Od początku tygodnia podróżni korzystający z kolei w Belgii muszą zmagać się z licznymi utrudnieniami. W wyniku nagłego wzrostu liczby absencji wśród pracowników SNCB wiele połączeń, zwłaszcza na trasach przez Namur, Mons i Charleroi, zostało odwołanych. Choć sytuacja powoduje poważne zakłócenia w ruchu, przedstawiciele związków zawodowych zaprzeczają, jakoby była to forma protestu.
Rosnąca liczba absencji i trudności w ruchu kolejowym
Według oficjalnych informacji SNCB liczne nieobecności wśród maszynistów i personelu pokładowego sprawiły, że od poniedziałku znaczna część kursów nie mogła zostać zrealizowana. Utrudnienia te utrzymują się, powodując zakłócenia w ruchu na kluczowych trasach. Koleje belgijskie apelują do pasażerów o bieżące sprawdzanie rozkładów jazdy i ewentualnych zmian za pośrednictwem strony internetowej oraz aplikacji mobilnej.
Związki zawodowe zaprzeczają organizacji strajku
Wobec spekulacji o możliwej akcji protestacyjnej związki zawodowe stanowczo zaprzeczają, jakoby to one były inicjatorem fali absencji. Podkreślają jednak, że wielu pracowników kolei wyraziło głęboki niepokój po ogłoszeniu przez nowy rząd planów reform dotyczących sektora kolejowego.
Przedstawiciele organizacji pracowniczych zauważają, że zmiany zapowiedziane przez nową koalicję rządową wywołały duże obawy o przyszłość warunków pracy i systemu emerytalnego w SNCB, co mogło wpłynąć na decyzje pracowników.
Napięta atmosfera przed planowanymi manifestacjami
Kontekst społeczny jest tym bardziej napięty, że związki zawodowe prowadzą obecnie konsultacje w sprawie dalszych działań wobec planów rządowych. We wtorek odbyło się spotkanie w tej sprawie, podczas którego rozważano możliwość podjęcia szerzej zakrojonych działań protestacyjnych w kolejnych tygodniach.
Jednocześnie podkreślono, że nie planuje się strajku w SNCB w dniu 13 lutego, kiedy odbędzie się ogólnokrajowa manifestacja w Brukseli. Decyzja ta podyktowana jest chęcią umożliwienia jak największej liczbie osób dotarcia na demonstrację.
Co dalej?
Nagły wzrost absencji w SNCB może być sygnałem narastającego niezadowolenia wśród pracowników sektora kolejowego. Choć formalnego protestu na razie nie ogłoszono, sytuacja pozostaje napięta, a w kolejnych tygodniach można spodziewać się dalszych reakcji na zapowiadane reformy.