Planowany dziewięciodniowy strajk na kolei, zapowiedziany przez związki zawodowe, wywołuje silne reakcje wśród polityków. Sammy Mahdi, przewodniczący CD&V i jeden z negocjatorów koalicji Arizona, ostro skrytykował decyzję związków zawodowych, nazywając ją „całkowicie nieodpowiedzialną”.
Protest przeciwko reformie emerytalnej
Związki SIC (Syndicat Indépendant Cheminots) i VSOA-SLFP złożyły oficjalne zawiadomienie o strajku, który potrwa od piątku 21 lutego (22:00) do niedzieli 2 marca (22:00). Przyczyną protestu jest reforma emerytalna proponowana przez rząd federalny, która zakłada podwyższenie wieku emerytalnego dla pracowników kolei. Kolejarze sprzeciwiają się również likwidacji HR Rail, czyli podmiotu formalnie zatrudniającego personel kolejowy.
Tymczasem inne związki, CGSP-Cheminots i CSC-Transcom, wszczęły procedurę „dzwonka alarmowego” – ostatni krok przed formalnym ogłoszeniem strajku.
„Cios w pasażerów i pracowników innych sektorów”
Sammy Mahdi stanowczo potępił decyzję kolejarzy o strajku, twierdząc, że jest to „policzek dla pasażerów, ale także dla pracowników innych sektorów, którzy mają znacznie mniej korzystne warunki emerytalne”.
Polityk podkreślił również, że reforma jest konieczna, aby zabezpieczyć przyszłość systemu emerytalnego. „Jeśli nie chcemy zostawić naszym dzieciom i wnukom systemu zabezpieczenia społecznego w stanie ruiny, musimy zreformować niektóre przestarzałe przepisy i sprawiedliwie rozłożyć wysiłki na wszystkich pracujących” – podsumował Mahdi.
Zapowiedź dużych zakłóceń w ruchu kolejowym
Jeśli strajk dojdzie do skutku, pod koniec lutego Belgia może stanąć w obliczu poważnych zakłóceń w ruchu kolejowym. Podróżni powinni śledzić komunikaty SNCB i planować alternatywne sposoby transportu.