Nowa burmistrz Antwerpii, Els Van Doesburg, oficjalnie objęła urząd po Bartu De Weverze. W swoim gabinecie na „Schoon Verdiep” wprowadziła bardziej stonowany wystrój, odbiegający od dekoracji swojego poprzednika.
Nowy styl w ratuszu
Podczas gdy Bart De Wever otaczał się rzymskimi hełmami, mieczami i figurkami cesarza Augusta, nowa burmistrz postawiła na kwiaty, świece i koc. Jak sama przyznała, chce dodać przestrzeni nieco więcej kobiecości.
„Zapaliłam świece, ale szybko je zgasiłam, bo wokół mnie jest tylko drewno, więc może to nie był najlepszy pomysł” – żartowała Van Doesburg.
Niezwykły mieszkaniec gabinetu
Mimo gruntownych zmian, jedno nietypowe znalezisko pozostało w biurze – wypchana żółwica. Nikt dokładnie nie wie, skąd się tam wzięła, ale Van Doesburg nie zamierza się jej pozbywać. „Bart zabrał wszystko, ale żółwica została. Prawdopodobnie jest tu dłużej niż ja. Może zostać” – powiedziała.
Inspiracja historią
Nowa burmistrz zwróciła także uwagę na portrety swoich poprzedników. Szczególnie bliski jej jest obraz Florenta Van Ertborna, najmłodszego burmistrza Antwerpii w historii. „Miał 33 lata, ja jestem najmłodszą burmistrzynią od powstania Belgii. Poza tym Van Ertborn uważał, że edukacja powinna być dostępna dla wszystkich, nie tylko dla elity – to mnie z nim łączy” – podkreśliła.
Nowe rządy w Antwerpii
Podczas ceremonii zaprzysiężenia Bart De Wever przekazał Van Doesburg obowiązki burmistrza, jednocześnie obejmując funkcję przewodniczącego rady miejskiej. W humorystycznym tonie pożegnał się z radnymi: „Teraz już macie mnie z głowy”.
De Wever zajął miejsce w ławach rady obok Annick De Ridder, minister flamandzkiej infrastruktury, z którą niemal dwie dekady temu rozpoczynał swoją polityczną karierę w tym samym miejscu.
Zmiana władzy w Antwerpii oznacza nową erę w zarządzaniu miastem. Van Doesburg, choć młoda, wydaje się gotowa, by wprowadzić własny styl rządzenia – zarówno w polityce, jak i w wystroju ratusza.