Wydarzenia z 24 stycznia na zawsze zmieniły życie sześcioletniej Selmy i jej rodziny. W momencie, gdy dziewczynka wraz z matką i bratem próbowała wysiąść z pociągu, kontroler popełnił fatalny błąd, który doprowadził do poważnego wypadku.
Chwila grozy na stacji
Podróż powrotna miała zakończyć się bez problemów, jednak na peronie wydarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał. Matka Selmy, Claire, wspomina te dramatyczne sekundy jako pełne chaosu i przerażenia.
„Najpierw wysiadłam z dwiema walizkami, a kiedy odwróciłam się, zobaczyłam, że pociąg zaczyna ruszać, choć moje dzieci nadal były w środku” – opowiada w rozmowie z Le Parisien.
Sytuacja rozegrała się na stacji Saint-Hilaire-du-Rosier we Francji. Selma i jej brat Ilan próbowali szybko opuścić skład, jednak pociąg, kursujący na trasie z Valence, ruszył zbyt wcześnie. Dziewczynka nie zdążyła postawić stopy na peronie – jej noga utknęła między stopniem wagonu a krawędzią peronu, co doprowadziło do natychmiastowej amputacji.
Zawiodły procedury i stan techniczny pociągów
Szok sprawił, że matka pamięta tamte chwile tylko fragmentarycznie. Ratownicy przybyli na miejsce bardzo szybko, lecz obrażenia były na tyle poważne, że lekarze nie mieli innego wyjścia, jak amputować nogę poniżej kolana.
Śledztwo wykazało, że kontroler dał sygnał do odjazdu, sądząc, że wszyscy pasażerowie wysiedli. Nie zauważył, że kobieta stojąca na peronie nie podróżowała sama, a jej dzieci wciąż były w pociągu. Claire nie kryje żalu: „Gdzieś popełniono błąd. Nie dostaliśmy nawet chwili, by spokojnie wysiąść”. Zwraca też uwagę na stan techniczny starszych modeli pociągów TER, które wciąż są w eksploatacji: „Niektóre drzwi są trudne do otwarcia, stopnie bywają niebezpieczne. Dlaczego wciąż korzystamy z tak przestarzałych składów?”
Rodzina próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości
Po wypadku Selma uczy się funkcjonować z protezą, a cała rodzina musi dostosować się do nowych warunków. Konieczność przeprowadzki wydaje się nieunikniona, ale ograniczone możliwości finansowe stanowią poważną przeszkodę. W geście solidarności jedna z sąsiadek postanowiła zorganizować zbiórkę, by wesprzeć rodzinę w tym trudnym czasie.
SNCF, operator pociągu, odmówił komentarza na temat wypadku, powołując się na trwające dochodzenie.