają kobiety.
Tegoroczna mobilizacja obejmie aż dwa dni – piątek i sobotę – a jej celem jest sprzeciw wobec decyzji nowego rządu federalnego, które zdaniem organizatorek szkodzą kobietom i osobom z mniejszości płciowych.
Dlaczego strajk potrwa dwa dni?
Zazwyczaj protest odbywa się 8 marca, w Międzynarodowy Dzień Praw Kobiet. W tym roku jednak data ta przypada w sobotę, co – jak zauważają organizatorki – utrudniłoby nagłośnienie sprawy. „Dla wielu kobiet sobota jest dniem, w którym zarabiają najwięcej, na przykład w sektorze handlu” – tłumaczy Malika Roelants z brukselskiego oddziału Collecti.e.f 8 maars. „W szpitalach również jest to trudne, ponieważ weekendowe dyżury i tak odbywają się w trybie minimalnym.”
Krytyka polityki rządu
Zdaniem organizatorek sytuacja kobiet w Belgii pogarsza się. „Podczas gdy nasze warunki życia stają się coraz trudniejsze, rząd kontynuuje demontaż usług publicznych, ograniczając fundusze na ochronę zdrowia, opiekę społeczną i ochronę środowiska, jednocześnie zwiększając wydatki na represje i działania wojskowe” – podkreśla ruch.
Krytyce poddano także kwestie związane z rynkiem pracy i systemem emerytalnym. Organizacja Vie Féminine zwraca uwagę na brak skutecznych rozwiązań umożliwiających godzenie życia zawodowego i prywatnego. „Rząd zamiast wspierać osoby, które poświęcają się pracy na rzecz innych, obarcza je winą za własne problemy systemowe. W efekcie tysiące kobiet nie będą miały zapewnionej godnej emerytury, ponieważ nie mogły przez całe życie pracować na pełen etat.”
Działaczki sprzeciwiają się również cięciom w finansowaniu organizacji feministycznych i LGBTQIA+, wydłużaniu terminów w procedurach aborcyjnych oraz rosnącej kontroli nad ciałami kobiet.
Punkty protestacyjne i manifestacja
Piątkowy protest obejmie m.in. centra planowania rodziny i placówki medyczne, a już od 6:00 rano strajkować będą także osoby związane z Wolnym Uniwersytetem Brukselskim (ULB).
„Chcemy pokazać, że jeśli kobiety przestaną działać, świat przestanie funkcjonować” – podkreślają organizatorki, zwracając uwagę na to, że wiele wykonywanych przez kobiety obowiązków pozostaje niedostrzegalnych.
W sobotę akcja protestacyjna przeniesie się na rue Neuve, jedną z głównych arterii handlowych w Brukseli. Kulminacyjnym punktem mobilizacji będzie ogólnokrajowa manifestacja, która rozpocznie się o godzinie 15:00 przed dworcem Bruxelles-Central.