Sąd pierwszej instancji w Oudenaarde wydał we wtorek wyrok nakazujący miastu Ronse w prowincji Flandria Wschodnia przywrócenie zgodności z belgijskim ustawodawstwem językowym. Największa gmina z udogodnieniami językowymi (z obowiązkiem stosowania dwujęzyczności, mimo że położona jest we Flandrii) w Belgii została zobowiązana do wprowadzenia dwujęzycznych oznaczeń w trzynastu konkretnych przypadkach, obejmujących tablice ulic, panele informacyjne oraz stronę internetową miasta.
Kontekst prawny konfliktu sięga decyzji rady gminy Ronse z 2015 roku, kiedy to lokalne władze zdecydowały o zaprzestaniu stosowania ustawy o używaniu języków administracyjnych i przyjęciu wyłącznie języka niderlandzkiego, mimo posiadania statusu gminy z udogodnieniami językowymi. Sąd przypomniał, że przepisy dotyczące używania języków są zakotwiczone w Konstytucji i mogą być indywidualnie egzekwowane przez obywateli.
Ustawodawstwo belgijskie nakłada na gminy z udogodnieniami językowymi obowiązek sporządzania komunikatów publicznych, ogłoszeń oraz formularzy zarówno w języku niderlandzkim, jak i francuskim. To zobowiązanie wynika z konstytucyjnych gwarancji ochrony mniejszości językowych oraz zasad zachowania pokoju międzywspólnotowego.
Proces sądowy został zainicjowany przez kolektyw „Ronse Bilingue – Renaix Tweetalig” oraz grupę francuskojęzycznych mieszkańców, którzy domagali się wymuszenia na mieście stosowania przepisów językowych w trzynastu konkretnych sytuacjach. Przedmiotem sporu były jednojęzyczne tablice ulic oraz panele informacyjne wyłącznie w języku niderlandzkim przed budynkami służb publicznych, w tym policji, ośrodka pomocy społecznej czy biblioteki.
Władze Ronse argumentowały, że ustawa o używaniu języków w ich przypadku narusza zasadę równości zapisaną w Konstytucji oraz zasadę niedyskryminacji określoną w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Ta linia obrony odzwierciedla szersze napięcia związane z belgijskim systemem językowym i jego praktycznym funkcjonowaniem na poziomie lokalnym.
W październiku 2023 roku sąd w Oudenaarde wydał wyrok wstępny, kierując trzy pytania prejudycjalne do Trybunału Konstytucyjnego. Najwyższa instancja sądowa w sprawach konstytucyjnych orzekła 21 listopada ubiegłego roku, że przepisy językowe nie naruszają zasady równości. Trybunał uzasadnił swoje stanowisko, wskazując na obiektywne i racjonalne uzasadnienie ustawy o używaniu języków administracyjnych.
Według argumentacji Trybunału Konstytucyjnego, ustawodawstwo językowe służy realizacji uprawnionego celu, jakim jest zachowanie pokoju międzywspólnotowego oraz ochrona mniejszości językowych w ramach różnych wspólnot. Różnice między poszczególnymi kategoriami gmin z udogodnieniami językowymi zostały uznane za element szerszej równowagi międzywspólnotowej, stanowiącej fundament belgijskiego systemu federalnego.
Wyrok sądu w Oudenaarde przewiduje sześciomiesięczny termin na wprowadzenie nakazanych zmian przez władze Ronse. Po upływie tego okresu gmina będzie zobowiązana do płacenia kary umownej w wysokości tysiąca euro za każdy tydzień opóźnienia w realizacji orzeczenia. Ten mechanizm egzekucyjny ma zapewnić skuteczne wdrożenie wyroku i przywrócenie zgodności z przepisami językowymi.
Sprawa Ronse ilustruje szersze wyzwania związane z praktycznym funkcjonowaniem belgijskiego systemu językowego, szczególnie w kontekście gmin z udogodnieniami językowymi. Te jednostki administracyjne, zlokalizowane na pograniczach regionów językowych, mają zapewnić ochronę praw językowych mniejszości, co czasami prowadzi do napięć politycznych i społecznych na poziomie lokalnym.
Konflikt w Ronse odzwierciedla także ewolucję stosunków międzywspólnotowych w Belgii, gdzie kwestie językowe pozostają źródłem podziałów politycznych. Wymiar prawny sporu podkreśla znaczenie mechanizmów konstytucyjnych i sądowych w egzekwowaniu przepisów językowych oraz ochronie praw mniejszości w systemie federalnym.