Podczas swojego debiutanckiego szczytu Unii Europejskiej premier Belgii Bart De Wever (N-VA) wyraził poparcie dla unijnego planu negocjowanego pokoju w Ukrainie, który ma obejmować gwarancje bezpieczeństwa. Jednocześnie ostrzegł przed ryzykiem nadmiernego zadłużenia, zwracając uwagę, że Europa coraz częściej próbuje rozwiązywać problemy finansowe kolejnymi pożyczkami.
Podziały wśród europejskich przywódców
Plan negocjowanego pokoju dla Ukrainy został poparty przez 26 z 27 państw członkowskich UE. Premier Węgier Viktor Orbán, znany ze swoich prorosyjskich sympatii, odmówił podpisania dokumentu, argumentując, że może on jedynie przedłużyć konflikt. Natomiast premier Słowacji Robert Fico, który wcześniej prezentował sceptyczne stanowisko wobec wsparcia Ukrainy, ostatecznie zdecydował się poprzeć plan.
Decyzja została uznana za stanowisko „wystarczającej większości” państw UE, co oznacza, że może być realizowana mimo braku jednomyślności. To podejście miało już precedens – w 2019 roku ówczesny przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel wykorzystał tę strategię, aby przeforsować unijną politykę klimatyczną mimo sprzeciwu Polski.
Europa musi mieć swoje miejsce przy stole negocjacyjnym
Specjalny szczyt w Brukseli poświęcony był kwestiom bezpieczeństwa i wsparcia dla Ukrainy, a jego celem było również zapewnienie Unii Europejskiej miejsca przy stole negocjacyjnym obok Stanów Zjednoczonych i Rosji.
„Jeśli nie jesteś przy stole, to jesteś na menu. Europa musi znaleźć się przy stole rozmów” – podkreślił Bart De Wever. Dodał, że Władimir Putin nie może odnieść wrażenia, że jego agresja została nagrodzona. „Obudzimy się wtedy w świecie, w którym siła decyduje o wszystkim” – ostrzegł belgijski premier.
Belgia gotowa do większego zaangażowania w Ukrainie
Unia Europejska wciąż liczy na wsparcie Stanów Zjednoczonych w zakresie bezpieczeństwa. Aby przekonać administrację Donalda Trumpa do dalszego zaangażowania, państwa unijne muszą jasno określić, jakie wkłady są gotowe wnieść.
Premier De Wever potwierdził, że Belgia jest gotowa do udziału w wielostronnych operacjach na Ukrainie. „Jeśli taka misja zostanie utworzona i zapewni odpowiednie gwarancje bezpieczeństwa, Belgia będzie w niej uczestniczyć” – zadeklarował.
Dodatkowo zapowiedział przyspieszenie dostaw myśliwców F-16 dla Ukrainy. Pierwsze części zamienne mogą zostać przekazane jeszcze w tym roku, a same samoloty mają trafić do Kijowa w 2026 roku.
W przyszłym tygodniu prezydent Francji Emmanuel Macron zwoła spotkanie szefów sztabów państw, które chcą wspierać Ukrainę. Wraz z brytyjskim premierem Keirem Starmerem pracuje nad utworzeniem europejskiej „koalicji chętnych” oraz planu pokojowego dla Ukrainy.
Niepokój o unijną politykę budżetową
De Wever podkreślił również konieczność zwiększenia belgijskich wydatków na obronność. Obecnie Belgia przeznacza na ten cel jedynie 1,3% PKB, co – jak zaznaczył premier – sprawia, że „przy niektórych stołach po prostu nie jesteśmy zapraszani”.
Jednocześnie wyraził zaniepokojenie zmianami w unijnych zasadach fiskalnych, które coraz bardziej ułatwiają państwom członkowskim zadłużanie się. Nowe przepisy pozwalają krajom UE na zwiększenie deficytu o 1,5% PKB rocznie w celu finansowania wydatków obronnych, co oznacza znaczące poluzowanie reguł budżetowych.
„W Europie zbyt często próbujemy rozwiązywać problem długu kolejnym długiem” – ostrzegł De Wever.
Podczas gdy Niemcy i Francja nie mają oporów przed dalszym zadłużaniem, Holandia konsekwentnie sprzeciwia się takiemu podejściu. Haga podkreśla, że państwa, które wciąż nie osiągnęły wymaganego poziomu 2% PKB na obronność – w tym Belgia – nie powinny korzystać z dodatkowej przestrzeni budżetowej.
Ostatecznie w konkluzjach szczytu podkreślono konieczność zwiększenia nakładów na obronność, ale równocześnie zaznaczono potrzebę utrzymania stabilności finansowej. Ostateczne decyzje dotyczące limitów zadłużenia zostaną podjęte przez ministrów finansów państw członkowskich, a nie przez unijnych przywódców.