W belgijskich więzieniach zapanował chaos po rozpoczęciu 24-godzinnego strajku strażników, który ruszył w niedzielę o godzinie 22:00. Administracja penitencjarna określiła sytuację jako dramatyczną, ponieważ w wielu zakładach nie udało się zapewnić minimalnej obsługi. Protest został zorganizowany w odpowiedzi na ostatnie brutalne incydenty wymierzone w pracowników więziennictwa.
Fala agresji wobec pracowników więziennych
Bezpośrednim impulsem do podjęcia strajku były trzy ataki na strażników. W więzieniu w Louvain podpalono samochód jednego z pracowników. W Haren rzucono koktajl Mołotowa w pojazd innego strażnika, a jego dom również został zaatakowany. Te akty przemocy wzbudziły poważne obawy o bezpieczeństwo osób pracujących w systemie penitencjarnym.
Głos administracji: zrozumienie, ale i krytyka
Mathilde Steenbergen, dyrektorka generalna administracji więziennej, podczas wizyty w więzieniu w Haren, przyznała, że rozumie frustrację protestujących. Jednocześnie podkreśliła, że zapewnienie minimalnej obsługi jest konieczne. „Obecna sytuacja nie gwarantuje praw więźniów ani bezpieczeństwa pracowników. Prowadzenie strajku w sposób, który zwiększa ryzyko agresji, jest trudne do zrozumienia” – skomentowała.
Braki kadrowe i krytyka związków
Według związków zawodowych, takich jak ACOD, strajk tylko uwidocznił istniejące problemy kadrowe. „W co najmniej 12 więzieniach brakuje personelu, a nasza sytuacja jest dramatyczna nawet w normalne dni pracy” – powiedział Robby De Kaey z ACOD Prisons. „Administracja nie odpowiedziała na nasze prośby o wprowadzenie działań, które poprawiłyby bezpieczeństwo i warunki pracy.”
System penitencjarny pod presją
Strajk strażników to nie tylko wyraz frustracji, ale i sygnał, że belgijski system więziennictwa zmaga się z poważnym kryzysem. Pracownicy domagają się konkretnych rozwiązań, które zwiększą bezpieczeństwo oraz poprawią warunki ich pracy. Tymczasem administracja musi znaleźć sposób, aby pogodzić oczekiwania personelu z koniecznością zagwarantowania prawidłowego funkcjonowania zakładów karnych. Wszystko to dzieje się w atmosferze narastającego napięcia, które wciąż pozostaje nierozwiązane.